Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Przypuszczam, że to ostatnia książka Browna jaką miałam w rękach. Bardzo schematyczna i przewidywalna. Dostarcza rozrywki i wciąga, tego nie można jej odmówić. Jednak schematyczność książek Browna zaczyna nudzić.

Przypuszczam, że to ostatnia książka Browna jaką miałam w rękach. Bardzo schematyczna i przewidywalna. Dostarcza rozrywki i wciąga, tego nie można jej odmówić. Jednak schematyczność książek Browna zaczyna nudzić.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Arcyciekawa i dynamiczna. Ukazuje Dominikanę od czasów Kolumba, po kolonialne potyczki Francuzów i Hiszpanów, erę Trujillo po skolonizowany przez turystów "raj" i problemy, z którymi się w dniu dzisiejszym zmaga. Według mnie autor obiektywnie przedstawia rzeczywistość Dominikany. Jej historię przekazuje w bardzo skondensowany sposób, w pigułce, ale pozwala tym samym zrozumieć zależności pomiędzy kolonialną przeszłością kraju a jego obecną sytuacją, mentalnością ludzi, podejściem do kwestii religii, bezkrytyczną uległością wobec władzy Państwa i Kościoła.
Przed przystąpieniem do tej lektury polecam przeczytanie najpierw książki Llosy "Święto Kozła". Warto również przeczytać "Czas motyli" lub obejrzeć jej ekranizację z Salmą Hayek w roli głównej.

Arcyciekawa i dynamiczna. Ukazuje Dominikanę od czasów Kolumba, po kolonialne potyczki Francuzów i Hiszpanów, erę Trujillo po skolonizowany przez turystów "raj" i problemy, z którymi się w dniu dzisiejszym zmaga. Według mnie autor obiektywnie przedstawia rzeczywistość Dominikany. Jej historię przekazuje w bardzo skondensowany sposób, w pigułce, ale pozwala tym samym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Początek książki trochę mnie nużył, z niecierpliwością czekałam na rozwinięcie akcji. Od połowy sytuacja zaczęła nabierać rozpędu i trudno się było oderwać od lektury.
Teraz po zakończeniu jestem kolejny raz zakochana w prozie Llosy, każdy rozdział niemal jako osobna historia zaplata się z każdą następną tworząc w mistrzowski sposób jedną całość. Poznajemy wiele perspektyw i spojrzeń na tą samą sytuację, każda następna wyjaśnia niedopowiedzenia autora.
Polecam obejrzenie filmu, reżyserem jest kuzyn Llosy. La fiesta del chivo można obejrzeć na youtube, ale tylko w języku hiszpańskim.

Początek książki trochę mnie nużył, z niecierpliwością czekałam na rozwinięcie akcji. Od połowy sytuacja zaczęła nabierać rozpędu i trudno się było oderwać od lektury.
Teraz po zakończeniu jestem kolejny raz zakochana w prozie Llosy, każdy rozdział niemal jako osobna historia zaplata się z każdą następną tworząc w mistrzowski sposób jedną całość. Poznajemy wiele perspektyw...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to