rozwiń zwiń

Przeczytaj wywiad z Elizabeth Gilbert!

LubimyCzytać LubimyCzytać
01.09.2014

Czy łatwiej opublikować własne wspomnienia, czy napisać powieść? Kim by była, gdyby nie została pisarką i co jest najważniejszą składową kobiecego spełnienia? Na te i inne pytania odpowiedziała autorka Jedz, módl się, kochaj oraz Botaniki duszy. Zapraszamy do lektury.

Przeczytaj wywiad z Elizabeth Gilbert!

1. Czy doświadczenie dziennikarskie pomaga w pisaniu książek? Czy może wręcz przeciwnie, utrudnia? kryptonite

Wszystko, przez co przechodzę w życiu, przygotowuje mnie do pisania, ale dziennikarstwo było szczególnym darem, nauczyło mnie dotrzymywać terminów, pisać w każdych warunkach, a także nie traktować tej pracy zbyt poważnie.

2. Określa się „Jedz, módl się, kochaj” jako książkę, która ma zachęcić ludzi do zmiany dotychczasowego życia. Czy spotkała Pani osobę, która pod wpływem Pani autobiografii miała odwagę zrealizować swoje marzenie? kryptonite

Spotkałam wiele takich osób! Ich podróże nie musiały wyglądać tak, jak moja, ale to nie szkodzi. Zawsze powtarzam ludziom: Nie musisz się rozwodzić i jechać do Indii tylko dlatego, że ja to zrobiłam… To była moja podróż, nie twoja. Nie chodzi o to, żeby powtórzyć to, co ja zrobiłam, ale żeby zadać te pytania, które ja zadałam. Brzmiały one następująco: po co przyjechałam w to miejsce i co mam zrobić ze swoim życiem?

3.Na kolejną Pani powieść czekaliśmy trzynaście lat. Jak spędziła Pani tak długi okres czasu? kryptonite

Stojąc w korkach. (Żartuję! To cytat z Toma Waitsa…) Pisałam trzy następne książki, miałam co robić.

4. Co było dla pani trudniejsze do napisania - całkowicie fikcyjna powieść jak „Botanika duszy” czy pamiętnik jak „Jedz, módl się, kochaj”? Trudniej jest wymyślić bohaterów, fabułę i całą otoczkę powieści czy spisać własne przeżycia, mając świadomość, że ktoś inny je przeczyta? Natalia-Lena

W jakiś sposób łatwiej jest pisać pamiętnik, trzeba po prostu napisać o tym, co się stało, nie ma potrzeby tworzenia całego świata. Ale pod innymi względami łatwiej pisać powieść, bo wtedy jest się wolnym – można poprowadzić historię w dowolnym kierunku. Uwielbiam oba te gatunki i cieszę się, że nie muszę wybierać.

5. Czy po sukcesie „Jedz, módl się, kochaj” czuła Pani, że został przetarty szlak dla pozostałych Pani powieści czy może wręcz przeciwnie - obawiała się Pani tej wysoko postawionej poprzeczki i że sprostanie oczekiwaniom może być trudne? Natalia-Lena

Jedno i drugie! Ważne było to, aby nie obrócić sukcesu w tragedię. Szkoda by było. Starałam się być po prostu wdzięczna za ten sukces, a następnie zabrać się do dalszej pracy z całą powagą.

6. Gdyby miała Pani porównać pierwsze szkice „Botaniki duszy” z gotowym egzemplarzem powieści, to ile różnic by się znalazło? Czy są jakieś sceny wycięte bądź zupełnie zmienione? A może historia pozostała niezmieniona od początku do końca? Natalia-Lena

Szczerze mówiąc, nie ma wielu różnic. Ciężko pracowałam nad pierwszym szkicem (zajęło mi to trzy lata) i w momencie przekazywania książki wydawcy czułam, że wygląda mniej więcej tak, jak chciałam. Prosiłam też wielu przyjaciół i członków rodziny o przeczytanie jej i uwagi, była więc przekonana, że opowieść jest taka, jak planowałam.

#####

7. Kim byłaby dzisiaj Elizabeth Gilbert, gdyby na pewnym etapie życia nie poświęciła się pisaniu? Natalia-Lena

Byłaby barmanką. Nie jest to bynajmniej złe życie. Ale to, które mam, podoba mi się bardziej.

