Advertisement
rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę czyta się jednym tchem. Salinger pisze w sposób niezwykle przystępny, potoczny, co sprawia, że mamy wrażenie przebywania w pobliżu opisywanych wydarzeń. Wykreowany przez niego Caufield Holden to inteligenty, zbuntowany nastolatek nieco przeświadczony o swojej wyższości nad otaczającymi go ludźmi (nie licząc własnego rodzeństwa). Chciałby już być samodzielną jednostką lecz jak się okazuje, nadal jest przestraszonym dzieciakiem, który gubi się w świecie, który sam sobie wykreował. Niczym czarna owca w swojej rodzinie, łamie wszelkie zasady jakie może, tym samym podkreślając nienawiść do otaczającego go świata i reguł nim rządzących.
Dla wielu książka arcydzieło ale dla mnie niestety jak by bez kręgosłupa, pełna błahych przemyśleń i nagle urywająca się. Miałam wrażenie jak by Salinger sam się zmęczył postacią Holdena.

Książkę czyta się jednym tchem. Salinger pisze w sposób niezwykle przystępny, potoczny, co sprawia, że mamy wrażenie przebywania w pobliżu opisywanych wydarzeń. Wykreowany przez niego Caufield Holden to inteligenty, zbuntowany nastolatek nieco przeświadczony o swojej wyższości nad otaczającymi go ludźmi (nie licząc własnego rodzeństwa). Chciałby już być samodzielną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy można mieć ciarki przez ponad pół tysiąca stron lektury? Można!
Po lekturę sięgnęłam przed wyprawą do Rumunii śladami tytułowego Vlada Tepesa. Nie sądziłam, że jego postać tak mną zawładnie. Książka jest przerażająca, zmysłowa i tajemnicza.
I może czytałoby się to całkiem inaczej gdyby nie fakt, że ta historia wydarzyła się na prawdę.
Swoją drogą, wielu mieszkańców Rumunii, którzy z pokolenia na pokolenie przekazywali sobie historię Włada Palownika podsumowuje, że ich kraj nie był nigdy równie bezpiecznym i wolnym od przestępstwa jak za jego czasów. Ci bardziej radykalni pragną by powrócił..

Czy można mieć ciarki przez ponad pół tysiąca stron lektury? Można!
Po lekturę sięgnęłam przed wyprawą do Rumunii śladami tytułowego Vlada Tepesa. Nie sądziłam, że jego postać tak mną zawładnie. Książka jest przerażająca, zmysłowa i tajemnicza.
I może czytałoby się to całkiem inaczej gdyby nie fakt, że ta historia wydarzyła się na prawdę.
Swoją drogą, wielu mieszkańców...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zwykłe gospodynie domowe.. dzieci do szkoły, obiad, porządki, zakupy i tak każdego kolejnego dnia. Kariery ich mężów sprawiają, że dotychczas anonimowe "kury domowe" muszą się stać wzorcami dla całego społeczeństwa. Panowie podbijają kosmos a panie mają "jedynie" nieskazitelnie wyglądać, idealnie się uśmiechać, dzieci mają być zawsze grzeczne a dom ma być ostoją porządku i klasy. Każda z tych kobiet jest inna i inaczej znosi presję jakiej jest poddawana. Sądzę, że poszczególne małżeństwa zasługują na osobne rozdziały bądź przedstawienie w inny sposób niż to zrobiono. W takiej formule jaką zostały potraktowane z żadną z nich nie damy rady się zżyć i współodczuwać tego co działo się w ich sercach i głowach kiedy mężowie wędrowali do gwiazd.
Autorka wykonała wiele pracy, żeby zebrać informacje do książki lecz niestety obrana formuła okazała się dość ciężko strawna.

