W tym miejscu powinienem powiedzieć Peige Marshall, co sądzę naprawdę.
Bo mam powyżej uszu tego, że nigdy nie mam racji tylko z tej racji, że jestem facetem.
Bo ile razy masz wysłuchiwać od ludzi, że jesteś upierdliwym, wrogo nastawionym dupkiem, zanim się poddasz i naprawdę staniesz się ich wrogiem. Bo nikt nie rodzi się męską szowinistyczną świnią, tylko się nią staje, i coraz częściej winne są temu kobiety.
Po pewnym czasie po prostu zmieniasz front i akceptujesz fakt, że jesteś seksistowskim, fanatycznym, nieczułym, prymitywnym i skretyniałym kretynem. Rację mają kobiety. Ty jesteś w błędzie. Przyzwyczajasz się do tej myśli. Żyjesz tak, jak tego od ciebie oczekują.
Nawet w za ciasne buty można się wcisnąć.
Bo to czy nie matki stają się nowym bogiem w świecie bez Boga? Ostatnią święta nietykalną instancją? Czy macierzyństwo nie jest ostatnim doskonałym cudem? Ale cudem nieosiągalnym dla mężczyzn.
Więc kiedy mężczyźni manifestują radość, że nie muszą rodzić, znosić całego tego bólu i krwi, w gruncie rzeczy jest to zwykłe mydlenie oczu. Jedno pewne, mężczyźni nie są w stanie dokonać czegoś równie niewiarygodnego. Większa siła fizyczna, myślenie abstrakcyjne, penis… wszystkie te rzekome przewagi mężczyzny to duperele.
Penisem nie da się nawet wbić gwoździa.
Kobiety już od urodzenia są daleko zdolniejsze i mądrzejsze. O równouprawnieniu możemy zacząć mówić wtedy, gdy mężczyźni zaczną rodzić dzieci.
Ale nie tłumaczę Peige żadnych z tych rzeczy.
W tym miejscu powinienem powiedzieć Peige Marshall, co sądzę naprawdę.
Bo mam powyżej uszu tego, że nigdy nie mam racji tylko z tej racji, że jestem facetem.
Bo ile razy masz wysłuchiwać od ludzi, że jesteś upierdliwym, wrogo nastawionym dupkiem, zanim się poddasz i naprawdę staniesz się ich wrogiem. Bo nikt nie rodzi się męską szowinistyczną świnią, tylko się nią staje, i co...
Rozwiń
Zwiń