Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Akira Yoshimura
Źródło: http://www.amazon.fr/
3
7,2/10
Urodzony: 01.05.1927Zmarły: 31.07.2006
Akira Yoshimura, urodzony w 1927, prezes związku pisarzy japońskich, jest autorem ponad dwudziestu powieści.
7,2/10średnia ocena książek autora
190 przeczytało książki autora
184 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zagłada Akira Yoshimura
6,9
Niewielkich rozmiarów nowelka. Miejscem akcji jest średniowieczna japońska wioska rybacka, żyjąca, z powodu biedy, na krawędzi zagłady biologicznej. Jej tajną bronią są sztormy i skały o które rozbijają się kupieckie statki. Łupy z takiego statku potrafią zapewnić bezpieczeństwo na kilka lat. Wieśniacy próbują wpływać na los paląc przywabiające ognie na brzegu morza. Los ów bywa jednak przewrotny. Opowieść napisana jest prostym, ale zgrabnym językiem, z narracją z perspektywy młodego chłopca który musi bardzo szybko dorosnąć. Bieda zmusiła jego ojca do sprzedania się w niewolę, dzięki temu rodzina przetrwa odrobinę dłużej. Chłopiec jednak, stając się głową rodziny, podejmuje obowiązki niemal ponad jego siły.
Naturalistyczne podejście, uzupełnione beznadzieją fatalistycznej niemocy odwrócenia losu mimo krańcowego wysiłku, budują nastrój i kulminują się w tragicznych finałowych wydarzeniach.
Poza tym mamy możliwość obserwowania tradycji japońskich, drobnych zwyczajów dnia codziennego. Dla uważnych czytelników znajdą się również drobiazgi w postaci bardzo malarskich, plastycznych opisów przyrody, zwłaszcza w kontekście zmiany pór roku.
Interesująca miniaturka.
7/10
Zagłada Akira Yoshimura
6,9
Już długo szukałem analogicznej historii, w której wiejska prostota przedziera się przez wszystkie sfery życia, formułując świat ludzi niewykraczających poza najbardziej przyziemne sprawy w oparciu o schematyczny cykl. 'Zagłada' Akiry Yoshimury została zbudowana na właśnie takowym konstrukcie, dlatego też było to naprawdę przyjemnym doświadczeniem się w nim zanurzyć. Zdałem sobie poniekąd, że chciałbym wieść takie właśnie życie, w którym można po prostu powierzyć komuś swój los, bez świadomości o potrzebie ciągłej walki o swoje, wytworzonej na podstawie wielu przykrych zawodów. Chociaż nie jest to świat dostatni, to idzie w nim znaleźć przede wszystkim bezpieczeństwo, jakie daje wspólnota ludzi o tożsamych celach. Mam wrażenie, że dzisiejszy świat stał się już na to zbyt skompilowany. Każdy podąża teraz własną drogą, trudno więc przez to stworzyć jakąś głębszą więź, jako że nie jesteśmy w większości przypadków w żaden sposób na siebie skazani. Rzekłbym nawet o jego sprzyjającym wpływie, jeśli rozchodzi się zrywanie więzi na rzecz wiecznych, często bezowocnych poszukiwań czegoś fałszywie autentycznego. Chociaż kto wie, może teraz nadmiernie to wszystko romantyzuję...
Przechodząc już do wspomnianego cyklu: jest nim po prawdzie codzienna walka z perspektywą głodu, a nawet śmierci. Uprawa nieurodzajnej ziemi, zbieractwo, czerpanie czego się da z morza, sprzedawanie się w niewolę i wreszcie wytwarzanie soli – nadzieja wszystkich mieszkańców tej wyizolowanej wsi. Tylko ono jest bowiem w stanie zesłać łaskawe statki: wywołać wydarzenie na wpół mistyczne, jedyny cud, na jaki ci biedni ludzie mogą liczyć w obliczu trudów, jakimi są obarczeni. Ten piękny obrazek, efekt, jakim była radość na twarzach wieśniaków, jest jednakże zwiastunem wielu lat okrutnych tradycji: modłów o rozbicie się statków o rafę, jak i wielu obrządków dedykowanych specjalnie temu – niemniej często bardziej niż mniej śmiesznych; służących przede wszystkim jako prosta rozrywka dla ludu. Barbarzyństwo miesza się w tamtych chwilach z humanizmem, stwarzając naprawdę trudną w ocenie mieszankę po poznaniu tych wszystkich ludzi. Jakoś łatwiej przychodzi ocena samych zachowań, jeśli jest się odciętym całkowicie od nich samych, jak i również sprawców owych postępków. Oceny dokonują także za nas same niebiosa, wydając wyrok i dokonując głębokich przemian społecznych.
'Nasi czcigodni przodkowie zdecydowali, że trzeba zabijać, i do dziś tak się postępuje. Trzeba szanować zwyczaje wsi.' Te słowa mówią same za siebie. Żeby poruszyć tym monolitem, nad brzeg wioski zostają zesłane dwa łaskawe statki: jeden oznaczający renesans po wielkiej tragedii (symbolem są krążące nad nim kruki),drugi zaś pomyślność (tutaj kolor czerwony),jednak jak to bywa z japońskimi bogami, bywają dość przewrotni, dając ledwie namiastkę czegoś na krótką chwilę, by potem wyrwać z całą mocą z rąk. Wieśniacy zresztą przekonają się o tym na własnej skórze. Dużo ważniejsza jest przy tym moim zdaniem ich postawa wobec tego, co ich czeka. Są razem od początku do samego końca, nawet jeśli oznacza to naprawdę ciężkie wybory, ponieważ w tym kolektywie liczy się nic innego jak ich wioska budowana przez całe pokolenia. Nikt z tego powodu nie chce odebrać jej przyszłości. Nawet władza (tutaj reprezentatywna przez wodza),mimo że byłoby to dla niej wygodne. Tytułowa zagłada jest więc tylko i wyłącznie powierzchowna, zważywszy, że tacy ludzie nie mogą nie przetrwać. I to jest być może jedyna lekcja, jaką można wziąć od tej niezwykle skromnej społeczności: dbanie o wspólne dobro.