Książki oprawione w ludzką skórę
Dość makabrycznego, choć interesującego odkrycia dokonali niedawno naukowcy z Harvardu. W harvardzkiej bibliotece, zawierającej 15 milionów woluminów, odkryli trzy książki oprawione w ludzką skórę.
Nie są to bynajmniej pierwsze znane nam książki oprawione w ludzką skórę. Bibliotekarze z Harvardu uważają zresztą, że ich biblioteka zawiera ich zapewne więcej, nie jest jednak łatwo je zidentyfikować bez prowadzenia badań DNA, a i te nie zawsze dają jednoznaczne wyniki. Oprawianie książek w ludzką skórę było czasem praktykowane od mniej więcej XVII wieku, choć nawet wtedy było uważane za kontrowersyjną praktykę.
Książki odkryte w harvardzkiej bibliotece pochodzą z trzech różnych kolekcji. Najstarsza z nich została wydana prawdopodobnie w 1605 roku i nosi tytuł „Practicarum quaestionum circa leges regias...”.
Jest to traktat dotyczący prawa hiszpańskiego, oprawiony w delikatną, żółtawą skórę. Na ostatniej stronie ma ręcznie napisaną notatkę: oprawa tej książki to wszystko, co pozostało po moim przyjacielu Jonasie Wright, który został żywcem obdarty ze skóry przez Wavuma [afrykańskie plemię] czwartego dnia miesiąca sierpnia 1632 roku. Król Mbesa dał mi tę książkę, która wcześniej należała do biednego Jonasa, razem z kawałkiem jego skóry, przeznaczonej na oprawę. Niech spoczywa w pokoju.
David Ferris, kurator działu książek rzadkich i rękopisów w Langdell Law Library na Harvardzie powiedział, że oprawienie książki w skórę tragicznie zmarłego przyjaciela było rodzajem hołdu, czymś w rodzaju biżuterii zawierającej włosy ukochanej osoby. Nam wydaje się to makabrycznym pomysłem, ale intencją mogło być uhonorowanie Jonasa Wrighta.
Książkami najczęściej oprawianymi w ludzką skórę były traktaty medyczne. Do takiej kategorii należy druga z harvardzkich książek, wydrukowana w 1880 roku “Des destinées de l’ame...”, będąca zbiorem esejów dotyczących ludzkiego ducha. Przy książce kiedyś była notatka, obecnie zaginiona, z której wynikało, że tom oprawiony jest w skórę pochodzącą z pleców kobiety będącej pacjentką francuskiego szpitala dla umysłowo chorych, która zmarła na apopleksję i po której ciało nikt się nie zgłosił. Autor książki, Arsène Houssaye, podarował ten egzemplarz swojemu przyjacielowi, doktorowi Bouland. Ten kazał książkę oprawić w ludzką skórę, twierdząc, że dzieło dotyczące ludzkiej duszy zyska, kiedy otrzyma ludzką skórę.
Trzecią książką w harvardzkich zbiorach „Metamorfozy” Owidiusza. Wewnątrz okładki znajduje się odręczna notka ołówkiem – „oprawione w ludzką skórę”.
Prawdopodobnie najsłynniejszą książką noszącą tak kontrowersyjną okładkę jest “The Highwayman: Narrative of the Life of James Allen alias George Walton”, książka znajdująca się w zbiorach biblioteki Boston Athenaeum. Jest to pamiętnik znanego XIX-wiecznego przestępcy z Massachusetts. Jest zapisem wyznania, które George Walton uczynił leżąc na łożu śmierci w więzieniu w Bostonie. Jeden z mężczyzn zaatakowanych niegdyś przez Waltona zrobił na nim wyjątkowe wrażenie swoją odwagę. Walton poprosił więc strażnika, żeby ten spisał jego wspomnienia, oprawił je następnie w jego skórę i podarował temu mężczyźnie. Tym samym powstała prawdopodobnie jedyna książka oprawiona w skórę swojego autora. Oprawienie książki w ludzką skórę stało się w tym przypadku sposobem na nieśmiertelność.
komentarze [35]
No to odniosłam mylne wrażenie po tym wielokropku ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wierzę.
Ubolewam wtedy, gdy jest ono "naruszone" albo zwierzę jest przetrzymywane w drakońskich warunkach.
Może przejaskrawiłeś, ale widzę to podobnie.
Nie wierzysz w szybkie zabójstwo zwierzaka?
@electric_cat - Jasne, śmierć zwierzęcia bez męczarni za życia, bez sadyzmu, złej woli, bez męczenia go...
Myślę iż znaczące reakcje odnośnie książki oprawionej w ludzką skórę jest nieco podobnie jak z sytuacją opisywaną przez psychologów: z motywem czaszki na polu. Idziemy sobie, widzimy czaszkę, wzdrygamy się, czujemy się lekko zaniepokojeni (w większości). I zaraz...
Jestem za tym, by jak najwięcej ze mnie trafiło na "recykling". Chcę, by moje narządy - o ile się będą nadawać - zostały przeszczepione innym ludziom. Jeśli przyda się skóra - bierzcie. Martwe kocisko nie zabierze tego do Nawii.
Gdybym trzymała kiedyś w dłoniach książkę oprawioną w skórę ludzką, pewnie zadrżałaby mi ręka. Wychowałam się w świecie pamiętającym o...
Proszę jeszcze "zlinczować" obecne peruki - te z prawdziwych włosów ludzkich - o zgrozo: z ludzkich! I współcześnie, nie z dalekiej przeszłości.
Zupełnie nie rozumiem porównań do tragedii holokaustu i obniżania poziomu człowieczeństwa z tym tematem.
chyba większość z nas ma lekkie odchylenie w stronę makabry :o
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Oczywiście są kultury, które trzymają w domu ludzkie czaszki, co jest wyrazem szacunku dla pewnych wartości, ale nasza kultura nakazuje rozstawać się z tym, co martwe, nieważne, czy jest to zwierzę, czy człowiek
No nie posuwałabym się tak daleko. Prochy zmarłego są ewidentnie martwe, a w krajach zachodnich wcale nie tak mało osób trzyma je sobie na kominku czy półce....
k4PL: Mateusz: Jak się mają pojedyncze i dość ekscentryczne sposoby uczczenia zmarłego do ludobójstwa na skale przemysłową? Ilse Koch, jedna z największych zbrodniarek w historii ludzkości, nosiła torebki i rękawiczki ze skór wytatuowanych skazanców. Zlecała również robienie z nich abażurów i opraw książek. Pierwszy przykład z brzegu.
Tyle, że ona robiła to dla...