cytaty z książki "Po zmierzchu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Pamięć to coś naprawdę dziwnego. Szufladki ma wypchane kompletnie nieprzydatnymi, bezsensownymi rzeczami. A człowiek zapomina jedną po drugiej te ważne, naprawdę potrzebne.
Wchłaniając muzykę całym sercem, nagle fizycznie coś w sobie poruszasz, a jednocześnie tak samo poruszasz coś w słuchaczu. Czyli tworzy się taki wspólny stan. Chyba o to chodzi.
Wszelkie informacje obracają się w nicość, świadomość miejsca jest odebrana, znaczenie rozpada się na kawałki, światy są oddzielane, aż pozostaje jedynie pozbawiona zmysłów cisza.
I tak sobie myślę, że może ludzie używają wspomnień jako paliwa do życia. (...) I gdybym nie miała w sobie takiego paliwa, gdybym nie miała takiej szufladki wspomnień, już dawno pękłabym na dwoje. Zwinęłabym się w kłębek w jakimś rowie i umarła.To dlatego, że mogę czasami po trochu wyciągać te różne wspomnienia, ważne i do niczego niepotrzebne, jakoś udaje mi się dalej żyć, choć to życie przypomina zły sen. I nawet kiedy myślę, że już nie mogę, dłużej nie wytrzymam, jakoś udaje mi się to przezwyciężyć.
Mick Jagger czy Eric Clapton nie zostali gwiazdami, grając na puzonie. Czy Jimmy Hendrix albo Pete Townsend rozwalali na scenie puzon? Nie ma mowy. Wszyscy z zasady rozwalają gitary elektryczne. Jakby człowiek rozwalił puzon, to by go wyśmiali.
Nie wolno się godzić na półśrodki. Są na świecie rzeczy, które można robić tylko samemu i inne, które da się zrobić tylko we dwójkę. Ważne jest, żeby je właściwie połączyć.
Zdaje nam się zwykle, że mamy solidny grunt pod nogami, ale coś niewielkiego może spowodować, że spadniemy aż na sam dół. I jak się raz spadnie, to koniec. Już się nie da wrócić. Pozostaje tylko żyć samotnie w tym mrocznym świecie na dole.
Może ludzie używają wspomnień jako paliwa do życia. To, czy dane wspomnienie jest ważne czy nie, nie ma znaczenia dla utrzymania się przy życiu. To tylko paliwo. Czy to reklamowe wkładki w gazetach, czy książki filozoficzne, czy nieprzyzwoite zdjęcie, pęk banknotów po dziesięć tysięcy jenów – jeśli ich użyć na podpałkę, z punktu widzenia ognia wszystkie stają się takim samym papierem.
- W nocy czas płynie inaczej - wyjaśnia barman. Głośno pociera papierową zapałkę i przypala papierosa. - Nie ma sensu się temu przeciwstawiać.
Jak się człowiek gdzieś zasiedzi,to prędzej czy później wyda się kim jest.
Słuchaj, życie nie dzieli się po prostu na rzeczy ponure i wesołe. Pośrodku jest pośrednia strefa cienia. Zdrowy
intelekt opiera się na uświadomieniu sobie i zrozumieniu etapu cienia. A osiągnięcie zdrowego intelektu wymaga odpowiedniego czasu i wysiłku.
- Myślę, że z czasem, po trochu zbudowałam sobie jakby własny świat. I kiedy jestem w nim sama, jest mi nieco lżej na duszy. Ale fakt, że musiałam sobie taki świat zbudować, świadczy o tym, że jestem słabym człowiekiem, którego łatwo zranić. I ten mój świat w oczach innych ludzi jest bezwartościowy, nieważny. Jak domek z kart, który może znieść każdy silniejszy podmuch…
I ponieważ byłam słaba,zdałam się na bieg rzeczy. Powinnam była w trakcie się zorientować ,obudzić,zatrzymać,ale nie umiałam.
- Ale przecież można być zżytym, nawet jeżeli jest między ludźmi odpowiedni dystans?
- Oczywiście. Oczywiście, że to możliwe. Jednak może się tak zdarzyć, że to, co dla jednej osoby stanowi odpowiedni dystans, dla innej jest trochę za dużą rezerwą.
- Moim zdaniem to wspaniałe, że to potrafisz.
- Że się staram ?
- Że potrafisz się starać.
- Chociaż nie mam innych zalet?
Świerszczyk uśmiecha się bez słowa.
