John Marsden odpowiedział na Wasze pytania

LubimyCzytać LubimyCzytać
30.05.2012

J. Marsden

John Marsden odpowiedział na pytania użytkowników lubimyczytać.pl!


Jakie są współczesne nastolatki?
Czy młodzież w Australii lubi czytać książki?
Co jest trudniejsze – pisanie czy nauczanie?

John Marsden, autor bestselerowej serii „Jutro”
odpowiedział na pytania użytkowników LC.


Czy pisząc Jutro, przygotowywał się Pan do tego? Zbierał Pan materiały, wywiady, wspomnienia żołnierzy? Czy może opierał się Pan tylko na intuicji i własnych umiejętnościach pisarskich?
Jako nastolatek zawsze byłem zafascynowany II Wojną Światową, czytałem wiele wspomnień dotyczących wojny. Pisząc „Jutro” użyłem też sporo własnej wyobraźni i wykorzystałem życiowe doświadczenie. Chcąc na przykład napisać o strachu przed byciem postrzelonym przez nieprzyjaciela, myślę o czasach, gdy nielegalnie paliłem w szkole i słyszałem kroki nauczyciela zbliżającego się do pomieszczenia, w którym się chowaliśmy! W takich wypadkach po prostu przywołuję to uczucie
i używam go, by stworzyć z tego książkę.

Czy wie Pan już jak zakończy się cała seria? A może nie ma Pan z góry zaplanowanego zakończenia, lecz na bieżąco pisze nowe scenariusze?
Nigdy nie wiem jak książka się zakończy. Jedną z najbardziej przyjemnych rzeczy w pisaniu jest doświadczenie wynikające ze stopniowej ewolucji książki. Wiem, że niektórzy autorzy planują swoje powieści od początku do końca, nawet zanim napiszą pierwsze zdanie. Ja jednak nie umiałbym tego zrobić.

Dlaczego napisał Pan “Jutro” z perspektywy dziewczyny? Czy nie byłoby łatwiej mężczyźnie przyjąć męską perspektywę?
Prawie połowa moich książek jest napisana z perspektywy dziewczyny. Nie wiem dlaczego! Możliwe,
że przyjmuję kobiecy sposób myślenia! Podejrzewam jednak, że ma to więcej wspólnego z moim tradycyjnym wychowaniem. Jako mężczyzna byłem zniechęcany do okazywania uczuć. Tak naprawdę zniechęcano nawet do posiadania uczuć! Dlatego, gdy chcę napisać książkę, w której ważną rolę odgrywają emocję, czuję się bardziej komfortowo robiąc to z kobiecej perspektywy. Mam nadzieję,
że dzieci i nastolatkowe XXI wieku są wychowywani w o wiele bardziej oświecony sposób niż ja.

Czy w życiu spotkał Pan osoby, które wykazałyby się tak wielką odwagą jak bohaterowie serii "Jutro"?
Nigdy nie wiemy jak zareagujemy, aż nie zostaniemy postawieni w konkretnej sytuacji. Nie mam jednak wątpliwości, że wielu ludzi umie wykazać się tego typu odwagą. Spójrzmy na czasy II Wojny Światowej. Wtedy zwyczajni ludzie - mężczyźni i kobiety, a także często dzieci, dokonywali niesamowitych czynów.

Ellie to jedna z głównych bohaterek i wydawałoby się, że Pańska ulubienica. Jednak
w jednym z wywiadów, dowiedziałam się, że za najciekawszą postać uważa Pan Lee.

Jeśli chodzi o Ellie myślę, że „to co widzisz, jest tym, co otrzymujesz”. Nie ma w niej nic niejasnego, nie ma w niej żadnej prawdziwej tajemnicy. Co innego Lee. Mam wrażenie, że on nigdy nie da się poznać
w pełni. To sprawia, że Lee jest dla mnie o wiele bardziej intrygujący.

"Kroniki Ellie" opowiadają przede wszystkim o próbach powrotu do normalności bohaterki oraz jej przyjaciół po zakończeniu wojny i są jakby przedłużeniem serii.
Czy, gdyby Pan mógł, zmieniłby Pan bieg wydarzeń?

