Cytaty
Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń.
Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje.
Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie. [...] Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje.[...].
W większości przypadków, kiedy kobieta płacze, wcale nie chce, żeby ktoś rozwiązał jej problem. Chce tylko usłyszeć, że wszystko będzie w porządku.
- Powiem wprost: nikt się z tobą nie zgadza. - Powiem wprost: nie obchodzi mnie to.
- Myślisz, że będę mógł się do ciebie zwracać "moja miła"? - zapytał Maxon. - Nie ma mowy - odparłam szeptem. - Mimo wszystko będę próbował. Nie poddaję się łatwo. - Wierzyłam w to, choć irytowało mnie, że tak się przy tym upiera. - Do wszystkich tak mówiłeś? - zapytałam, skinieniem głowy wskazując resztę sali. - Tak, i każdej się to podobało. - Właśnie dlatego mnie się nie pod...
Rozwiń[...] Maxon stłumił ponury śmiech. -Ale ty nie, więc nie miałaś absolutnie żadnych oporów przed walnięciem mnie w krocze, tak? -Celowałam w udo!
Trudno przytulić kogoś nieprawidłowo.
- Kocham cię - powiedział po prostu. - Powinienem był ci to powiedzieć już dawno temu. Może gdybym to zrobił, udałoby nam się uniknąć wielu głupich błędów. Z drugiej strony - dodał, zaczynając się uśmiechać - czasem myślę, że to przez te wszystkie przeszkody pokochałem cię tak bezgranicznie.
- Jak to jest być zakochanym? (...) - To najcudowniejsza i najokropniejsza rzecz, jaka ci się kiedykolwiek może przydarzyć – powiedziała po prostu. – Wiesz, że znalazłaś coś niesamowitego i chcesz zatrzymać to na zawsze, a każda sekunda, przez którą to posiadasz, to coraz większy strach, że możesz to stracić.
- Nie płacz, skarbie. Gdybym mógł, oszczędziłbym ci łez na resztę życia. Oddychałam z trudem, ale zdołałam wykrztusić. - Nigdy więcej cię nie zobaczę. To moja wina. Maxon przytulił mnie mocniej. - Nie, ja także powinienem być bardziej otwarty. - Powinnam być bardziej cierpliwa. - Powinienem był ci się oświadczyć tamtego wieczora w twoim pokoju. - Powinnam była ci na to pozwolić...
RozwińJak możemy być szczęśliwi odwracając się plecami do tych, którzy nam ufają.
- Co się stało? - wyszeptałam, przerażona, że popsułam tę chwilę. - Czy to... cię nie zraża? - zapytał nerwowo. - Co takiego? - Moje plecy. Przesunęłam dłonią po jego policzku i spojrzałam mu prosto w oczy, żeby nie miał żadnych wątpliwości, co do niego czuję. - Maxonie, część z tych śladów na twoich plecach jest dlatego, że nie znalazły się na moich, i za to cię kocham.
- Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje. Nie chcę umrzeć, zanim się tego nie dowiesz.