8. „Jedz, módl się, kochaj” z udziałem Julii Roberts i Javiera Bardema. Co Pani czuła, mając świadomość, że Pani życie stało się tematem filmu? izabela81

Wciąż jeszcze nie pojęłam tego w pełni pod względem emocjonalnym. Nie jestem pewna, czy to w ogóle MOŻNA pojąć. Po prostu patrzę na to wszystko z boku ze zdziwieniem i wdzięcznością. Ale wciąż nie wierzę, że to się stało.

9. Czy jest jakaś książka, szczególnie bliska Pani sercu, do której wraca Pani wielokrotnie? Booknerd

Kocham książki Charlesa Dickensa. Uważam go za nauczyciela, mistrza, przyjaciela, wujka.

10. Alma Whittaker, bohaterka Pani najnowszej powieści „Botanika duszy”, jest naukowcem. Jest także kobietą, która nie ma szczęścia w miłości. Co, według Pani, jest najważniejszą składową kobiecego spełnienia: sukces, kariera zawodowa czy miłość? A może jeszcze coś innego? Bookoholic_Ona

Nie wydaje mi się, że można tak uogólnić, ponieważ każda kobieta jest inna. Chciałam stworzyć postać, która kocha swoją pracę, traktuje ją jako powołanie. Wydaje mi się, że nieczęsto się tak opowiada o kobietach, które są uczone, że miłość, rodzina i związki to najważniejsze rzeczy w życiu. Ale ja jestem kobietą, która kocha swoją pracę. Praca ocaliła mi życie i nadała mu znaczenie, wiele razy – nawet wtedy, kiedy przeżywałam rozczarowania w związkach. Praca jest nicią, która utrzymywała moje życie w całości, i zawsze nadawała mu jakiś sens. Ty musisz znaleźć to, co nadaje sens TWOJEMU życiu. Sens twojego życia nie musi być taki sam, jak sens mojego. Musisz go znaleźć.

11. Zarówno w bestsellerowym „Jedz, módl się, kochaj”, jak i w „Botanice duszy”, bohaterki podróżują po świecie w poszukiwaniu życiowego spełnienia. Jaka jest geneza tego powieściowego motywu podróży? Czy sądzi Pani, że szczęście można odnaleźć jedynie dzięki przekraczaniu granic? Dlaczego tak trudno jest nam być szczęśliwymi "tu i teraz", co nas nieustannie popycha, żeby szukać szczęścia gdzie indziej? Bookoholic_Ona

Wierzę w ruch. Wierzę, że czasem ucieczka działa. (Na pewno zadziałała dla mnie!) Wierzę w wyzwania, krucjaty, bohaterskie podróże. Wierzę, że czasem trzeba wyruszyć w świat na poszukiwanie, pobyć w nowych miejscach, obcując z nowymi kulturami. Logicznym jest więc, że moje bohaterki też tak uważają.

12. Każdy autor/autorka ma swój sposób na wyciszenie i czerpanie pomysłów na nowe książki. Skąd bierze Pani inspiracje do pisania? Amras

Bardzo, bardzo, bardzo długie spacery… I nowe otoczenie. Zazwyczaj po skończeniu książki przeprowadzam się. Przebywanie zbyt długo w tym samym miejscu doprowadza mnie do szaleństwa.

13. Jeśli miałaby Pani zachować jedną książkę ze swojej biblioteczki, by podarować ją swoim dzieciom, która by to była? Booknerd

„Czarnoksiężnik z krainy Oz”. Ale ponieważ nie mam dzieci, musiałabym ją podarować dzieciom znajomych.

14. Jak było w Pani przypadku z pisaniem w czasach szkolnych i na studiach? Jak reagowali nauczyciele na Pani wypracowania? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie? JaneS

Moi rodzice dostrzegli, że lubię pisać. Dostałam od nich maszynę do pisania, kiedy miałam siedem lat. Od tego czasu, to już było tylko uparte przeznaczenie.


Nagrodę za naciekawsze pytania otrzymują:
Bookoholic_Ona
Natalia-Lena
kryptonite
 


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
JaneS 01.09.2014 20:06
Czytelniczka

Świetny wywiad.
Gratuluję laureatom :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kryptonite 01.09.2014 16:46
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Dziękuję za wybranie aż trzech moich pytań :-) i za wyróżnienie :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 01.09.2014 14:52
Administrator

 Elizabeth Gilbert Elizabeth Gilbert

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post