cytaty z książki "Gomorra. Podróż po imperium kamorry"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wojnę bez inwazji wojsk, bez wrogich samolotów na niebie nosisz stale w sobie.
Są na świecie ludzie, którzy mają władzę nad słowami oraz ludzie, którzy mają władzę nad faktami. Musisz zrozumieć, kto rządzi faktami i udawać, że wierzysz tym, którzy rządzą słowami. I nigdy nie zapominaj tej prawdy. Prawdziwą władzę ma tylko ten, kto rządzi faktami.
- Halo?
- Tutaj wojna już się skończyła. Co mamy teraz robić?
- Nie martw się, skończyła się jedna, zacznie się następna...
Kiedy zrobiłeś wszystko, co mogłeś, kiedy twoje zdolności, talent, zręczność i poczucie obowiązku połączyły się i wydały wspaniałe owoce, i kiedy wszystko to niczego nie zmienia, masz ochotę położyć się z twarzą zanurzoną w nicości, pogrążyć się w próżni. Zniknąć, pozwolić żeby nad tobą mijały minuty i godziny, zanurzyć się w ruchomych pisakach. I nic już nie robić. tylko oddychać, nic więcej. I tak nic nigdy nie zmieni twojego życia.
Zwykle ludzie sądzą, że ostatnie słowa umierającego człowieka powinny wyrażać jakieś cenne przesłanie, z tych najważniejszych. Że umierając, mówi się o tym, dla czego warto było żyć. Ale to nie prawda. Kiedy ktoś umiera nagłą śmiercią, nie mówi o niczym innym jak tylko o swoim strachu. Wszyscy, albo prawie wszyscy, wypowiadają to samo zdanie: "Nie chcę umierać".
Bo jeżeli wiedza jaką posiadamy, zawiera się tylko w granicach naszego ciała, naszego mózgu, to jest tak samo, jak gdybyśmy żadnej wiedzy nie posiadali.
Etyka jest limitem, który postawili sobie ludzie przegrani, obroną pokonanego, moralnym usprawiedliwieniem dla tych, którym nie udało się wygrać wszystkiego, stawiając na wszystko.
Kamorysta wie, że musi dbać także o swoich otwartych wrogów, bo są cenniejsi niż ci ukryci.
Słowo, które oskarża, daje świadectwo, jest. Słowo, któremu za całe uzbrojenie wystarczy to, że jest wypowiadane. Słowo-strażnik. Słowo-świadek; prawdziwe, pod warunkiem, że nigdy nie zamilknie. Jedyny sposób na uciszenie takiego słowa to zabić je.
(...) żeby uświadomić sobie, ilu ludzi zginęło od strzałów kałasznikowa, należy napełnić butelkę cukrem, wrzucając kryształki pojedynczo. Każdy kryształek to jeden zabity.
... Jeżeli wiedza, jaką posiadamy, zawiera się tylko w granicach naszego ciała, naszego mózgu, to jest to tak samo, jak gdybyśmy żadnej wiedzy nie posiadali. I jeśli praca służy tylko do zaspokajania podstawowych potrzeb, do utrzymywania się na powierzchni, służy sama sobie, jest najgorszą samotnością.
Zamienić własne życie w pole bitwy, na którym nie możesz się starać przeżyć, możesz tylko spodziewać się śmierci po tym, jak było ci dane rządzić i walczyć.
Zwykle ludzie sądzą, że ostatnie słowa umierającego człowieka powinny wyrażać jakieś cenne przesłanie, z tych najważniejszych. Że umierając, mówi się o tym, dla czego warto żyć. Ale to nieprawda. Kiedy ktoś umiera nagłą śmiercią, nie mówi o niczym innym jak tylko o swoim strachu. Wszyscy, albo prawie wszyscy, wypowiadają to samo zdanie: nie chcę umierać. Twarze, które w mojej świadomości nakładały się zawsze na twarz Kurtza, wyrażały cierpienie, strach i niezgodę na tak straszną śmierć, na najgorszy koniec z możliwych. Na zgrozę umierania.
Zwykle ludzie sądzą, że ostatnie słowa umierającego człowieka powinny wyrażać jakieś cenne przesłanie, z tych najważniejszych. Że umierając, mówi się o tym, dla czego warto było żyć. Ale to nieprawda. Kiedy ktoś umiera nagłą śmiercią, nie mówi o niczym innym jak tylko o swoim strachu. Wszyscy, albo prawie wszyscy, wypowiadają to samo zdanie: „Nie chcę umierać”.
Jeszcze niedawno wystarczyło zbliżyć się do tego miejsca, żeby zostać od razu zauważonym przez strażników i ochraniarzy. Tymczasem teraz wyszedłem stąd spokojnie, z rękami w kieszeniach, ze spuszczoną głową, jak ktoś, kto wychodzi z kina i jest jeszcze ciągle pod wrażeniem tego, co zobaczył.
... wśród rozlicznych przyczyn, dla których powinna wybrać milczenie, znalazła jedną motywację, która zwyciężyła: prawda. Prawda jak coś najbardziej naturalnego, jak codzienny gest, oczywista i potrzebna jak oddychanie.
...nazwał ją "różą na pustyni", różą, która wyrosła na ziemi, gdzie prawda należy do tych, którzy mają władzę, gdzie prawdę rzadko można usłyszeć i gdzie najczęściej służy ona jako towar wymienny za osobistą korzyść. A jednak to zeznanie zmieniło jej życie na gorsze. Stało się tak, jakby zaczepiła nitką o gwóźdź i jakby całe jej życie pruło się teraz, w miarę rozwoju wypadków sprowokowanych jej odważnym zeznaniem.
Zaprezentować się gdzieś bez protekcji, to jakby przyjść bez rąk i nóg.
... Jeżeli wiedza, jaką posiadamy, zawiera się tylko w granicach naszego ciała, naszego mózgu, to jest to tak samo, jak gdybyśmy żadnej wiedzy nie posiadali. I jeśli praca służy tylko do zaspokajania podstawowych potrzeb, do utrzymywania się na powierzchni, służy sama sobie, jest najgorszą samotnością.
Zamknąć się, zamilknąć, prawie oniemieć, uciec do środka siebie i nie chcieć już niczego widzieć, ani rozumieć. Nic już nie robić. Nie opierać się, zostać pustelnikiem na chwilę przed pogrążeniem w kompromisach codziennej egzystencji.
Prawda faktów, szczegóły, mechanizmy wydarzeń bez "skruszonych" bandytów wychodzą na jaw dopiero po dziesięciu, dwudziestu latach. To tak, jakby człowiek dowiadywał się dopiero po swojej śmierci, jak działały jego narządy.
Budowniczy widzi puste miejsca jako przestrzeń, którą można czymś zająć, on zapełnia to, co jest puste, natomiast stakeholder musi znaleźć próżnię w tym, co jest pełne.
... w interesach albo się wygrywa, albo przegrywa, trzeciego wyjścia nie ma.
Na wojnie lepiej nie wiązać się z nikim, nie pozwalać sobie na żadne sentymentalne uczucia i związki, bo wszystko może okazać się słabością.