-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2019-01-24
2016-06-04
Konia z rzędem temu, kto to zrozumie albo chociaż będzie w stanie powiedzieć, o czym to jest. W mękach dobrnąłem do końca. Każdy piśmienny pacjent domu wariatów napisałby równie "dobrą" książkę.
Konia z rzędem temu, kto to zrozumie albo chociaż będzie w stanie powiedzieć, o czym to jest. W mękach dobrnąłem do końca. Każdy piśmienny pacjent domu wariatów napisałby równie "dobrą" książkę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-18
Autor z jednej strony pisze np. "poczułem sarkazm" lub opisuje wyrafinowane kawały, które robił matce, bratu, szefowi, a z drugiej podkreśla, że osoba z ZA nie rozumie sarkazmu i nie śmieje się z dowcipów. Te kawały, które podobno ludziom robił, wykraczają poza możliwości osoby z ZA. Na pewno to zdolny inżynier, ale żaden z niego autysta - chciał się tylko podpiąć pod modny temat i sławę brata i mu się udało.
Autor z jednej strony pisze np. "poczułem sarkazm" lub opisuje wyrafinowane kawały, które robił matce, bratu, szefowi, a z drugiej podkreśla, że osoba z ZA nie rozumie sarkazmu i nie śmieje się z dowcipów. Te kawały, które podobno ludziom robił, wykraczają poza możliwości osoby z ZA. Na pewno to zdolny inżynier, ale żaden z niego autysta - chciał się tylko podpiąć pod modny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka podoba mi się. Obecnie chodzę od 2 lat na psychoterapię do dwójki terapeutów, zupełnie bez efektu i terapeuta powiedział mi, że "psychoterapia gabinetowa ma swoje ograniczenia", a terapeutka natychmiast to podchwyciła. Powinni wypisać to sobie na transparencie, bo to doskonały wytrych dla leniwych "specjalistów". Problem mój polega na tym, że poza terapią prawie nie mam kontaktu z ludźmi od wielu lat i do nikogo się nie odzywam. Rozumiem, że tak ma zostać kolejne 50 lat, bo "terapia ma swoje ograniczenia", a terapeuta może mi tylko przez godzinę kiwać głową i pytać "a jakie emocje się wiążą?" z tym czy tamtym. Wcześniej byłem na odwyku w państwowym szpitalu, gdzie instruktor terapii uzależnień podawał się za terapeutę i nie widział w tym nic złego.
Książka podoba mi się. Obecnie chodzę od 2 lat na psychoterapię do dwójki terapeutów, zupełnie bez efektu i terapeuta powiedział mi, że "psychoterapia gabinetowa ma swoje ograniczenia", a terapeutka natychmiast to podchwyciła. Powinni wypisać to sobie na transparencie, bo to doskonały wytrych dla leniwych "specjalistów". Problem mój polega na tym, że poza terapią prawie nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to