rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie ocenia się książki po okładce.
Co najwyżej to po tłumaczu.

Ewa Białołęcka, mistrz słownej szpady, z tym zadaniem poradziła sobie równie dobrze jak z poprzednimi. Jeśli nie lepiej, ale to już nie mi oceniać te sprawy.

Drugiej części serii opowiadającej, przede wszystkim o przygodach dwóch osobników królewskiego pochodzenia, nie ma co zarzucić pod żadnym względem, ani językowym ani też fabularnym.

Każdy kto bierze się za czytanie kontynuacji jakiejś książki, zazwyczaj jest świadomy tego że znajdzie w niej wiele podobieństw do jej poprzedniczki.

Znów pojawiają się Eneari w spółce ze swoją siostrą i całą gromadą elfów, nie zabraknie także Lermetta wraz z wieloma innymi barwnymi postaciami pojawiającymi się przed czytelnikiem po raz pierwszy, przybywającymi na specjalne wezwanie króla Najlissu, w związku ze sprawą nie cierpiącą zwłoki, dotyczącą dalszych losów ich i całego dotychczas im znanego świata.

Nie ocenia się książki po okładce.
Co najwyżej to po tłumaczu.

Ewa Białołęcka, mistrz słownej szpady, z tym zadaniem poradziła sobie równie dobrze jak z poprzednimi. Jeśli nie lepiej, ale to już nie mi oceniać te sprawy.

Drugiej części serii opowiadającej, przede wszystkim o przygodach dwóch osobników królewskiego pochodzenia, nie ma co zarzucić pod żadnym względem, ani...

więcej Pokaż mimo to