Céline powraca. 78 lat po zniknięciu rękopisu „Guerre” trafia do księgarń
„Guerre” Louisa-Ferdinanda Céline’a, jednej z najbardziej znanych i kontrowersyjnych postaci francuskiej literatury, pojawi się dziś we francuskich księgarniach. Powieść zostanie wydana 78 lat po zaginięciu manuskryptu.
Reputacja Céline’a, pisarza uważanego do dziś za jednego z najwybitniejszych twórców francuskich, wymienianego jednym tchem obok Sartre’a czy Camusa, przetrwała choćby publikację dokumentów, które potwierdzają jego kolaborację z nazistami, a nawet – zoologiczny (najbardziej fanatyczny) antysemityzm.
Jego działania z lat 30. i 40. ubiegłego wieku – flirt z nazizmem, który przerodził się w nienawiść rasową i czynny udział w antysemickiej propagandzie – niejako bezpośrednio doprowadziły jednak do utraty powieści, która po blisko 80 latach od owianego tajemnicą zniknięcia ujrzy światło dzienne. Historia publikacji „Guerre” (Wojna) to rzecz ze wszech miar wyjątkowa. A nawet, jak ocenia „The Economic Times”, równie fascynująca, jak fabuła samej powieści.
Porzucony rękopis
Céline stał się jednym z najbardziej zaangażowanych antysemickich propagandystów jeszcze przed okupacją Francji przez nazistów.
W czerwcu 1944 roku, na dwa miesiące przed wybuchem powstania paryskiego (tzw. bitwy o Paryż – kilkudniowych walk, których skutkiem było wyzwolenie stolicy Francji spod niemieckiej okupacji), gdy alianci zbliżali się już do Paryża, pisarz został zmuszony do porzucenia stosu swych rękopisów.
Céline, literacka supergwiazda (status ten osiągnął dzięki swej debiutanckiej powieści, „Podróż do kresu nocy” z 1932 roku), znany ze swych bliskich stosunków z Gestapo i publikowania antysemickich broszur, spodziewał się brutalnego traktowania ze strony sił wkraczających do Paryża i w pośpiechu opuścił swoje mieszkanie na Montmartre, w którym pozostawił manuskrypty.
Przez dekady nie było jasne, co stało się z rękopisami. Sam Céline oskarżał o ich spalenie członków francuskiego ruchu oporu. Utratę manuskryptów opłakiwał niemal do końca, do dnia swej śmierci w 1961 roku.
#Replay @LVT_RTL @RTLFrance : Entretien exclusif avec Antoine Gallimard, l’éditeur de #Guerre, le premier des manuscrits retrouvés de #Céline à faire l’objet d’une publication le 5 mai @Gallimard.
— Bernard Lehut (@BernardLehut) May 3, 2022
👉🏻 https://t.co/drUw3kLHKR pic.twitter.com/GzDKP9lC5R
„Spalili je, prawie trzy rękopisy, oczyszczający świat ze szkodników, samozwańczy stróżowie prawa!”, głosi cytat, który widnieje na ścianie Galerie Gallimard, gdzie ruszyła właśnie wystawa poświęcona odnalezieniu manuskryptów, w tym oryginalnych arkuszy „Guerre”. W 2000 zagubione dokumenty trafiły bowiem do emerytowanego dziennikarza Jeana-Pierre’a Thibaudata. W jaki sposób? To nie do końca jasne. Pewne jest jednak, że zeszłego lata rękopisy przekazano spadkobiercom Céline’a.
"Guerre" de Céline : le manuscrit retrouvé de manière providentielle sort chez Gallimard, après un long travail d'orfèvrehttps://t.co/0s91h8MiAY pic.twitter.com/Mq0fFWiV9K
— franceinfo (@franceinfo) May 4, 2022
„Boska niespodzianka”
150-stronicowy „Guerre” ukaże się we Francji nakładem Gallimard. Wydawca najwyraźniej spodziewa się, że powieść będzie sprzedażowym hitem – przed czwartkową premierą wydrukowano 80 tysięcy egzemplarzy. I trudno się dziwić. Publikacja uznanej za zaginioną książki Céline’a to literackie wydarzenie klasy premium.
Cytowane przez „The Economic Times” francuskie magazyny są jednomyślne w swych pochwałach. „Cud”, obwieszcza „Le Monde”. „Koniec tajemnicy, odkrycie wielkiego tekstu”, pisze „Le Point”, a „Le Journal du Dimanche” opisuje pozycję jako „zapierającą dech w piersiach”.
Avec ”Guerre”, roman inédit publié 71 ans après la mort de l’écrivain (@Gallimard), c’est le Céline de ”Voyage au bout de la nuit” qu’on retrouve.
— Télérama (@Telerama) May 4, 2022
Cette pièce manquante des projets littéraires de l’auteur était réputée perdue, comme plusieurs autres. pic.twitter.com/ebrsdEsUIK
Francuscy recenzenci wydają się, ujmując rzecz możliwie delikatnie, dość niechętni do skupiania się na antysemityzmie pisarza. Nie chcę dokładać kolejnej cegiełki do rosnącej wciąż sterty rozważań nad tym, czy możliwe jest oddzielenie artysty od dzieła. Wygląda na to, że to właśnie tego rodzaju próbę obserwujemy ze strony krytyków. Powód może być też inny.
