-Mówiłam Ci ze on niczego nie czuje... - Do nikogo - dodała. - To kłamstwo... - Masz na myśli to, jak niby cię kocha? Jest dobrym aktorem. Odwróciłam się i spojrzałam jej w twarz. - Nie, mam na myśli to, jak zdaje się kochać panią - wyzucilam te słowa jak jadowity wąż. - A nie ma żadnego powodu. Bo to pani go od siebie odsunęła, odseparowała, oskarżyła i zniszczyła. I to przez panią stał się takim rozdartym wewnętrznie i życiowo facetem. Przez pani brak uwagi, opieki, wsparcia i wiary w niego. Jeśli mimo to, po tym wszystkim, co mu pani zrobiła, jest w stanie dalej troszczyć się o takie gówno jak pani, to nie mam już żadnych wątpliwości, że potrafi kochać.

-Mówiłam Ci ze on niczego nie czuje... - Do nikogo - dodała. - To kłamstwo... - Masz na myśli to, jak niby cię kocha? Jest dobrym aktorem. Odwróciłam się i spojrzałam jej w twarz. - Nie, mam na myśli to, jak zdaje się kochać panią - wyzucilam te słowa jak jadowity wąż. - A nie ma żadnego powodu. Bo to pani go od siebie odsunęła, odseparowała, oskarżyła i zniszczyła. I to przez ...