cytaty z książki "Rozkosze nocy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Lepiej jest kochać i utracić kogoś niż nigdy nie zaznać miłości. (str. 302).
Kocham cię. Powiedz, że o tym wiesz. Wierzyła w to całą duszą. Było to jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem. Znaleźć taką miłość tylko po to, żeby ją stracić... Świadomość, że gdzieś tam jest, kocha ją, a jednak nigdy się już nie zobaczą, rozbijała ją. (str. 306).
- Zaopiekuję się tobą - obiecał. - Nie bój się.
Prawie się rozpłakała. W przeciwieństwie do wszystkich innych, którzy mówili jej, co miała zrobić, żeby poczuć się lepiej - iść do lekarza, brać lekarstwa, zdrowiej się odżywiać - Aidan zdjął z niej cały ten ciężar. I z chęcią mu go oddała. (str. 144).
Czuła się przy nim bezpieczna, jakby strach nie miał do niej dostępu, gdy znajdowała się w jego ramionach. Zależność od kogoś była dla niej czymś tak nowym, że aż przerażającym. (str. 145).
Zajrzał do jej świadomości, dogłębnie poznał każdy poziom jej osobowości. Znał ją tak dobrze, jak ona znała samą siebie. Fascynowała go i pragnął spędzić z nią więcej czasu. Walczyły w nim sprzeczne pragnienia, chciał z nią być i jej unikał. Był jak wygłodniały człowiek przed stołem zastawionym deserami. Wiedział, że Lyssa chwilowo zaspokoi jego głód, ale był też pewien, że później będzie jej pragnął jeszcze bardziej. Potwierdzały to kłębiące się w nim emocje. (str. 39- 40).
- Ja również będę za tobą tęsknił - przyznał i pocałował ją głęboko. Jego pocałunek miał być pożegnaniem, pamiątką na całą wieczność. Jej słodki smak, odurzający niczym wino, uderzył mu do głowy. - Lysso - wyjęczał w jej usta swą żałość i pragnienie. (str. 80).
Pamięć o niej przysłoniła wszystkie pozostałe myśli, była jak tlący się promyk nadziei. Myślał tylko o niej, bo tylko przy niej mógł być sobą i czuł się szczęśliwy. Była siłą napędzającą każdy cios jego miecza, każdy jego oddech, każdy wydobywający się z jego gardła okrzyk. Była jego wsparciem, gdy stracił resztki nadziei, jego celem, jego marzeniem. (str. 85-86).
- Jestem taka śpiąca, Aidanie.
- Odpoczywaj więc - zamruczał.
- Będę pilnował, żeby nikt ci nie przeszkadzał.
- Jesteś aniołem?
Wykrzywił usta i przycisnął ją mocniej.
- Nie, kochanie. Nie jestem.
W odpowiedzi usłyszał ciche chrapanie.