Najnowsze artykuły
- ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
- ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
- Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Casey M. Morgan
1
6,4/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Klub Pustych Portfeli Casey M. Morgan
6,4
Z przykrością stwierdzam, że na rynku wydawniczym dostrzegam niewiele książek podobnych do "Klubu Pustych Portfeli"! To naprawdę przykre, bo takie książki są idealnymi pozycjami dla młodzieży, poszukującej siebie i walczącej o swe marzenia! Główna bohaterka Hannah marzy o tym, by pisać teksty piosenek. Rodzice nie zamierzają jej pomóc w wybranej ścieżce zawodowej, więc dziewczyna musi sama zarobić pieniądze na studia. W wyniku pewnego zdarzenia poznaje kilka osób, z różnymi historiami i problemami. Łączy ich jedno. Potrzebują pieniędzy. Zakładają klub, w którym dzielą się pomysłami, w jaki sposób mogą je szybko zarobić. Każdy z głównych bohaterów jest oryginalny i przedstawia różne problemy młodych ludzi: od walki po marzenia, rodziców, którzy nie rozumieją swych dzieci, obawy przed coming outem, czy ukrywanie swojego ja za maską popularności i śmiechu. I choć czasem przemyślenia Hannah bywają irytujące, to jednak autentyczne. Styl Casey M Morgan jest pełen opisów, dbałości o szczegóły. Autorka napisała świetną, romantyczną, zabawną, a przy tym wzruszającą powieść, przy której nie można przejść obojętnie!
Klub Pustych Portfeli Casey M. Morgan
6,4
"Klub Pustych Portfeli" przyciąga piękną okładką i interesującym opisem, który na myśl od razu przywodzi "Klub Winowajców". Z chęcią dałam jej szansę, bo zamysł na historię wydał mi się naprawdę obiecujący i ciekawy. Nadal uważam, że tak jest - ta czwórka bohaterów z zupełnie różnych światów, wrzucona do jednego worka i zmuszona, by współpracować, szybko staje się czytelnikowi bliska. Niestety nie jest to pozycja bez wad, które niestety dość mocno zaniżyły przyjemność z czytania i zaważyły na mojej ocenie.
Zanim przejdę do oceny samej fabuły książki, chciałam poruszyć ogromnie ważną kwestię, która niestety też zaważyła na mojej ocenie, jaką jest sposób jej wydania. To nie zarzut do autorki, a raczej do wydawnictwa, które bardzo potraktowało tę książkę po macoszemu. Nigdy dotąd nie miałam okazji czytać nic innego tego wydawcy, nie wiem więc czy jest to częsty i powtarzający się problem, ale ilość różnorodnych błędów była wręcz zatrważająca, jak na książkę wydaną na papierze. Liczne błędy ortograficzne, w tym przede wszystkim źle postawione przecinki, literówki i, co gorsza, rozstrzelony tekst i niepoprawne akapity, to męczarnia dla czytelnika. Żadne szanujące się wydawnictwo nie puściłoby książki w świat w takim stanie, który naprawdę rzuca się w oczy. I naprawdę żałuję, że nie postarano się bardziej.
A teraz do rzeczy ważniejszych - historia. Muszę przyznać, na początku byłam nią zauroczona. Nie tylko dlatego, że fabuła przypomniała mi odrobinę jeden z moich ulubionych filmów, ale przede wszystkim dzięki bohaterom. Zdeterminowana Hannah, cichy i intrygujący Ashton, lubiany imprezowicz Sean oraz ironiczna i chłodna Kate. Czwórka tak różnych od siebie bohaterów, których połączył brak pieniędzy, że natychmiastowo zauroczyli mnie swoją dynamiką i rosnącą na sile przyjaźnią. Ich wspólne sceny, gdy próbowali łapać się różnych prac i zarobić trochę pieniędzy, to były moje ulubione momenty. Wyczekiwałam ich. Bawiłam się razem z nimi i z przyjemnością odkrywałam kolejne sekrety, które odkrywały różne warstwy tych postaci. Ich wrażliwą stronę, prawdy, które skrywali przed wszystkimi innymi. Szczególnie Sean i Ashton skradli moje serducho, być może dlatego, że mam słabość do takich skrzywdzonych przez życie szczeniaczków. Niestety potem wszystko zaczęło się toczyć po równi pochyłej i na główny plan wskoczyły liczne, zbyt rozciągnięte dramaty z główną bohaterką w roli głównej, które bardzo zmieniły moją ocenę.
