Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mat Nować
Źródło: http://niebieskastudnia.pl/index.php?s=au&i=29
Znany jako: Mateusz Nować
3
7,6/10
Pisze książki: literatura piękna
urodzony w Lipsku, z dala od domu, w roku 1992, dokładnie 29 czerwca – wspomnienie apostołów Piotra i Pawła. Powinien nosić imię jednego z nich, jednak mama się uparła. Autor do dziś jej nie wybaczył. Jest absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej (ze wstydem) oraz historii i filologii polskiej (z dumą). Doktorant językoznawstwa na KUL-u, którego zainteresowania badawcze skupiają się wokół polskiej poezji najnowszej. Od kilku lat związany ze środowiskiem artystycznym i naukowym Lublina.
Prywatnie miłośnik książek, stały bywalec antykwariatów, księgarni i bibliotek, a także zacisznych kawiarni, które serwują spokój i japońską herbatę. Niegdyś uzależniony od wszystkiego, dziś stale na diecie. Były gitarzysta post-punkowy, który przed snem słucha jazzu lub muzyki klasycznej.
Prywatnie miłośnik książek, stały bywalec antykwariatów, księgarni i bibliotek, a także zacisznych kawiarni, które serwują spokój i japońską herbatę. Niegdyś uzależniony od wszystkiego, dziś stale na diecie. Były gitarzysta post-punkowy, który przed snem słucha jazzu lub muzyki klasycznej.
7,6/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Punkt rosy Mat Nować
6,8
"Punkt rosy" zaintrygował mnie świetną, minimalistyczną okładką (brawo dla jej twórcy - Pawła Jońcy) i całkiem zagadkowym tytułem, który nabiera nowego znaczenia po przeczytaniu książki. Jeśli chodzi o autora, pod pseudonimem Mat Nować kryje się polski pisarz, co ciekawe - jest to jego literacki debiut (raczej bym na to nie wpadł, "Punkt rosy" zarówno w trakcie lektury, jak i po jej zakończeniu sprawia wrażenie bardzo dopracowanej i 'dojrzałej' historii). Niebieska Studnia nie wydaje nadzwyczaj wielu książek, ale kiedy już to robi... To nie jest opowieść, którą da się łatwo zapomnieć.
Albert J. Blume - najmłodszy oficer niemieckich obozów koncentracyjnych w Polsce. Tak przedstawia się główny bohater "Punktu rosy", będący również narratorem sporej części powieści. Wydarzenia felernej nocy, podczas zdawałoby się rutynowego procesu pozbycia się zwłok z obozu, uruchamiają lawinę nieprzewidzianych konsekwencji. Albert, razem z esesmanem Fritzem i kapo Gorsteinem, natrafiają na zakopaną skrzynię z sekretną zawartością. Mężczyźni postanawiają uciec z obozu zabierając znalezisko ze sobą, co wcale nie będzie łatwe. Właściwa historia przeplatana jest rozdziałami o rodzinnym domu Alberta, jego dzieciństwie pod opieką ciotki i obok matki - alkoholiczki, a także opisami koszmarnych snów, które dręczą młodego człowieka.
"Punkt rosy" nie jest ani lekką, ani łatwą, ani przyjemna lekturą. Wrażliwa dusza głównego bohatera i fragmenty ocierające się wręcz o surową poezję, roztrzaskują się o twardy mur zwierzęcego strachu. Realia obozu są jedynie odległym tłem dla piekła trawiącego umysły Alberta i Fritza. Każdy z nich ma swoje sekrety, są zupełnie różnymi ludźmi, ale łączy ich wspólny, paniczny lęk o własne życie. Czy komendant obozu Zimmler wie o skrzyni i przejrzał zamiary jej znalazców? Czy kontroluje każdy ich krok, żeby móc uderzyć w chwili, kiedy pomyślą, że im się udało? Poczucie osaczenia udziela się czytelnikowi i nie słabnie do samego finału. Ciężki klimat tworzą także dialogi, którym bliżej chwilami do urwanych szczeknięć z pobliskiej fermy lisów należącej do Zimmlera, niż do 'prawdziwej' ludzkiej rozmowy. Strach robi swoje. Ludzki umysł jest zdolny do nieobliczalnych reakcji... Jak poradzi sobie Albert, który budzi się z sennego koszmaru tylko po to, żeby zderzyć się z koszmarem rzeczywistości? Przeszłość zaczyna mieszać się z teraźniejszością, zaś każda kolejna droga ucieczki okazuje się zamknięta...
