cytaty z książek autora "Ewelina C. Lisowska"
Gwałtownie przeciął dzielącą nas linię wstydu, przysuwając się intymnie blisko. Zaczął całować mnie tak namiętnie i obejmować tak silnie, jakby chciał, żebym wtopiła się w niego niczym miękka cyna w rozpalony metal.
(...)jest różnica między tym, gdy to facet ugania się za kobietami a tym, gdy to one uganiają się za nim.
Nie myśl o tym. Ja się wszystkim zajmę. Nie musisz nic robić, nawet nie musisz się starać. Po prostu spędź ze mną ten czas. Niczego więcej od ciebie nie chcę. Bądź ze mną w tej chwili, teraz, a nie w przyszłości pełnej lęków. Strach jest nam do niczego niepotrzebny.
Czasem cud znajduje się obok zwyczajnych spraw, jak to w codzienności. Cuda się dzieją, ale ludzie zapatrzeni w codzienność nie widzą ich.
Zajęłam miejsce blisko niego. Niemal stykaliśmy się kolanami. Nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie! Chciałam być jak najbliżej. Kiedyś jego bliskość sprawiłaby mi niewysłowione tortury lękowe, ale teraz wszystko diametralnie się zmieniło. Nagle stał się dla mnie źródłem poczucia bezpieczeństwa.
Bo ja nie wierzyłam w to, że jakakolwiek śmierć mogłaby rozdzielić dwie kochające się osoby. Wierzyłam, że miłość to nieśmiertelny dar od Boga, delikatna i zarazem wielka siła, która na całą wieczność scala w jedno duszę kobiety i mężczyzny, którzy się kochają.
On kochał ją o wiele bardziej, niż ona zdążyła kochać w ciągu całego swojego życia.
Czasem trzeba zrezygnować z wszystkiego, aby dostać o wiele więcej.
Problemy zaczynają się wtedy, gdy ktoś narzuca ci wybraną przez niego rolę.
Nic lepszego nie może cię spotkać. Żaden książę z bajki do ciebie nie przyjedzie na białej szkapie i nie powiezie do kryształowego zamku. Pamiętaj, miłość to najcenniejsza rzecz na tym świecie, lecz czasem przychodzi z opóźnieniem. Ideały zostaw dla książąt i królowych.
Nie ma sytuacji bez wyjścia. Koniec czegoś, jest początkiem czegoś nowego, przeważnie lepszego.
Każdy człowiek ma swoją wrodzoną wartość. Jesteś po prostu niepowtarzalny. Zaakceptuj siebie takiego, jakim jesteś, a zobaczysz, że spotkasz miłość swojego życia.
Wiedziałam, że może inni mieli gorzej, ale dla mnie liczyło się tylko moje życie i moje doświadczenia.
Każdy kto chce, może usłyszeć mój głos. Trzeba jednak słuchać sercem - nie jak człowiek, ale na sposób boski.
Ciastko z kremem waniliowym zajadała powoli, kęs po kęsie, jakby chciała przedłużyć chwilę milczenia między nimi. On swojego nawet nie tknął, w zamian kęs po kęsie pochłaniał oczyma jej usta, oczy, szyję, ramiona.
Gdy mężczyzna kieruje się materializmem, traci to, co ma najcenniejsze: miłość kobiety.
Skała zimnej cierpliwości, wyzuta z wszelkich uczuć, pękła pod wpływem miłości do ziemskiej istoty.
Mówił o mnie tak pięknie, jakby już kiedyś znał język miłości, jakby miał to wszystko zapisane w genach i teraz razem ze mną odkrywał zakodowany w nich szyfr życia.
Być może już nigdy o mnie nie pomyśli, ale ja przez całe życie będę o nim pamiętała.
Ale miłość, którą czułam w sercu, była silniejsza niż wszelkie zakazy i kodeksy razem wzięte.
Nie jestem piaskiem, jestem jak skała, którą możesz zniszczyć tylko wtedy, gdy będziesz drążył w niej kroplami słów, póki nie pęknie na pół i nie rozsypie się na wietrze w drobny pył.
Lecz czy da się nagromadzić nadmiar uczuć, aby je w późniejszym czasie na wynos konsumować?
Zakochana kobieta jest zdolna do wielkich poświęceń, takich na przykład jak wielomiesięczne rozstanie. Jej serce pozostanie wierne w każdej minucie, wielbiąc obraz i wspomnienie ukochanego, pielęgnując w sobie romantyczne uniesienia chwil, które wspólnie przeżyli.
Tak pięknie wytłumaczył jej czym jest miłość, że wzbudził w niej uczucia całkiem nowe. Ciepłe, miękkie myśli, spokój i wiara w to, że jest coś więcej niż tylko ból, toksyczna zależność, poczucie winy i strach.
Bóg stworzył naturę, więc pozostawił w niej widoczne ślady swojej obecności i nadal jest w niej obecny.
Po co Bóg tak przystraja ogród, gdy ten powinien spać?
Dla człowieka, który patrzy, ale nie widzi tego co ukryte,
który nie chce zatrzymać się w swoim pędzie choćby na sekundę, aby przyjrzeć się delikatnym ażurkom, które tworzy mróz.
Była w środku tak bogata, jak żaden ze znanych mu ludzi w mieście, którzy ociekali złotem otuleni szelestem banknotów.
Patrzenie mu w oczy powodowało mimowolne łaskotanie uciążliwych motyli, które nie chciały się wyprowadzić z mojego żołądka.
Przytulił mnie jeszcze mocniej. Zamknięta w jego ramionach, uwierzyłam w to, że mimo wszystko razem zawsze damy sobie jakoś radę, bo się kochamy, a miłość to prawdziwy cud nieśmiertelności.