-
Artykuły
Dzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostek
12 -
Artykuły
„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee Hye
1 -
Artykuły
Literacki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną Sawicką
2 -
Artykuły
Matura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?
8
-
Patronat LC
-
Patronat LC
-
Patronat LC
-
Patronat LC
Jeśli zimową porą pisarz
Jeśli znana pisarka próbuje skorzystać z promocji organizowanych na Black Friday i kupić popularne zabawki, by następnego dnia próbować je sprzedać z zyskiem, ani dziennikarze, ani czytelnicy nie potrafią przejść obok tego obojętnie. Nawet jeśli ten proceder tłumaczy szlachetnymi pobudkami. Historia o Sarze Gruen, autorce „Wody dla słoni”, i Hatchimalach.
Sara Gruen, autorka bestsellerowej powieści Woda dla słoni, kupiła 156 popularnych zabawek Hatchimal na eBayu za średnio 151 dolarów (wydając łącznie circa 23 tys. dolarów) z zamiarem odsprzedania ich po wyższej cenie, gdy skończą się promocje organizowane z okazji Black Friday. Chciała w ten sposób zgromadzić fundusze na adwokata dla mężczyzny niesłusznie skazanego na dożywocie za przestępstwo, którego nie popełnił. Zostało to jednak odczytane jako próba zakpienia ze zdesperowanych rodziców, których pociechy pożądają takiego prezentu.
Początkowo jej plan się nie powiódł, gdyż eBay nie pozwolił jej odsprzedać zabawek. Oburzona pisarka napisała o tym na swoim profilu na Facebooku, gdzie zalała ją fala krytyki za próbę oszukania rodziców, którzy chcą swoim dzieciom kupić Hatchimale. Ale pojawiły się również entuzjastyczne komentarze z poparciem dla jej inicjatywy.
Hatchimal to prawdopodobnie najbardziej upragniona zabawka gwiazdkowa w tym roku – to działające na baterie futrzaste stwory, które pojawiają się w rozbitym jajku. Celem dzieci jest niszczenie jajka tak długo, aż w końcu zabawka się w nim pojawi. Cena sugerowana przez producenta to 59,99 dolarów, ale popyt na nie jest tak wielki, że ich cena na aukcjach wzrosła do ponad 100 dolarów.
- Wydałam fortunę na to, by je kupić, a za trzy tygodnie magicznie przeistoczą się w bezużyteczne dynie, które zalegną w moim biurze na zawsze i będą powodem mojej finansowej ruiny – napisała Gruen na swoim profilu. - I wciąż będę winna pieniądze prawnikom.
Po tym, jak zrobiło się głośno w mediach o planie Gruen, eBay zmienił zdanie i pozwolił jej wystawiać na aukcjach tyle zabawek, ile będzie chciała. Tylko do środy pisarce udało się sprzedać 40% Hatchimali. 4 podarowała potrzebującym dzieciom. Swoje egzemplarze sprzedaje w komplecie z jedną ze swoich książek z autografem za 189 dolarów.
komentarze [7]
Kupowanie taniej, żeby sprzedać drożej to oszustwo, drodzy Towarzysze, co więcej, to spekulacja, na która w naszym zgranym, zjednoczonym i wspólnym kolektywie nie ma miejsca, którą wszyscy potępiamy i która jako zjawisko nie zachodzi w ogóle, a jeśli już zachodzi, to tylko z winy monarchistycznych szpiegów z przeżartego zgnilizną Zachodu, zazdrosnych o dokonania ludu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja za to nie rozumiem Waszego rozżalenia. Nie znam całego życiorysu tej Pani ani dokładniej jej sytuacji ale jeżeli naprawdę jej "akcja" miała szczytny cel to dlaczego to negujecie? Piszecie że ma dużo swoich pieniędzy i ok mogłaby się nimi podzielić ale jak sami pisaliście dorobiła się ich w uczciwy sposób więc dlaczego każdy zagląda jej teraz do portfela i pisze żeby...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Biedulka! Wydała tyle kasy na idiotyczne zabawki, wszystko z jak najlepszymi intencjami, a teraz poległa - dokoła hejt i jeszcze zabawki zalegają w pokoju.
Cwaniactwo nie zna granic, podobnie jak pomysłowość, jak wyjść na swoje kosztem innych. Jakoś nie przemawiają do mnie tłumaczenia tej pani, że to wszystko w zbożnym celu. Jak słusznie napisała allison, jeśli już chciała...
Hmmm, cel uświęca środki? Jak dla mnie to, co zrobiłam pisarka, nie jest godne pochwały - wykorzystywanie okazji (Black Friday, potem święta Bożego Narodzenia), a potem jeszcze publiczne chwalenie się tym na Facebooku.
Sara Gruen mogłą pieniądze zebrać w inny sposób, a tak swoim zachowaniem wywołała prędzej niesmak. I teraz kto będzie pamiętał, że chodziło o to, aby...
Idiotyczna zabawka i idiotyczny pomysł pani Gruen.
Czyżby pisarka nie mogła sfinansować inicjatywy z własnych honorariów? Przecież powieść "Woda dla słoni" stała się międzynarodowym bestsellerem i została sfilmowana.
