-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2019-03-09
2016-01-15
Muszę przyznać, że czekałam na tą książkę naprawdę długo i stwierdzam, źe jak najbardziej nie był to czas zmarnowany. Udało mi isę połknąć książkę właściwie w przeciągu jednego weekendu i naprawdę była to wspaniała podróż. Przywiązałam się zarówno do ukrytego w lesie oddziału banku, jak i do jego ekscentrycznych mieszkańców.
Osobiście odbieram Bank Violettkäfer. Dział depozytów nadzwyczajnych bardziej jako powieść podróżniczą niż powieść fantasy. Czego tam nie ma? Podróż w nieznane, nieodkryte tereny, zetknięcie z lokalną kulturą i wierzeniami, powieść drogi, podczas której bohater dorasta i z nieco niezdarnego i pedantycznego pracownika banku staje się wytrawnym podróżnikiem, któremu głód i chłod nie są straszne i który może i wciąż nie jest rycerzem w lśniącej zbroi, ale poradzić sobie potrafi. Odnajduję tutaj klimat książek czytanych lata temu, takich bardziej przygodowo-fantastycznych i łezka mi się w oku kręci. Zapraszam i polecam :)
Muszę przyznać, że czekałam na tą książkę naprawdę długo i stwierdzam, źe jak najbardziej nie był to czas zmarnowany. Udało mi isę połknąć książkę właściwie w przeciągu jednego weekendu i naprawdę była to wspaniała podróż. Przywiązałam się zarówno do ukrytego w lesie oddziału banku, jak i do jego ekscentrycznych mieszkańców.
Osobiście odbieram Bank Violettkäfer. Dział...
Na debiutancką książkę Marty czekałam długo i zdecydowanie było warto. Urzekła mnie bardzo plastycznymi opisami i wspaniałym klimatem. Jeśli istnieje w tej kwestii jakiś punkt odniesienia, to ilość cytatów, które sobie wypisywałam i zaznaczałam i które zapadły mi w pamięć jest bardzo duża. Lubię tego typu zabawy z językiem i sposób przedstawiania świata i emocji bohaterów.
Miałam nadzieję, że z fabułą dojdziemy nieco dalej, nie do końca jestem też przekonana do głównej bohaterki (ale to bardziej kwestia tego, że ogólnie nie za bardzo przemawiają do mnie kreowane w taki sposób postaci kobiece, ot, kwestia gustu). jednak postaci drugoplanowe i ich rozterki, a także wspaniale wykreowane miasto Utra w dużej części mi to wynagrodziły.
Ogólnie jak najbardziej na plus, chętnie będę wracać, zwłaszcza że połknęłam książkę bardzo szybko.
Na debiutancką książkę Marty czekałam długo i zdecydowanie było warto. Urzekła mnie bardzo plastycznymi opisami i wspaniałym klimatem. Jeśli istnieje w tej kwestii jakiś punkt odniesienia, to ilość cytatów, które sobie wypisywałam i zaznaczałam i które zapadły mi w pamięć jest bardzo duża. Lubię tego typu zabawy z językiem i sposób przedstawiania świata i emocji bohaterów....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to