cytaty z książek autora "Jennifer Lee Carrell"
Żeby dobro,które czynimy,nas przeżyło a zło zostało pogrzebane wraz z naszymi kośćmi.
Tam podróży miłosnej szranki,Gdzie swej kochanek dobiegł kochanki,To wiedzą starce i dzieci.
Wszystkich nas coś dręczy. Wcale nie tajemnicze stukoty czy upiorne widma, nie mówiąc o bezgłowych jeźdźcach i szlochających królowych, lecz najprawdziwsze duchy przemierzające blanki pamięci i szepczące bez końca: Nie zapomnij mnie.
Rysy jego twarzy widoczne znad książki były tak wyraziste, jakby wyszły spod dłuta Michała Anioła lub Rodina, choć jak na ich modela miał na sobie za dużo garderoby.
Wszechwiedza [...] to wspaniała właściwość Boga, lecz w przypadku wszystkich innych podejrzana.
Marzyłam aby kochać jak Julia, być kochaną jak Kleopatra. Pić życie do dna jak Falstaff i walczyć jak Henryk V.
Vero nihil verius - Oko mu błyszczy, spojrzenie włóczniami potrząsa.[...] "telum" to termin ogólny oznaczający "pocisk". Niemniej "vibrat" znaczy "potrząsa". Od tego samego słowa pochodzi nasze "wibrować". [...]Potrząsa się włóczniami.[...]Na dodatek, w renesansowych słownikach łacińsko-angielskich "vultus" znaczy "spojrzenie", "mina", ale także "wola" - ang. "will". Z czego wynika, raczcie zauważyć, że "Vultus tela vibrat" znaczy "Will włóczniami potrząsa"- "Will shakes spears".
Napawanie się nieszczęściem wrogów to zemsta prostaka (...) Zemścić się potrafi byle kmiot.
O wiele bardziej frapujące (...) to okazać wrogowi współczucie i zmusić go, by ci za nie podziękował, nawet jeśli podejrzewa cię o niecność, choć nie umie powiedzieć dlaczego.
Czy była to dobra sztuka?
A czy to ważne?
Dla mnie tak. Większość opowieści bladła wraz z ich końcem, lecz wspaniałe historie - przeciwnie. Marzyłam, żeby kochać jak Julia, być kochaną jak Kleopatra. Pić życie aż do dna jak Falstaff i walczyć jak Henryk V. Jeżeli zbliżałam się do takich doznań na odległość co najwyżej dalekiego echa, to nie dlatego, że nie próbowałam. W dodatku nie bez satysfakcji, gdyż nawet owe echa wzbogacały i rzeźbiły moje życie głębiej, niż mogłam sobie wyobrazić. W Szekspirze znajdowałam to, co człowiek kocha, z czego się śmieje, czego nienawidzi, dla czego dopuszcza się zdrady, a nawet zabija - wszystkie najjaśniejsze i najciemniejsze strony ludzkiej duszy.
Ale śmiech w obliczu niebezpieczeństwa to oznaka odwagi.
Traktujący niebezpieczeństwo z powagą częściej przeżywają.
W kwestiach wiary jednym skokiem przechodzimy od pochwał do potępienia.