Mat Nować wykazał się pisarskim sprytem w swojej debiutanckiej powieści - ukrył sporo treści w momentach przemilczanych, dając niewielkie sugestie czytelnikowi, by ten podążał wskazanym przez niego torem. Te dopowiedzenia, które sobie tworzyłem podczas czytania, nie zawsze okazywały się trafne, jednak im bliżej końca lektury, tym więcej elementów wskakiwało w odpowiednie luki, a cała historia zaczęła zamykać się w kompletną całość. Sny i wspomnienia przeszłości uzupełniały rzeczywistość, i na odwrót. Bezsens wojny został skondensowany i umieszczony w umyśle bohatera, który targany skrajnymi emocjami, zaczyna gubić się we własnych uczuciach. Nawet pozornie rozsądne działania zdają się prowadzić tylko i wyłącznie do tragicznego końca, Albert staje się wbrew swojej woli trybikiem w maszynie samozniszczenia. Zakończenie nie napawa optymizmem, jednak czy można spodziewać się czegoś innego? Polecam miłośnikom mrocznej, dobrze napisanej prozy skupiającej się na tych aspektach ludzkiej natury, z której nie jesteśmy dumni, ale której nie możemy się wyprzeć. Być może czytanie tego typu książek 'na co dzień' nie jest najlepszym pomysłem (żeby się za bardzo nie dobić),ale raz na jakiś czas? Myślę, że to nawet wskazane. :)
Punkt rosy Mat Nować
6,8
Czuję, że muszę napisać coś o tej książce i postanowiłam zacytować opinię, którą znalazłam w innym miejscu, a z którą zgadzam się w stu procentach:
"Język, jakim posługuje się autor, jest niezwykle plastyczny. Fabuła, skonstruowana pieczołowicie, prowadzona jest konsekwentnie ku – z każdą stroną bardziej – wyczekiwanemu rozstrzygnięciu. To jednak nie następuje, pozostawiając czytelnika z niedosytem i wieloma pytaniami natury egzystencjalnej: kto? dlaczego? Nować jest perfekcyjny w poetyckim obrazowaniu: maluje ciszę obozu, ciemność nocy i napięcie pomiędzy postaciami, dzięki czemu czytelnik otrzymuje niezwykle sensualny obraz wydarzeń obozowych. W przekonujący sposób kreśli także sylwetki postaci pojawiających się na kartach i uzgadnia ich postępowanie z usposobieniem i zachowaniami językowymi. Zmianom rytmu i tempa dziania się opisywanych zdarzeń towarzyszy zmiana składni wypowiedzi i jej rytmiki. Nować to pisarz wysokiej klasy. Brak w jego powieści fałszu czy niespójności pomiędzy materią a formą, pomiędzy fabułą a językiem fabułę tą opowiadającym, pomiędzy zachowaniem językowym bohatera a jego postępowaniem: poeta jest poetą, a żołnierz – żołnierzem. Nasycenie tekstu obrazowymi porównaniami czyni z tego środka wyrazistą cechę stylową Nowacia – przyzwyczaja do tego dość szybko, ale nie nuży. Przeciwnie, czytelnik tym chętniej wchodzi w narrację, by nie tylko odkrywać perypetie bohaterów, ale także rozpoznawać kolejne pomysły językowe autora. Mat Nować jest prozaikiem poetycznym – wielbicielom prozy dającym wartką, choć pozbawioną nieuzasadnionego pośpiechu, akcję, sympatykom poezji – pełnię estetycznych doznań płynących z obcowania z dojrzałym idiostylem (młodego wszakże) twórcy."