Nie, nie wydaje mi się. Nie mógłbym napisać „Kronik Ellie”, gdybym nie znalazł klucza do otwarcia drzwi do kolejnej części jej życia. Któregoś dnia odkryłem, że mógłbym coś takiego zrobić i napisałem pierwszy rozdział książki „While I Live”. Jeśli czytaliście tę książkę, wiedzie o jak strasznych wydarzeniach ona opowiada. Nie zmieniłbym jej jednak, gdyż otworzyła ona drogę do moich trzech kolejnych książek.

Jak podobał się Panu film nakręcony na podstawie Pańskiej powieści? Co sądzi Pan
o aktorach i ich grze?

Film bardzo mi się podobał. Byłem zachwycony tym, co zobaczyłem. Aktorzy spisali się świetnie. Choć nie ukrywam, że na początku byłem trochę przerażony. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Ellie pomyślałem „ Nie, ona tak nie wygląda”. Jednak zaraz potem zupełnie o tym zapomniałem, ponieważ była ona tak bardzo przekonująca w swojej roli. Wydawało mi się, że Fi została ukazana o wiele bardziej jako „niezbyt inteligentna blondynka” niż bym chciał, jednak nie miało to wielkiego znaczenia. Podobało mi się, jak z Chrisa zrobiono naprawdę zabawnego bohatera. Wydaje mi się, że Lee, Corrie
i Kevin byli dokładnie tacy, jakich sobie wyobraziłem. A efekty specjalne po prostu wymiatały! Uwielbiam moment, gdy wystrzelono most!

Co sądzi Pan o współczesnych nastolatkach, nie tylko w Australii? Czy byliby oni skłonni walczyć o dobro narodu? Czy wyobraża Pan sobie dzieciaki z bronią, które pragną odbić rodziców z rąk wroga?
Myślę, że współcześni nastolatkowe są wyjątkowo ograniczani przez dorosłych. Bardzo często są traktowani jak sześciolatki, nie ufa się im. Starsi uważają, że nastolatki potrzebują opieki nawet przy przechodzeniu przez ulicę. Ja jednak częściej widzę ich ukazujących swoją dojrzałość, samodyscyplinę, altruizm, szczerość i odwagę, kiedy tylko maja ku temu możliwość. Jednym z powodów, dla których napisałem te książki było pokazanie nastolatków w lepszym świetle, niż to, w jakim się ich zazwyczaj portretuje. W Australii jedynymi historiami o nastolatkach są wiadomości ukazujące ich jako alkoholików, uzależnionych od narkotyków, wandali, młodocianych przestępców, nieczytających lub niepracujących… albo wszystko na raz!

Czy nie boi się Pan, że po przeczytaniu serii "Jutro" młodzież może w ogóle przestać słuchać dorosłych ludzi, którzy posiadają władze?
Czy książka może być rzeczywiście aż tak potężna? Byłoby naprawdę dobrze, gdyby młodzi ludzie mniej słuchali dorosłych. Zwłaszcza tych dorosłych, którzy wierzą, że zajmowanie pewnych pozycji sprawia, że automatycznie trzeba ich szanować. Jeśli dorosły nie umie sam zasłużyć na szacunek, to prawdopodobnie na ten szacunek wcale nie zasługuje.

Uważa Pan, że w razie wojny młodzież umiała by się szybko zorganizować bez Facebooka i innych portali społecznościowych?
Ależ ci młodzi ludzie się nie zorganizowali! Znaleźli się po prostu sami przeciwko światu. Nie mieli tak naprawdę żadnego wyjścia, musieli stanąć razem. Potem musieli już robić rzeczy, które zaczęli. Pokazali naprawdę dużą umiejętność improwizacji, popełnili jednak wiele błędów. Odpowiadając na pytanie, młodzi ludzie w czasie poprzednich wojen często pokazywali możliwość zorganizowania się
i utrzymania w grupie.

