rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę "Tam gdzie spadają anioły" czytałam kilkakrotnie. Wracam do niej dość często. Za każdym razem odkrywam w niej coś nowego, za każdym razem wzbudza we mnie refleksje.
Człowiek, który wierzy w Anioła Stróża może odnaleźć w tej książce odzwierciedlenie i myślę, że potwierdzenie swojej wiary.
Niewierzący, czy może niedowierzający może zacząć się zastanawiać, czy to możliwe, czy takie rzeczy się zdarzają.
Dla mnie jest to książka wybitna. Książka, którą chciałabym mieć na własność.
Tam gdzie spadają anioły była pierwszą książką Doroty Terakowskiej. pierwszą, ale nie ostatnią, ponieważ po przeczytaniu jej od razu sięgnęłam po kolejne.

Książkę "Tam gdzie spadają anioły" czytałam kilkakrotnie. Wracam do niej dość często. Za każdym razem odkrywam w niej coś nowego, za każdym razem wzbudza we mnie refleksje.
Człowiek, który wierzy w Anioła Stróża może odnaleźć w tej książce odzwierciedlenie i myślę, że potwierdzenie swojej wiary.
Niewierzący, czy może niedowierzający może zacząć się zastanawiać, czy to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowita, porażająca, genialna! Już dawno nie czytałam książki, która wywarłaby na mnie takie wrażenie. Historia opisana przez Ninę Reichter poruszyła moje serce i duszę. Z każdym słowem książka wciągała mnie coraz bardziej. Śmiałam się i płakałam razem z Ann i Bradem. Miłość, która ich spotkała może zdarzyć się raz na milion razy. O ile w ogóle. Mimo to Ann broniła się przed nią bojąc się zranienia. W końcu zaryzykowała. I przeżyła najpiękniejsze chwile w swoim życiu mimo, że okraszone łzami, strachem i rozpaczą.
Cały czas kibicowałam Bradowi i Ann. Jednak jednocześnie chciałam żeby szczęście odnalazł bohater który wzbudził moją ogromną sympatię , a mianowicie starszy z braci Tom. Czytając, sama się zastanawiałam, którego z braci bym wybrała. Obaj kochali ją tak, jakby jutro miało nie istnieć.
Gdy skończyłam czytać trzeci tom, nie mogłam uwierzyć w zakończenie. To co się wydarzyło, poruszyło mnie tak, że nie mogłam zasnąć.

Ostatnia spowiedź jest książką, którą czyta się jednym tchem, jednocześnie marząc, żeby się nigdy nie skończyła.

Niesamowita, porażająca, genialna! Już dawno nie czytałam książki, która wywarłaby na mnie takie wrażenie. Historia opisana przez Ninę Reichter poruszyła moje serce i duszę. Z każdym słowem książka wciągała mnie coraz bardziej. Śmiałam się i płakałam razem z Ann i Bradem. Miłość, która ich spotkała może zdarzyć się raz na milion razy. O ile w ogóle. Mimo to Ann broniła się...

więcej Pokaż mimo to