...uważam, że powinno być coś takiego jak reinkarnacja. A raczej strasznie bym się bała, gdyby nie było. Bo nie mogę zrozumieć, co to nicość. Nie mogę zrozumieć i nie mogę sobie wyobrazić.
Zdaje nam się zwykle, że mamy solidny grunt pod nogami, ale coś niewielkiego może spowodować, że spadniemy aż na sam dół. I jak się raz spadnie, to koniec. Już nie da się wrócić. Pozostaje tylko żyć samotnie w tym mrocznym świecie na dole.
Jej oczy, jak szare chmury odbijające się na spokojnej powierzchni jeziora, mają kolor samotności.
Myślę, że z czasem po trochu zbudowałam sobie jakby własny świat. I kiedy jestem w nim sama, jest mi nieco lżej na duszy. Ale fakt, że musiałam sobie taki świat zbudować, świadczy o tym, że jestem słabym człowiekiem, którego łatwo zranić. I ten mój świat w oczach innych ludzi jest bezwartościowy, nieważny. Jak domek z kart, który może znieść każdy silny podmuch.
(...) a brand-new day is beginning. It could be a day like all the others, or it could be a day remarkable enough in many ways to remain in the memory. In either way, for now, for most people, it is a blank sheet of paper.
Są na świecie rzeczy, które da się zrobić tylko samemu i inne, które da się zrobić tylko we dwoje. Ważne jest, żeby je właściwie połączyć.
(...) people's memories are maybe the fuel they burn to stay alive. Whether those memories have any actual importance or not, it doesn't matter as far as the maintenance of life is concerned. They're all just fuel.
-Ale dlaczego ty sie mną interesujesz?
-Hm, dlaczego? W tej chwili sam nie bardzo potrafię to wytłumaczyć. Ale myśle, że jak się z tobą pospotykam i porozmawiamy, zacznie w pewnej chwili skądś dobiegać muzyka w stylu Francisa Lai i będę w stanie podać ci jedną po drugiej przyczyny, dla których sie tobą interesuję. Może nawet nam napada śniegu.
Jestem bryłą ciała, jestem kapitałem - myśli bez związku. I nagle to, że jest naprawdę sobą przestaje jej się wydawać takie pewne.
- Organizacja, to znaczy jakby yakuza, japońska mafia?
Kaoru potrząsa głową. - Nie, nie, ja długo zawodowo uprawiałam kobiece zapasy,
jeździłam po kraju, mam kilku znajomych gangsterów. W porównaniu z chińską mafią
japońscy gangsterzy to misiaczki. W każdym razie nie da się przewidzieć, do czego ci faceci
się posuną. Ale gdzie ta dziewczyna ma się podziać? Musi iść do nich. Teraz już nie ma
wyboru.
(...) Pamięć to coś naprawdę dziwnego. Szufladki ma wypchane kompletnie nieprzydatnymi, bezsensownymi rzeczami. A człowiek zapomina jedną po drugiej te ważne, naprawdę potrzebne.
(...) I tak sobie myślę, że może ludzie używają wspomnień jako paliwa do życia. To, czy dane wspomnienie jest ważne, czy nie, nie ma znaczenia dla utrzymania się przy życiu. To tylko paliwo. Czy to reklamowe wkładki w gazetach, czy książki filozoficzne, czy nieprzyzwoite zdjęcie, pęk banknotów po dziesięć tysięcy jenów - jeśli ich użyć na podpałkę, z punktu widzenia ognia wszystkie stają się takim samym papierem. A ogień, paląc się, nie myśli sobie: "O, to Kant" albo "A to wydanie popołudniowe gazety Yomiuri", albo "Niezłe cycki". I z tym jest tak samo. I ważne wspomnienia, i niezbyt ważne wspomnienia, zupełnie nieprzydatne wspomnienia, wszystkie bez różnicy są paliwem.
I choć każdy z nas ma swoją własną wolę, jesteśmy wszyscy razem z tą samą prędkością unoszeni w dół strumienia czasu".
W nocy czas płynie inaczej (...). Nie ma sensu się temu przeciwstawiać.
Między północą a porą, kiedy niebo blednie, otwierają się gdzieś sekretne drzwi prowadzące do takiego miejsca. To miejsce, w którym nasze zasady nie mają żadnej mocy. Nikt nie może przewidzieć kiedy i gdzie ta przepaść kogoś pochłonie, kiedy i gdzie go wypluje.