Życzliwość jest potężną siłą. Wywiad z R.J. Palacio, autorką „Białego ptaka”

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
17.09.2020

R.J. Palacio dzięki swojej empatii potrafi uwrażliwiać czytelników na sprawy najważniejsze. Na kartach „Białego ptaka” podjęła temat Holokaustu, który ukazała przez pryzmat dwójki młodych ludzi skonfrontowanych z demonami wojny. I to właśnie o ludzkich tragediach – w wymiarze jednostek, jak i całych narodów – porozmawialiśmy w specjalnym wywiadzie. Autorka „Cudownego chłopca” zdradziła również, czym jest dla niej rodzina, jak bardzo zmienił się świat w czasie pandemii, a także jak wielką wartością jest uwrażliwianie na inność.

Życzliwość jest potężną siłą. Wywiad z R.J. Palacio, autorką „Białego ptaka”

[Opis wydawcy] Niezapomniana opowieść o harcie ducha, odwadze i sile dobroci, które odmieniają serca, budują mosty, a nawet ratują życie.

Fanom „Cudownego chłopaka” Julian znany jest głównie jako szkolny prześladowca Augusta. Biały ptak ukazuje historię Juliana z innej strony – chłopiec odkrywa poruszającą historię swojej babci, która podczas II wojny światowej ukrywała się w okupowanej przez nazistów Francji i została ocalona przez pewnego chłopca.

R.J. Palacio przez lata pracowała jako ilustratorka i projektantka okładek, nadawała blasku historiom innych – nie swoim. Teraz zdecydowała się połączyć dwie pasje – obraz i słowo – i opowiedzieć o dobru, które warto krzewić zawsze – bez względu na okoliczności.

Marcin Waincetel: Zapewne zgodzisz się ze mną, że słowa mają moc zmieniania rzeczywistości. Ale w czym, tak naprawdę, według Ciebie zawiera się potęga literatury?

R.J. Palacio: Myślę, że literatura może być tak naprawdę WSZYSTKIM, co posiada moc poruszania nas słowami – niezależnie od tego, czy ma nas inspirować, bawić, czy nawet przestraszyć. Mówimy tutaj o wszystkim, co łączy się z nami za pośrednictwem języka. Z tego powodu można nim jednak manipulować i używać go do zniekształcania perspektywy. Dlatego przede wszystkim ważne jest, aby jednostki potrafiły krytycznie oceniać wartość tego, co czytają. I tak jak ze wszystkim, tak tutaj również praktyka czyni mistrza.

Im więcej czytamy, tym więcej się uczymy, im bardziej przyswajamy historię świata, filozofie, tym większą zdobywamy zdolność do tego, aby stać się naprawdę krytycznym myślicielem. Ważne jest, abyśmy nauczyli nasze dzieci, jak stać się krytyczni po to, aby zawsze mogły kwestionować to, co czytają, co im powiedziano, czego się uczą, w jaki sposób rozumieją „prawdę” – płynącą zarówno od wewnątrz, jak i innych, zaufanych źródeł.

Twoi bohaterowie są stworzeni z krwi i kości, mimo że – tak naprawdę – nigdy nie istnieli. Choć nie do końca, prawda? Czy mogłabyś nieco naświetlić historyczny kontekst, impuls, który sprawił, że zaczęłaś realizować „Białego ptaka”?

Oczywiście wszystkie postacie z „Białego ptaka” są fikcyjne, ale zawsze w jakimś stopniu bazuję się na pierwiastku prawdy. Tak właśnie się dzieje w pisaniu. Nie możemy powstrzymać się od czerpania z prawdziwego życia. W przypadku tej historii zawsze byłam bardzo świadoma tego, że chociaż opowiadałam fikcyjną historię, która rozgrywa się we Francji (bo przez rok mieszkałam we Francji, dzięki czemu mogę opisywać autentyczne miejsca), krewni mojego męża faktycznie przeżyli wydarzenia z kart tej publikacji. Rodzice mojej teściowej faktycznie wyemigrowali do Ameryki z Polski, z miasta o nazwie Maków, w okolicy roku 1910. Zostawili swoje wielopokoleniowe rodziny – rodziców, rodzeństwo, kuzynów... I żaden z przedstawicieli tej familii nie przeżył Holokaustu. Pisząc „Białego ptaka”, zdawałam sobie sprawę, że mam obowiązek opowiedzieć historię opartą na faktach, na prawdziwej historii, ponieważ gdybym tego nie zrobiła zgodnie z prawdą, cóż, byłoby to wyjątkową hańbą dla milionów zmarłych.

Grafika dotycząca książki Biały ptak

W czasie tworzenia pracowałaś ze źródłami historycznymi. Czy w czasie tworzenia historycznego tła dla Twojej opowieści było coś, co w szczególny sposób Cię dotknęło, skłoniło do pogłębionej refleksji? Bo historia Holokaustu to wyjątkowa krwawa karta w dziejach ludzkości.

Tak – fakt, że w Holokauście zginęło sześć milionów Żydów tylko dlatego, że ich przewinieniem było to, że byli Żydami. Nie neguje to faktu, że dziesiątki milionów innych ludzi również zginęło podczas wojny, ale nie zginęli oni z powodu swojej religii lub pochodzenia etnicznego – z wyjątkiem Romów – ale w wyniku najechania ich krajów i okrucieństwa dokonane na nich przez najeźdźców, zarówno na szczeblu politycznym, jak i rządowym, co umożliwiło stosowanie ludobójstwa jako broni politycznej, oraz przez jednostki mające władzę w teatrze wojny. Najbardziej zaskakujące jest dla mnie to, że obecnie toczy się jakakolwiek debata na temat prawdziwości tego, co się stało. Albo tego, że ludzie w dzisiejszych czasach próbują złagodzić terror II wojny światowej – w jakiś sposób zaprzeczyć temu lub przepisać fakty historyczne.

Dla mnie negowanie Holokaustu jest jednym z najbardziej niebezpiecznych, niemoralnych i tchórzliwych działań, jakie mają miejsce obecnie. To akt zwykłego tchórzostwa, że ​​nie można stawić czoła rzeczywistości z przeszłości. Jeśli ktoś nie próbuje odpokutować popełnionych błędów i zbrodni to wykazuje się tylko i wyłącznie tchórzostwem. I trzeba zaznaczyć, że jest to nie tylko naganne moralnie, ale po prostu głupie. Zdobywanie doświadczeń to coś, co oprócz wieku, pozwala nam się rozwijać. Ale starzenie się bez doświadczenia nic nie znaczy. To zdobywanie doświadczeń i wyciąganie wniosków z tych doświadczeń jest dowodem życia.

Zastanawiam się, w jaki sposób rekonstruowałaś świat z perspektywy dziecka? Co było dla Ciebie szczególne ważne? Jak udało ci się określić wrażliwość dorastających, młodych ludzi?

Obserwuję i analizuję sposób, w jaki nastolatki radzą sobie teraz z tą pandemią i nie mogę się powstrzymać od myśli, że cała ta sytuacja wskazuje na dwie rzeczy, które były prawdziwe kiedyś i są prawdziwe obecne, takie też będą w przyszłości: mam tutaj na myśli, że funkcją i właściwością ludzkiej natury, funkcją ewolucji, jest to, że znakomita większość ludzi może szybko przystosować się do nawet skrajnie niesprzyjających warunków, aby tylko pozostać przy życiu. Inną, również niezaprzeczalną prawda jest to, że większość ludzi – zwłaszcza dzieci – szuka szczęścia, gdziekolwiek może je znaleźć. I to właśnie może nam pomóc wyjaśnić, w jaki sposób istoty ludzkie były w stanie przetrwać i przetrwać pomimo tragicznych wydarzeń, które ich dotknęły. Oczywiście, pandemia może nie jest trafnym porównaniem, ale warto było zobaczyć, jak szybko nastolatki przystosowały się do „nowej normalności” w przebywaniu w zamknięciu z rodzicami, w braku możliwości widzenia się z przyjaciółmi, w ciągłym noszeniu masek i oddaleniu od szkoły. Od początku tej sytuacji minęło mniej więcej pół roku tu u nas, w Nowym Jorku, i jestem po prostu zdumiona, jak wielkie postępy w tym kryzysie wykonały dzieci. To, w jaki sposób szukają pocieszenia, radości, miłości, pewności, normalności. Oczywiście, że w granicach tego nowego świata, w którym żyjemy.

Wnętrze powieści graficznej Biały ptak

„Biały ptak” to opowieść skomponowana ze słów i obrazów. Wyjątkowych, bo naprawdę pięknych, w których zapisano detaliczną formę i melancholijną wymowę. W cudowny sposób określasz zarówno świat natury, jak i ludzi w czasach wojny. Jak wyglądał Twój proces twórczy?

Bardzo dziękuję. Swoją karierę zaczęłam jako ilustrator, dlatego też szczególnie miły był dla mnie swoisty powrót do korzeni, aby opowiedzieć historię, która zawierała zarówno elementy wizualne, jak i słowne. Myślę, że jednym z powodów, dla których tak bardzo lubiłam pracować w tym medium, jest to, że jest ono bliższe nakręceniu filmu niż opowiadaniu historii. Element wizualny równocześnie zadaje i odpowiada na wiele pytań, nad którymi zastanawia się reżyser: jak wizualnie przekazać historię? Mówimy o ustawieniu sceny, skomponowanie ujęcia filmowego, dekorowaniu planu, wyborze tła, obsadzeniu postaci, przygotowania kostiumów, a następnie zapewnienie bohaterom dialogu – a więc tego wszystkiego, co robi się w filmie. Użyłam dużo światła i ciemności w obrazach wizualnych, ponieważ dużo o tym mówię w sposób metaforyczny: światło i ciemność znajduje się przecież wewnątrz ludzi. Stodoła, w której ukrywa się główna bohaterka, jest przede wszystkim ciemna, ale światła szuka ona przez szczeliny w ścianach i małe okienko. To bardzo celowy zabieg.

W stworzonym przez Ciebie albumie ważny jest konkretny czas, historyczna prawda i przekaz, ale również forma, która prowadzi nas do realizmu magicznego. Czym on jest dla Ciebie? Najlepiej przemawia chyba poprzez język natury, prawda?

García Márquez napisał, że realizm magiczny tak naprawdę polega na relacjonowaniu fantastycznych lub niezwykłych wydarzeń w bardzo niefantastyczny lub nie do końca nietypowy sposób. I w tym kontekście próbowałam wykorzystać naturę, którą zobrazowałam w „Białym ptaku”. Ponieważ główna bohaterka jest tak odizolowana, posiada niezbędny czas, jak i wewnętrzne możliwości - wrażliwość, za pomocą których może połączyć się ze światem na bardzo głębokim poziomie - poprzez swoją wyobraźnię. I tu pojawia się magiczny realizm. Czy jej połączenie jest prawdziwe czy wyimaginowane? Dla niej to prawda. Czytelnik natomiast musi sam musi podjąć decyzję.

Wnętrze powieści graficznej Biały ptak

Czy jest według Ciebie coś, co powinno być powinnością artysty? Czy współcześni twórcy powinni wykorzystywać literaturę do określonych celów? A może sztuka ma być treścią samą w sobie?

Nigdy nie odważyłbym się powiedzieć innym pisarzom, co powinni, a czego nie powinni pisać. Jeśli czują się zmotywowani do rozwiązania pewnych problemów, to świetnie. Jeśli chcą spędzić czas na pisaniu czegoś, co rozśmieszy ludzi, to również wspaniale. Jeśli chcą tworzyć piękno, wybornie. Ja piszę, żeby opowiedzieć historię, ponieważ lubię snuć opowieści. W przypadku „Białego ptaka” chciałam sporządzić fabułę, która – moim zdaniem – posiadać może duże znaczenie dla świata, w którym żyjemy dzisiaj. Popularność ultraprawicowych ruchów i odradzanie się faszyzmu jest dla mnie wielkim zmartwieniem, podobnie jak wybieranie na politycznych kozłów ofiarnych imigrantów i uchodźców. Jest takie angielskie powiedzenie „there but by the grace of God go I, nie jestem pewna, czy istnieje polski odpowiednik [pol.:„z łaki Bożej”; znaczenie: czyjeś nieszczęście może zamienić się w nasze własne niepowodzenie, przyp. red.]. To, co dzieje się z naszymi bliźnimi, naszymi braćmi i siostrami na tej ziemi, którzy szukają azylu, schronienia przed wojną i przemocą, którzy po prostu szukają lepszego życia dla swoich rodzin, może przydarzyć się każdemu z nas. Jesteśmy jedno trzęsienie ziemi lub jednego szalonego przywódcę od tego, byśmy sami stali się uchodźcami. Dlatego traktujmy naszych sąsiadów w innych krajach na całym świecie tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani w czasach kryzysu.

W „Białym ptaku” piszesz o rodzinie jako wartości samej w sobie. Relacje pomiędzy najbliższymi kształtują nasze charaktery, określają wrażliwość. No właśnie – jaką rolę spełnia w Twoim życiu rodzina?

Tak naprawdę całą swoją siłę czerpię dzięki mojej rodzinie. Moi bliscy są głównym powodem, dla którego codziennie wstaję i staram się uczynić świat trochę lepszym. Kiedy mój starszy syn miał około dwunastu lat i przeżywał trudne chwile w szkole, mój przyjaciel (starając się być pomocny) zasugerował, że może muszę go trochę „zahartować”, ponieważ „świat jest trudnym miejscem." Dla mnie właściwe było coś wręcz przeciwnego. Chciałam, żeby reszta świata wzniosła się do poziomu dobroci mojego syna, jego empatii, jego dobroci – a nie, żeby było na odwrót. To jeden z powodów, dla których napisałam „Cudownego chłopca”: aby zainspirować dzieci do bycia najlepszą wersją siebie, do bycia milszymi dla siebie. Jak wiemy, życzliwość jest bardzo potężną siłą. Nie tylko uszczęśliwia innych ludzi, ale przynosi też radość nam samym. Jest to jeden z najłatwiejszych sposobów, aby poczuć się dobrze - zrób coś miłego dla innych.

Czy jest jakaś jedna myśl, którą chciałabyś pozostawić w czytelnikach po skończonej lekturze „Białego ptaka”? Coś, do czego chciałabyś nakłonić? Na co szczególnie uwrażliwić? I czy mogłabyś, proszę, zdradzić, nad czym obecnie pracujesz?

Cóż, mam szczerą nadzieję, że młodzi ludzie pozostają natchnieni do robienia tego, co właściwe. Całkiem prosta sprawa, prawda? W twojej głowie jest cichy głos, który wie, co jest słuszne. Głos mówi ci, żebyś nie pozwolił, by ktoś był zastraszany. Głos każe ci przyjść z pomocą komuś, kto cię potrzebuje. Głos każe ci zabrać głos, gdy widzisz, że ktoś jest krzywdzony. Głos każe ci wypowiedzieć się przeciwko rządowi lub politykowi, który nakazuje ci zrobić coś, o czym wiesz, że jest złe. Głos każe zaprotestować przeciwko bestialstwu. To te wewnętrzne głosy przyszły z pomocą ofiarom okrucieństw z przeszłości – ci, którzy przemówili i wykonali gest dobrej woli, byli w stanie unieść głowy wysoko, a następnie powiedzieć, że zrobili, co mogli. Natomiast ci, którzy tego nie zrobili, ci, którzy współpracowali, popełnili zbrodnie lub nawet nie kiwnęli palcem, aby pomóc – należy ich zapytać, jak się czują po tych wydarzeniach? Trzeba postępować słusznie. To wymaga odwagi, ale także daje siłę. Jeśli chodzi o mnie, pracuję teraz nad kolejną powieścią. Jest za wcześnie, aby o tym mówić, ale chodzi o powiązania, które nas wszystkich łączą. Myślę, że cała moja praca dotyczy tego samego: związku między ludźmi.

Książkę „Biały ptak” można już kupić w księgarniach online

Na stronie cudownychlopak.pl dostępne są już pierwsze scenariusze zajęć opartych na książce „Biały ptak”, przygotowane z myślą o uczniach, nauczycielach, edukatorach i bibliotekarzach.


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Waincetel - awatar
Marcin Waincetel 17.09.2020 14:35
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post