Hannah pochodzi z bogatej rodziny, ale ani jej rodzice, ani przyjaciółka, ani chłopak, nie wspierają jej marzeń o zostaniu tekściarką i kompozytorką. Wbrew woli rodziców, który chcą, aby została lekarką lub prawniczką, ona marzy o studiowaniu muzyki, więc zmuszona jest poświęcić każdą wolną chwilę ostatniej klasy na pracę i oszczędzanie pieniędzy na czesne. W wyniku małego wypadku zostaje przyłapana na "kradzieży" pieniędzy i tak trafia do pewnego klubu szkolnego, który ma pomóc uczniom zarobić trochę pieniędzy. Od razu czujemy tutaj zainteresowanie i chemię między nią, a jednym z chłopaków - Ashtonem. Nic dziwnego, chłopak jest nie tylko intrygujący, ale ma też wielkie serce i od początku ją wspiera i rozumie. I ten wątek może byłby i uroczy, gdyby nie to, że został przyćmiony strasznym niezdecydowaniem bohaterki i ciąganiem za nos wszystkich dookoła, nawet jeśli nieświadomie.
Strasznie nie lubię hipokryzji, a Hannah opanowała tę sztukę po mistrzowsku. Obserwujemy jej relację z Jamesem i Nancy, jej chłopakiem i przyjaciółką, która od razu wypada tak toksycznie, że mamy sobie ochotę wyrywać włosy widząc, jak daje się traktować innym i daje im szansę za szansą, a jednocześnie odpycha jedyną osobę, która prawdziwie ją wspiera. (Swoją drogą, o gorszych ludziach, jak Nancy i James, już dawno nie czytałam. Całym sercem ich nie znoszę). Do tej pory nie rozumiem jej decyzji i sposobu myślenia, szczególnie, że niejednokrotnie przez myśl przechodzi jej to samo, co nam wszystkim - oni nie są tego warci. Jej rozterki miłosne w pewnym momencie tak zdominowały tę historię, że szybko zrobił się z tego jeden wielki chaos, dramat i niepotrzebny (i szczerze mówiąc, bezsensowny) trójkąt miłosny. Wszystko to, co tak polubiłam na początku, poszło w zapomnienie i pojawiła się irytacja związana z jej naiwnością, niezdecydowaniem, głupimi decyzjami. Niestety ta frustracja pozostawiła niesmak i padła cieniem na mój odbiór czegoś, co początkowo zapowiadało się naprawdę obiecująco. Teraz, pisząc tę recenzję, emocje zdążyły już opaść i nie mam aż tak ogromnej chęci potrząsnąć główną bohaterką, ale niestety przez ponad połowę książki moja sympatia do niej spadała.
Czuję się też zawiedziona, że książka kończy się tak nagle. Po tak długim budowaniu napięcia i rozwijaniu tych postaci, chciałabym przeczytać coś więcej o ich decyzjach i przyszłości, niż to, co tu dostajemy. Wątek zastosowany na koniec miał mieć ogromne znaczenie, ale został urwany tak nagle, że nie zrobił takiego wrażenia, jakiego bym się spodziewała. Także inne wątki i relacje zostały rozwiązane tak szybko, że wypadło to zbyt idealistycznie. Oddałabym wszystko, mogąc przeczytać więcej o drugoplanowych bohaterach, w zamian za ten przydługi i frustrujący dramat, w który wplątała się główna bohaterka. A może jestem już po prostu za stara na te nastoletnie rozterki i strasznie szybko męczy mnie taki brak komunikacji i niezdecydowanie.
Warto zaznaczyć, że warsztat autorki jest dobry i w przyszłości widzę naprawdę wiele sukcesów. Wręcz żałuję, że książka nie trafiła w ręce innego wydawnictwa, które nadałoby jej kształtu i pomogło trafić do większej liczby odbiorców. Co prawda do mnie historia nie przemówiła i nie planuję do niej powrócić, ale to nie oznacza, że każdy odebrałby ją tak samo. Ja niestety przyłapuję się na tym, że nie cieszą mnie już licealne dramaty i szybko zaczynam się frustrować. To była dobra historia o przyjaźni, która czasami, nawet jeśli nie ma trwać wiecznie, potrafi zmienić nas jako ludzi już na zawsze. Ale wszystko inne mnie zawiodło.
Recenzja z bloga http://weronikarecenzuje.blogspot.com/2023/01/casey-m-morgan-klub-pustych-portfeli.html