Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Thorgal: Zdradzona czarodziejka Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 7,7
Thorgal: Zdrad... Grzegorz Rosiński,&...

Na półkach: ,

Doskonała seria . Moje pierwsze spotkanie z Thorgalem to szkoła podstawowa i magazyn Relax. Jestem szczęśliwym posiadaczem wszystkich tomów (I wydania). Doskonałe ! Pozdrawiam.

Doskonała seria . Moje pierwsze spotkanie z Thorgalem to szkoła podstawowa i magazyn Relax. Jestem szczęśliwym posiadaczem wszystkich tomów (I wydania). Doskonałe ! Pozdrawiam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historie zawarte w książce są opisane zdawkowo i po tzw. "łebkach" co tworzy wrażenie historycznego Harlekina. To fakt. Ale wstęp ! Coś wspaniałego. Zawsze kiedy zastanawiam się, rozmawiając z ludźmi, którzy niewiele rozumieją z otaczającego ich świata, a konkretnie rzeczywistości politycznej, to brakuje mi tych słów. Tych przykładów doskonale opisanych przez Baliszewskiego we wstępie . Baliszewski pokazuje nam jak realnie patrzeć na fakty historyczne i jakie wnioski z nich wyciągać. Jak rozumieć wydarzenia historyczne. Szczerze przyznaję, że nie spodziewałem się tego po tej "broszurce". Polecam.

Historie zawarte w książce są opisane zdawkowo i po tzw. "łebkach" co tworzy wrażenie historycznego Harlekina. To fakt. Ale wstęp ! Coś wspaniałego. Zawsze kiedy zastanawiam się, rozmawiając z ludźmi, którzy niewiele rozumieją z otaczającego ich świata, a konkretnie rzeczywistości politycznej, to brakuje mi tych słów. Tych przykładów doskonale opisanych przez Baliszewskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Posiadam wydanie z 1956 r. Nie czytałem późniejszego wydania, a więc nie jestem w stanie stwierdzić czy występują różnice w stosunku do pierwotnej wersji. Mogę stwierdzić jedno. Najbardziej przerażające jest to, że wspomnienia Hoessa czyta się tak jak gdyby były to zapiski menedżera . Człowieka przed którym postawiono zadanie i on chce za wszelka cenę z tego zadania wywiązać się wzorowo. Wzorowo, tak jak przystało na niemieckiego urzędnika. Opowiada o kłopotach z organizacją materiałów budowlanych dla obozu i o braku dostatecznej pomocy przy budowie ze strony władz zwierzchnich.Opisuje też swój stosunek do Żydów. W zasadzie obojętny, a momentami wręcz współczujący. Warto przeczytać . Polecam.

Posiadam wydanie z 1956 r. Nie czytałem późniejszego wydania, a więc nie jestem w stanie stwierdzić czy występują różnice w stosunku do pierwotnej wersji. Mogę stwierdzić jedno. Najbardziej przerażające jest to, że wspomnienia Hoessa czyta się tak jak gdyby były to zapiski menedżera . Człowieka przed którym postawiono zadanie i on chce za wszelka cenę z tego zadania...

więcej Pokaż mimo to