„Guerre”, według szacunków napisany w 1934 roku, pochodzi z wczesnego okresu kariery Céline’a, w którym dzieła nie zdradzały antysemickich przekonań autora. Rzecz ma się podobnie w przypadku wspomnianej, uznawanej za wybitną powieści „Podróż do kresu nocy” – książki nowatorskiej i prowokacyjnej, pełnej wszelkiego rodzaju kolokwializmów, którą do dziś omawia się we francuskich szkołach.
„Te rękopisy są boską niespodzianką”, powiedział historyk literatury Philippe Roussin. „Przychodzą we właściwym czasie, aby Céline ponownie został pisarzem: tym, który ma znaczenie, od 1932 do 1936 roku”.
Stosunek pisarza do Żydów ujawnił się dopiero w roku 1937, wraz z publikacją „Pogromowych drobiazgów” („Bagatelles pour un massacre”). Książka to efekt podróży Céline’a do sowieckiej Rosji, która zapoczątkowała głęboki przełom w poglądach artysty. Z sympatyka komunizmu stał się jego zaciętym wrogiem (rzecz rozwinął w pozycji „Mea culpa”). Wydanie „Pogromowych drobiazgów”, jednego z najbardziej bezwzględnych pamfletów na Żydów, jaki kiedykolwiek powstał, to punkt graniczny w karierze francuskiego twórcy – wejście na ścieżkę nienawiści rasowej, z której Céline nigdy nie zawrócił.
O czym opowie „Guerre”?
„Guerre” rozpoczyna się, gdy 20-letni brygadier Ferdinand budzi się na belgijskim polu bitwy i odkrywa, że w cudowny sposób uniknął śmierci. Wraz z rozwojem opowieści śledzimy jego leczenie i pospieszny wyjazd do Anglii.
Całość oparta jest na prawdziwych doświadczeniach Céline’a. Podobnie jak w przypadku większości prac francuskiego pisarza, „Guerre” to powieść głęboko autobiograficzna, opisująca jego traumatyczne doświadczenia z pierwszej wojny światowej.
Louis-Ferdinand Céline został zapamiętany jako jeden z wielkich kronikarzy wojennej traumy i marazmu lat międzywojennych. Czas, który Céline spędził w Anglii, jest też tematem kolejnej nowo odkrytej powieści, „Londyn”, która ma zostać opublikowana jesienią tego roku. Francuskie wydawnictwo nie zapowiedziało jeszcze, czy możemy spodziewać się tłumaczeń odnalezionych dzieł artysty.
komentarze [12]
Czy można albo nawet powinno się karać za poglądy i przekonania? Większość w tej chwili odpowie głośno i z oburzeniem, że nie. A jeśli poglądy i przekonania wyrażają się w działaniu? Na przykład w głosowaniu na taką lub inną partię? Na przykład w podburzaniu tłumu? Na przykład w namawianiu innych do działania niezgodnego z prawem? I nagle wszystko to przestaje być takie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejSęk w tym, że ci, którzy chcą karać też nierzadko krzywdzą innych tym co mówią i czynią. Po prostu rzeczywistość, która ukształtowała się po wojnie pozwoliła im na bezwstydne strojenie się w szaty arbitrów moralności. Ofiarami takich małych, zazdrosnych i mściwych ludzi oprócz Celine’a padło wielu innych, jak choćby Pound, Hamsun, Drieu la Rochelle, Brasillach i, niewiele...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCeline baza, bardzo go lubię, cieszę się z publikacji nowej powieści i mam nadzieję na wydanie więcej Celine'a w Polsce. ^__^ Świetnie że powstał artykuł o nim!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMi to by się marzyło polskie wydanie całej "trylogii północnej". "Z zamku do zamku" narobiło mi ogromnego apetytu na resztę, ale nikt jej jakoś nie przetłumaczył. Próbowałem wprawdzie startować do "Nord" w wersji oryginalnej, ale to niestety nie "Mały Książę" i po kilkunastu stronach dałem sobie spokój :(
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postByłoby świetnie. 😀 Fakt, Celine ma zaawansowany język.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się choćby wzmianki o Celine, której autor nie będzie obsesyjnie przywoływał jego antysemityzmu.
Nowa książka to wspaniała wiadomość i pozostaje czekać na dobre tłumaczenie.
Jak napisałem, kwestia oddzielania artysty od dzieła to rzecz niejasna, której nie chciałem rozstrzygać w artykule. W tym przypadku trudno nie wspomnieć poglądów Celine'a, zwłaszcza że miały niemały wpływ na samo pozostawienie rękopisów (wspomniane opuszczenie mieszkania w czerwcu '44). Nie widzę tu "obsesyjności".
Pozdrowienia :)
Obsesyjnie? Niby czemu obsesyjnie?
Oczywiście, czekać każdy może. Choć ja jakoś nie czekam na książkę o Adolfie Hitlerze, której autor nie będzie obsesyjnie eksponował tematu wojny i zagłady Żydów.
Rzeczywiście, w kontekście historii zaginięcia rękopisów taka wzmianka może mieć sens. Jednak fakt, że właściwie każdy tekst o Celine musi zawierać obowiązkową notkę o jego antysemityzmie jest irytujący. To brzmi trochę jak ostrzeżenie na opakowaniu produktu. Antysemityzm Celina nie przebija w żaden sposób z jego dwóch największych dzieł. Można znać i kochać jego pisarstwo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejChyba warto wyjaśnić, że w armii francuskiej stopień "brigadiera" odpowiadał kapralowi, a nie - jak np. u Anglików - generałowi brygady.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post