cytaty z książki "Droga Zen"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Z punktu widzenia mechaniki i logiki łatwo zauważyć,że dowolny system ewoluujący w kierunku pełnej samokontroli zmierza także w stronę zupełnego zablokowania samego siebie.
Może się to wydać paradoksalne, ale życie wypełnione osiąganiem celów jest pozbawione jakiejkolwiek treści i sensu. Upływa ono człowiekowi na wiecznym pośpiechu i wszystko mu umyka. Ten kto wiedzie nieśpieszne, bezcelowe życie, niczego nie traci, dopiero wtedy bowiem, gdy nie istnieje żaden cel i nie ma się dokąd śpieszyć, ludzkie zmysły są otwarte na otaczający świat. Brak pośpiechu oznacza również pozostawienie spraw ich naturalnemu biegowi, szczególnie wtedy, gdy ma się poczucie, że owa naturalna kolej rzeczy wynika z praw nieobcych ludzkiej inteligencji.
Różnica pomiędzy adeptem zen i zwykłym człowiekiem polega na tym,że ten drugi,w taki czy inny sposób ma problemy z zaakceptowaniem swojego człowieczeństwa i stara się być aniołem bądź demonem.
Z pogonią za dobrem jest więc połączona pogoń za przyszłością - złudzenie,które nie pozwala nam być szczęśliwym bez perspektyw na "obiecującą przyszłość" dla naszych symbolicznych "ja".
Z tej przyczyny postęp na drodze ku dobru mierzy się przedłużaniem ludzkiego życia, zapominając,że nic nie jest bardziej względne od naszego poczucia długości
czasu.
Zen,charakterystyczny przez swe podkreślanie rzeczy konkretnych,wskazuje,że nasze drogocenne "ja" jest zaledwie wyobrażeniem, pożytecznym i usprawiedliwionym,kiedy jest postrzegane jako wyobrażenie,lecz zgubnym, gdy jest utożsamiane z naszą prawdziwą naturą.
Rzeczywistość sama w sobie nie jest ani trwała,ani nietrwała - nie da się jej zaklasyfikować.
Równie prawdziwe jest stwierdzenie,że słońce jest światłem,ponieważ istnieją oczy,co stwierdzenie,że oczy widzą światło, ponieważ istnieje słońce.
Mówi się często,że kurczowe trzymanie się samego siebie przypomina uwieranie drzazgi i że buddyzm jest drugą drzazgą, używaną do wyłuskania pierwszej.Po operacji obie drzazgi się wyrzuca.
Zen - a do pewnego stopnia również taoizm - to jedyna tradycja duchowa, która jest na tyle mocna, by jej wyznawcy mogli sobie pozwolić na ironizowanie na jej temat,lub też na tyle bezpretensjonalna,by mogli się
śmiać nie tylko ze swojej religii, lecz również poprzez nią.
Może się to wydać paradoksalne, ale życie wypełnione osiąganiem celów jest pozbawione jakiejkolwiek treści i sensu. Upływa ono człowiekowi na wiecznym pośpiechu i wszystko mu umyka. Ten, kto wiedzie niespieszne, bezcelowe życie, niczego nie traci, dopiero wtedy bowiem, gdy nie istnieje żaden cel i nie ma się dokąd spieszyć, ludzkie zmysły są całkowicie otwarte na otaczający świat.
Zaufanie do naturalności ma fundamentalne znaczenie zarówno w myśli taoistycznej,jak i konfucjańskiej,i obydwu tym systemom zachodnia nieufność wobec ludzkiej natury - czy to teologiczna,czy technologiczna - musi się wydawać rodzajem schizofrenii.
Powój,który rozkwita na godzinę,
W głębi swej natury niczym,się nie różni od olbrzymiej sosny,
Która tysiąc lat żyje.
Jest to stan jednorodności,w którym umysł pracuje swobodnie i bez wysiłku, bez przykrego uczucia,że drugi umysł lub ego pochyla się nad nim z kijem w ręku.Jeśli zwykły człowiek,chcąc chodzić,musiałby podciągnąć nogi do góry rękoma,taoista byłby tym,który nauczył się pozwalać nogom na chodzenie samodzielne.
Nic nie może się równać noszeniu ubrania i spożywaniu jedzenia.
Oprócz tego nie ma ani Buddów, ani Patriarchów.
(przytoczone z Zenrin).