George R. R. Martin może znowu zabijać
George R. R. Martin gościł niedawno w Londynie, gdzie razem z autorką fantasy, Robin Hobb, rozmawiał o książkach i o podejściu do pisania. Wielu ciekawych rzeczy dowiedzieli się obecni na spotkaniu fani obojga pisarzy.
Martin zdradził na przykład, że początkowo sądził, że „Pieśni lodu i ognia” będą trylogią, składającą się z „Gry o tron”, „Tańca ze smokami” i „Wichrów zimy”. Książki zaczęły mu się rozrastać i zaczął obawiać się, że nigdy nie dokończy „Tańca ze smokami”, ponieważ druga z planowanych książek stała się nagle trzecią, następnie czwartą, aby ostatecznie zostać piątą częścią.
- Wszystko jest pięknie, kiedy rozmawia się o planie powieści, ale kiedy siada się i zaczyna ją pisać, pojawiają się nowe wątki, wchodzą drugoplanowi bohaterowie, wymyślasz ciekawą historię poboczną. Nagle zupa staje się bardziej treściwa, ale potrzeba więcej misek – powiedział Martin.
Oboje pisarze oczywiście rozmawiali o zabijaniu bohaterów. Robin Hobb wyznała, że dla niej jest to sposób na uproszczenia fabuły. Kiedy liczba głównych postaci rozrasta się i robi się ich więcej niż cztery czy pięć, wtedy pozbycie się ich jest dobrym pomysłem.
George R. R. Martin odpowiedział też na pytanie, które z pewnością intryguje niejednego czytelnika i, niestety, ta odpowiedź może Wam się nie spodobać! Zapytano go mianowicie o to, czy są bohaterowie, których nie mógłby zabić, bo są niezbędni do poprowadzenia dalej historii. Odpowiedział:
- Mam dużo ważnych postaci, o których piszę na zmianę, żeby opowiedzieć całość historii, i to ogranicza wybór bohaterów, których mogę zabić. Czasami jakaś osoba jest moim jedynym okiem w danym miejscu i jeśli ją zabiję, to wszystko, co dzieje się w tym miejscu, będzie stracone. Moje książki mają taką budowę, że na początku wszyscy byli razem, a następnie rozeszli się, każdy w inną stronę i historia toczyła się w wielu miejscach. Teraz dochodzę do momentu, kiedy wątki zaczynają się schodzić. Postaci, które przekazywały różne części historii, spotykają się. Jest ich więcej w tym samym miejscu. To oczywiście daje mi dużo więcej elastyczności w kwestii zabijania ich.
No cóż, obawiam się, że możemy się zacząć obstawiać. Kto waszym zdaniem zginie pierwszy?
Źródło: buzzfeed.com
komentarze [48]
Chłopcy i dziewczęta, nie bójcie żaby! Przecież Jon Snow musi być Azorem Ahai!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Kuba: ElenaDziełak: Oby Tyrion pozostał...:)), to mój ulubiony bohater...
Już myślałem, że w "Tańcu.." Martin nakarmi nim rybki i jakoś mnie to nie przeraziło. A lubić to go lubię, nawet bardzo, no ale cóż z tego? Neda tez lubiłem, takie akcje to jedna z zalet sagi.Moje ulubione postacie to również: Arya i Sandor "Ogar" Clegane:),Eddard Stark; Bran; Brienne...
Trudno teraz o tak dobrego piasarza jak Martin. Wydaje mi się, że Snow nie zginie. Bynajmniej nie tak szybko. A tak z innej beczki, Sansa i Littlefinger tworzą fajną parę. Chociaż po szczerze go znienawidziłam po śmierci Neda :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kuba: Już myślałem, że w "Tańcu.." Martin nakarmi nim rybki i jakoś mnie to nie przeraziło. A lubić to go lubię, nawet bardzo, no ale cóż z tego? Neda tez lubiłem, takie akcje to jedna z zalet sagi.
Zgadzam się. Uśmiercanie głównych bohaterów może być, wbrew pozorom, zaletą. Dzięki temu, nie ma szans domyślić się na 100% jakie będzie zakończenie sagi. Czytając rozdział nie...
Oby Tyrion pozostał...:)), to mój ulubiony bohater...
Już myślałem, że w "Tańcu.." Martin nakarmi nim rybki i jakoś mnie to nie przeraziło. A lubić to go lubię, nawet bardzo, no ale cóż z tego? Neda tez lubiłem, takie akcje to jedna z zalet sagi.
Moje ulubione postacie to również: Arya i Sandor "Ogar" Clegane:),Eddard Stark; Bran; Brienne z Tarthu.
Ale i tak Tyriona nic nie przebije:), Peter Dinklage to jeden z moich ulubionych aktorów. Jego przemowa podczas procesu mnie powaliła;).
Ucieszyło mnie też otrucie Joffrey'a ;)). Co za glizda...
Robin Hobb wyznał????
Przyznam, że tego się po Was nie spodziewałam.
Ten autor fantasy, to jak rozumiem Margaret Astrid Lindholm Ogden. Kicha total.
Póki co jestem na 3 tomie. Mam nadzieję tylko, że Tyrion i Littlefinger przeżyją :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAspirujecie do miana polskiego Goodreads a strzelacie takie babole w tekście na głównej stronie ? Szanowny autorze, kimkolwiek jesteś. Linkujesz w tekście do Waszego profilu Robin Hobb. Masz prawo nie wiedzieć, że to kobieta, masz prawo jej nie znać. Ale masz obowiązek sprawdzić swój tekst. To jest niechlujstwo połączone z obrzydliwym lenistwem. A wystarczyło kliknąć w link...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej