Cytaty
Wszyscy pragniemy szczęścia i bardzo o nie zabiegamy. Ale kiedy już przyjdzie, zaczynamy rozglądać się trwożnie za rachunkiem, jaki nam przyjdzie za nie zapłacić.
Za darmo dostaje się tylko to, czego nikt inny nie chce. I śmierć. Śmierć też jest za darmo.
W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
Boję się, że pewnego dnia stracę to wszystko co nie dość kochałem. Pamiętaj i nie wahaj się kochać tego co kochać warto.
Niech kochają nas ci, co nas kochają. A tym, co nas nie kochają, Niech Bóg odmieni serce. A jeśli nie odmieni ich serca, To niech im skręci kostkę, Abyśmy ich poznali po kulawym chodzie.
Gdzieś w centrum miasta, które tkwi w każdym z nas, leży cmentarz starych miłości. Szczęściarze, zadowoleni ze swojego życia i z tego z kim je dzielą, przeważnie o nim nie pamiętają. Nagrobki są wyblakłe lub powywracane, trawa nieskoszona, wszędzie plenią się jeżyny i dzikie kwiaty. U innych miejsce to wygląda dostojnie i schludnie jak cmentarz wojskowy. Kwiaty podlano i ułożon...
RozwińPrawdziwe szczęście nigdy nie trwa długo. Jeżeli zawitało na dłużej niż tydzień lub miesiąc, ciemna strona naszej duszy podnosi alarm: Pali się! Człowiek za burtą! Dzwońcie po gliny!
O, gdzie to wszystko, gdzie się podziały te lata, gdy byłem młody, wesoły, mądry, gdy marzyłem i myślałem tak subtelnie, gdy teraźniejszość i przyszłość moja opromienione były nadzieją? Dlaczego my, ledwo zacząwszy żyć, od razu stajemy się nudni, bezbarwni, nieciekawi, opieszali, obojętni, bezużyteczni, nieszczęśliwi...?
Łatwo jest wierzyć w siebie, gdy się kłamie, ponieważ wtedy mówi się o kimś innym.
Żadna przyjaźń, miłość, szacunek nie jednoczy tak, jak wspólna nienawiść do czegoś.
To, że na dachu leży śnieg nie znaczy, że w kominku nie płonie ogień.
Godzinę pomyśleć, na chwilę wniknąć w siebie i postawić sobie pytanie, w jakim stopniu sami bierzemy udział i ponosimy winę za nieład i złość w świecie [...]
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Maria otrzymała wiele propozycji małżeństwa, z czego przynajmniej trzy były poważne: od dyrektora firmy księgowej, od pilota, z którym spędziła pierwszy wieczór, i od właściciela sklepu specjalizującego się w sprzedaży scyzoryków i białej broni. Wszyscy trzej obiecali, że „wyciągną ją stąd", dadzą jej przyzwoity dom, przyszłość, a nawet dzieci i...
Rozwiń