cytaty z książki "Porwana i sprzedana"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie wszystkie więzienia mają kraty i wysokie mury. Są takie, które znajdują się w umyśle.
Tak właśnie jest z nadzieją - kiedy się ją wzbudzi, a potem zabije, ból jest wyjątkowy i potworny.
Nagle przerażona tym, że będę musiała wyjść z brudnego mieszkania, spytałam Sally, dokąd idziemy? Dlaczego nie możemy tu zostać? Wiedziałam, że to burdel, ale przynajmniej mnie tu nikt nie dotknął. Kiedy zawisła nade mną perspektywa, że zostanę wywieziona Bóg wie dokąd, te cztery paskudne ściany wydały mi się sanktuarium.
Nie ma perwersji, upokorzenia, bólu czy krzywdy, na których ktoś nie chciałby zarobić.
Karaluchów nie można wybić. Kiedy podnosiłam stopę, okazywało się, że jakimś cudem nadal żyły i uciekały w kąt. Po chwili wyłaniały się znowu. Jak klienci.
Ileż razy leżałam w nocy w łóżku i słyszałam, że wchodzi po schodach? Ile razy wiedziałam, że idzie do mnie? Ile razy chowałam się pod kołdrą i udawałam, że łóżko jest zamkiem z mocnymi, wielkimi murami, które będą przeszkodą dla zła, i próbowałam zapanować nad strachem, który we mnie wzbierał? Ile razy z całych sił zaciskałam powieki, leżałam nieruchomo, udając, że śpię, tak przerażona, że bałam się nawet oddychać?
Oczywiście to nigdy niczego nie zmieniło.
To był początek mojego powrotu z piekła - ten pierwszy akt nieegoistycznej dobroci. ale gdybym wtedy wiedziała, ile ta podróż potrwa i jak trudna to będzie droga, czy znalazłabym siłę, żeby ją rozpocząć?
Szczerze mówiąc, nie wiem.
Zdarza się,że szczęśliwe życie znika jak kruchy sen.
Nie mogę sobie przypomnieć, jak ani kiedy to się właściwie zaczęło. Co może pamiętać trzylatka?
Ze skaleczoną tkanką jest tak, że rośnie i rośnie, okalając uszkodzenie ochronną warstwą zrogowaciałej skóry. Na moich cielesnych ranach tworzyły się strupy, a ja znalazłam sposób na to, jak radzić sobie z psychicznym bólem.