Najnowsze artykuły
- ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
- ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński6
- ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać6
- ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jessica McDiarmid
1
7,4/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
123 przeczytało książki autora
345 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Autostrada łez Jessica McDiarmid
7,4
Kanada – ponoć najlepsze miejsce do życia. Piszę w ten sposób, bo sam po trosze tak myślałem, mając gdzieś z tyłu głowy wyniki aktualnych badań. Według nich Montreal i Toronto są dwoma najlepszymi miastami do życia na świecie. Ale sięgnąłem po książkę „Autostrada łez” i długo zbierałem szczękę z podłogi.
Jessica McDiarmid jest znaną kanadyjską dziennikarką, pochodzącą z terenów północno-zachodniej Kolumbii Brytyjskiej, czyli zachodniej części Kanady. Tytułowa „Autostrada łez” to odcinek autostrady numer 16, który przebiega przez niezwykle trudny teren tego kraju, zamieszkiwany głównie przez Pierwsze Narody. Chociaż rdzennych mieszkańców jest tam dużo, to nie są oni traktowani w uprzywilejowany sposób. Według statystyk właśnie pierwsi mieszkańcy są częściej narażeni na przemoc. I ta dyskryminacja to pierwsze, co mocno rzuca się w oczy w tej opowieści.
„Autostrada łez” to obszerny i skrupulatny opis przypadków zaginięć oraz morderstw, ale w połączeniu z historią kraju również opowieść o rasizmie i kolonializmie Kanady. Dlatego drugą wyraźnie widoczną kwestią w tej pozycji jest ogrom pracy autorki. Kilka lat zbierania materiałów, setki rozmów i osobiste zaangażowanie McDiarmid dodają tej i tak mocnej opowieści dodatkowych emocji.
Trudno ich jednak nie odczuwać, skoro w każdym rozdziale spotykamy ogrom zła, skierowany w kobiety i dziewczyny z rdzennej ludności. A przytoczonych historii przez McDiarmid jest tak dużo, bo przez kilka dekad Pierwsze Narody spotykały się jedynie z obojętnością władz i służb. Jest więc „Autostrada łez” pozycją gorzką, wręcz studium dyskryminacji i pokazem (szkoda, że mocno skróconym) skutków kolonializmu. McDiarmid obala też tutaj mit wspaniałego państwa policyjnego, bo służby w tym kraju mają wiele za uszami. A młodociane kobiety nadal giną na autostradzie nr 16.
Mocna, gorzka, otwierająca oczy pozycja, szkoda tylko, że trochę popsuta słabą redakcją polskiego tłumaczenia. Mimo to „Autostrada łez” bardzo zainteresowała mnie historią Kanady, którą zamierzam w niedalekiej przyszłości zgłębić.
Autostrada łez Jessica McDiarmid
7,4
Rzetelnie napisany reportaż. Autorka korzystała z wielu źródeł oraz przeprowadziła dużo rozmów z różnymi osobami. W książce przedstawiono spojrzenie na sprawę nie tylko z perspektywy rodzin ofiar i zaginionych, ale także z perspektywy policjantów, którzy zaangażowani byli w śledztwa. Minusem książki jest to, że przez około pierwsze 100 stron można odnieść wrażenie, że autorka ciągle przywołuje rasizm jako powód przemocy wobec rdzennych mieszkanek Kanady, ale nie uzasadnia takiego wniosku w żaden sposób. Na szczęście w dalszej części książki się to zmienia i Jessica McDiarmid skupia się na wyjaśnieniu zjawiska rasizmu systemowego i podejścia policji oraz rządu do autochtonów. Ponadto fragmenty dotyczące marszów mogłyby być krótsze, bo czytanie ich może być odrobinę nużące, ale z drugiej strony opisanie tych wydarzeń pokazuje jak usilne były próby zwrócenia uwagi na problem autostrady przez rodziny zaginionych. Zdecydowania polecam każdemu, kto jest zainteresowany losami rdzennych mieszkańców północnej ameryki.