Jak to jest kochać książki i pisanie a zarazem przebywać i pracować z dziećmi, które tego nie cierpią? Czy udało się panu wnieść do ich serc choć trochę zamiłowania do czytania?
Cóż, oczywiście wielu młodych ludzi kocha czytać książki i kocha pisać. Moja żona i ja mamy sześciu synów w wieku 7 do 17 lat i wszyscy oni bardzo lubią czytać. Jednak wielu z nich woli, by im czytać, nie chcą tego jeszcze robić sami. W tym momencie czytamy czwarta cześć „Harry’ego Pottera” naszym trzem najmłodszym dzieciom i są naprawdę zachwyceni. Lubie uczyć angielskiego i odnajdywać książki dla dzieci, które będą im odpowiadać – to daje satysfakcję. A dla autora nie ma nic bardziej satysfakcjonującego, niż usłyszeć, że ktoś mówi „nigdy nie lubiłem czytać, aż nie odkryłem tych książek…”

Jak Pan wpadł na pomysł, żeby stworzyć szkołę, w której dzieci mogą być swawolne, chodzić po drzewach itp. Czy odruchy dzieci, które nie mają ograniczeń inspirują Pana w tworzeniu charakterów postaci w Pana książkach?
Szkoła jest tak naprawdę odpowiedzią na moje negatywne doświadczenia. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego większość nauczycieli tak bardzo myli się w stosunku do nastolatków. Wierzę, że szkoła, która łączy tak wiele możliwości, odnosi tyle sukcesów i unika tak wielu negatywnych doświadczeń, musi być dobrym miejscem. To zostało udowodnione. Ale to też nie tak, że w Candlebark nie ma żadnych ograniczeń. Mamy wiele zakazów. Natomiast zachęcamy uczniów do różnorodnych doświadczeń. “Uważaj na siebie i zdawaj sobie sprawę z ryzyka! – to nasze motto!

Zaczął Pan pisać, żeby zachęcić uczniów do czytania. W jaki sposób podsunął im Pan swoją powieść? Czy była jeszcze wtedy szkicem? Czy zadał Pan ją jako lekturę?
To prawda, że zacząłem pisać, aby zachęcić dzieci do czytania. Gdy jednak książki zostały wydane, krępowało mnie podsuwanie ich moim uczniom. Niegdyś pracowałem w szkole, gdzie kazano mi omówić moja książkę z klasą siódmą, a w tym czasie byłem nauczycielem klasy siódmej. Musiałem zatem prowadzić lekcje o mojej własnej książce. I to było okropne! Po dwóch lekcjach powiedziałem,
że nie dam rady i przeszedłem do kolejnej lektury… napisanej przez innego autora.

Co jest trudniejsze: pisanie czy nauczanie?
Świetne pytanie! Pisanie wymaga samotności, jest jednak bardzo satysfakcjonujące: pozwala na przeniesienie się do innego świata - świata, gdzie wszystko może się zdarzyć. Uwielbiam świadomość posiadania pełnej kontroli nad tym światem. Nauczanie z kolei jest wspaniałe i frustrujące zarazem: gdy masz dobry dzień, to najlepsza praca, ale gdy masz zły dzień, to najgorsze zajęcie świata! Z zachowaniem odpowiednich proporcji, myślę, że to pisanie jest o wiele trudniejszą pracą, wymaga bowiem ogromnej samodyscypliny.

 

Jutro 5. Gorączka

Nagrodę za najlepsze pytania, czyli po egzemplarzu ksiażki „Jutro 5” otrzymują:
dorcik1234 za pytanie o pisanie książek z perspektywy dziewczyny,
wisielec za pytanie o to co jest trudniejsze – pisanie czy nauczanie,
blair za pytanie o to jak Marsden podsuwał własną powieść uczniom.

Gratulujemy!

Nagrody książkowe ufundowało Wydawnictwo Znak Literanova.

Wydawnictwo Znak Literanova


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
koprówka 24.07.2012 21:45
Czytelniczka

no wlasnie @Salenka14! dziwne, ze nie dostalas nagrody!:/

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Inka 30.05.2012 19:40
Bibliotekarka

Cieszę się, że znalazło się też kilka moich pytań. :)
Wywiad naprawdę fajny :)
Gratuluję zwycięzcom :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
scorpius 30.05.2012 17:28
Bibliotekarka

Świetny wywiad :)
A zwycięzcom gratuluję ! W istocie, cała seria nadal zachwyca.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 30.05.2012 09:28
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post