rozwiń zwiń
DeVroo

Profil użytkownika: DeVroo

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
5
Przeczytanych
książek
5
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
25
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Książka zmęczyła mnie i znudziła niemiłosiernie. Miało to być coś w stylu Księżniczki Marsa Burroughsa, ale przeniesione w space-operową scenerię umierającego Wszechświata. Ale jak to bywa z kalkami - wyszło gorzej niż średnio. Niezły nawet, obyczajowy początek grzęźnie w jakiejś kompletnie niespójnej, miałkiej narracji, której nijakość mają maskować wprowadzane przez autora coraz to większe niedorzeczności i zwyczajne głupstwa, pasujące do opisywanego świata jak pięść do nosa. Wydaje się, że Attanasio powinien raczej stronić od fantastyki o której nie ma pojęcia. Jako pisarz obyczajowy miałby chyba o wiele więcej ciekawego do powiedzenia.

Książka zmęczyła mnie i znudziła niemiłosiernie. Miało to być coś w stylu Księżniczki Marsa Burroughsa, ale przeniesione w space-operową scenerię umierającego Wszechświata. Ale jak to bywa z kalkami - wyszło gorzej niż średnio. Niezły nawet, obyczajowy początek grzęźnie w jakiejś kompletnie niespójnej, miałkiej narracji, której nijakość mają maskować wprowadzane przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana w typowym dla socrealizmu, "produkcyjniackim" stylu politgramoty. Miejsce ideowych komunistów walczących o świetlaną przyszłość klasy robotniczej pod przywództwem Partii zajmuje ideowy ksiądz, walczący o świetlaną przyszłość klasy wierzącej pod przywództwem Papieża (chwilowo) na wygnaniu. Miejsce zaplutych karłów reakcji sypiących piach w tryby i cukier do baków, zajmują odrażający moralnie ateiści czy raczej nazi-mao-stalino-unioeuropejscy-lewako-ateiści, którzy nie ustają w próbach zniszczenia Prawdziwej Wiary i jej Wyznawców - też tych Prawdziwych. Tych Nieprawdziwych przeciągają na swoją stronę szantażem lub przekupstwem. Czy im się uda? A gdzie tam. Przecież On czuwa. I nigdy nie śpi. No, prawie nigdy. Czasem się budzi. Ale wtedy nie ma zmiłuj. Cud za cudem. No nie, żeby komuś ręka odrosła, czy coś, bo takie dyrdymały to 500 lat temu były w modzie, ale przemiany duchowe walą ludzi po głowach raz za razem. Ogólnie mocna rzecz i wyrazista ideowo.
Zapytacie po co czytałem? Czy po to, żeby się teraz naśmiewać? Otóż nie, przeczytałem tą powieść, żeby przyjrzeć się temu, co dręczy T. Terlikowskiego. Uważam bowiem, że jego działania i wypowiedzi zdradzają objawy paranoi, a każda choroba psychiczna jest rodzajem udręczenia. I już chyba wiem. Otóż ten pan tęskni za światem, który opisuje. Tęskni za wyszydzanym, prześladowanym chrześcijaństwem. Tęskni za możliwością zastania męczennikiem za wiarę. Ta wizja jego "ziemskiego raju" staje się z roku na rok coraz bardziej nieosiągalna. Wraz z każdym milionem przelanym na konta episkopatu, z każdą działką czołobitnie zwróconą przez komisję majątkową, z kolejnym Maybachem ojca dyrektora, z kolejną ustawą dokładającą do konkordatu następne przywileje upada nadzieja, że pan Terlikowski będzie mógł się wykazać swoją gotowością do osobistej ofiary. Już nawet nie bardzo ma z kim polemizować w publikatorach, bo po ostatnich roszadach okazuje się, że wszyscy naczelni i dyrektorzy stacji nadawczych są ideowo po jego stronie! I to, moim zdaniem, jest prawdziwe piekło T. Terlikowskiego.

Książka napisana w typowym dla socrealizmu, "produkcyjniackim" stylu politgramoty. Miejsce ideowych komunistów walczących o świetlaną przyszłość klasy robotniczej pod przywództwem Partii zajmuje ideowy ksiądz, walczący o świetlaną przyszłość klasy wierzącej pod przywództwem Papieża (chwilowo) na wygnaniu. Miejsce zaplutych karłów reakcji sypiących piach w tryby i cukier do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana z punktu widzenia fundamentalistycznej filozofii chrześcijańskiej. Skonstruowana na zasadzie: "Bóg słucha naszych modlitw, bo ludzie wciąż się modlą. A przecież nie robili by tego, gdyby Bóg ich nie słuchał.Szach mat paskudni ateiści!". Zwolennicy boskiego planu wpadną w zachwyt, osoby sceptyczne prawdopodobnie poczują się znudzone jednostronną retoryką i wyssanymi z palca wnioskami. Dla mnie to bezwartościowa apologetyka - ląduje w koszu.

Książka napisana z punktu widzenia fundamentalistycznej filozofii chrześcijańskiej. Skonstruowana na zasadzie: "Bóg słucha naszych modlitw, bo ludzie wciąż się modlą. A przecież nie robili by tego, gdyby Bóg ich nie słuchał.Szach mat paskudni ateiści!". Zwolennicy boskiego planu wpadną w zachwyt, osoby sceptyczne prawdopodobnie poczują się znudzone jednostronną retoryką i...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika DeVroo

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
5
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
25
razy
W sumie
wystawione
3
oceny ze średnią 4,7

Spędzone
na czytaniu
33
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]