urodziła się w 1974 roku w prefekturze Kagawa w Japonii. Wychowana w prefekturze Hyogo, obecnie mieszka w Tokio. Ukończyła żeński uniwersytet w Kobe na kierunku literatura oraz studia podyplomowe z nauczania języka japońskiego na Uniwersytecie Himeji Dokkyo. Po siedmiu latach pracy za granicą jako nauczycielka języka japońskiego zadebiutowała jako autorka, a jej pierwsza powieść "Yanaka retro kamera ten no nazo biyori, zdobyła Konomys Award hidden Gem. Jest wielką fanką fotografii, aparatu i kimona.
Trochę się zawiodłam.
Trzy historie z czego ostatnia mnie dosyć poruszyła, ale to wszystko było jakieś nijakie. Piękne, ale bez szału.
Studia fotograficzne w zaświatach. Po swojej śmierci trafiamy do niego żeby wybrać ostatnie zdjęcie, które obejrzymy chwilę przed odejściem na drugą stronę.
Brakowało mi tu czegoś i ciężko mi się czytało.
Niecałe 200 stron tak samo jak w przypadku „zanim wystygnie kawa”, ale ta druga książka mnie tak poruszyła, że nie mogłam odłożyć. Plus samo to, że na tamtej powieści ryczałam jak bóbr.
Ani więcej, ani mniej. "Fotograf utraconych wspomnień" to na prawdę dobra książka, przy której wzruszyłam się wielokrotnie i która znajduje się na skraju myśli, jak wytarte zdjęcie, na którym szukamy szczegółów.
W książce znajdują się trzy krótkie połączone ze sobą opowiadania i z ręką na sercu - to drugie było najlepsze. Postać Szczura dosłownie w kupiła się w moje łaski, nie tylko tym jak jest przedstawiona, ale również jakie przemyślenia o życiu pojawiły się w ramach tej postaci.
Bo na dobrą sprawę, o czym jest ta książka?
O śmierci i ostatnim pożegnaniu się z życiem.
O dobroci i życzliwości ludzkiej.
O wytrwałości i wspomnieniach, do których warto wracać.
Była to historia, która w pewien sposób zatacza koło i było to w niej piękne.