Zwykłe gospodynie domowe.. dzieci do szkoły, obiad, porządki, zakupy i tak każdego kolejnego dnia. Kariery ich mężów sprawiają, że dotychczas anonimowe "kury domowe" muszą się stać wzorcami dla całego społeczeństwa. Panowie podbijają kosmos a panie mają "jedynie" nieskazitelnie wyglądać, idealnie się uśmiechać, dzieci mają być zawsze grzeczne a dom ma być ostoją porządku i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Za małolata miałam rakietę i namiętnie odbijałam piłkę o ścianę budynku szkolnego wyobrażając sobie, że to prawie Wimbledon bo z chodnika wystaje trawa.. Przed samym telewizorem nie wiem ile czasu spędziłam kibicując Samprasowi w pojedynkach z Agassim (i nie tylko). W tamtych czasach informacje o prywatnym życiu gwiazd sportu nie były tak istotne jak ich faktyczne dokonania sportowe, więc dopiero z książki Agassiego dowiedziałam się, że z Samprasa to był jednak kawał.. małpy ;)
Sama książka napisana lekko i strasznie, żałuję, że "starczyła" mi tylko na dwa wieczory. Świetna opowieść o życiu prywatnym i podsumowanie kariery Agassiego. Jak dla mnie nie jest to pozycja do której wrócę ale kiedyś podrzucę ją swojemu synkowi, żeby zobaczył ile kosztuje prawdziwy sport.

Za małolata miałam rakietę i namiętnie odbijałam piłkę o ścianę budynku szkolnego wyobrażając sobie, że to prawie Wimbledon bo z chodnika wystaje trawa.. Przed samym telewizorem nie wiem ile czasu spędziłam kibicując Samprasowi w pojedynkach z Agassim (i nie tylko). W tamtych czasach informacje o prywatnym życiu gwiazd sportu nie były tak istotne jak ich faktyczne dokonania...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest jakaś magia, która przyciąga mnie raz po raz do Mistrza i Małgorzaty. Coś co fascynuje i sprawia, że za każdym razem wyciągam inne wnioski w zależności od punktu w swoim życiu w którym się akurat znajduję.

Jest jakaś magia, która przyciąga mnie raz po raz do Mistrza i Małgorzaty. Coś co fascynuje i sprawia, że za każdym razem wyciągam inne wnioski w zależności od punktu w swoim życiu w którym się akurat znajduję.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia wciąga z pierwszym stronami. Piękne opisy, trafne przemyślenia, dialogi. Dodatkowy plus za jej nie-holywoodzkie zakończenie.. Po przeczytaniu pozostaje pustka, którą nie tak prosto zapełnić kolejną wartościową lekturą.

Historia wciąga z pierwszym stronami. Piękne opisy, trafne przemyślenia, dialogi. Dodatkowy plus za jej nie-holywoodzkie zakończenie.. Po przeczytaniu pozostaje pustka, którą nie tak prosto zapełnić kolejną wartościową lekturą.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekko, łatwo i przyjemnie. W sam raz na wakacje.

Lekko, łatwo i przyjemnie. W sam raz na wakacje.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze się czyta.

Dobrze się czyta.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam postać Reachera i sądzę, że gdyby nie moja ku niemu słabość musiałabym odjąć kolejną gwiazdkę.
Moim zdaniem formuła jest dość przewidywalna (nie tyle samo zakończenie) i by nadal przytrzymać czytelnika format potrzebuje jakiegoś odświeżenia. Nie mniej jednak czyta się przyjemnie, fabuła wciąga i jako lekka pozycja wakacyjna jak najbardziej ok.

Uwielbiam postać Reachera i sądzę, że gdyby nie moja ku niemu słabość musiałabym odjąć kolejną gwiazdkę.
Moim zdaniem formuła jest dość przewidywalna (nie tyle samo zakończenie) i by nadal przytrzymać czytelnika format potrzebuje jakiegoś odświeżenia. Nie mniej jednak czyta się przyjemnie, fabuła wciąga i jako lekka pozycja wakacyjna jak najbardziej ok.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to