Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Prawdziwy gangster. Od żołnierza mafii do kokainowego kowboja i tajnego współpracownika władz Jon Roberts, Evan Wright
Ocena 8,0
Prawdziwy gang... Jon Roberts, Evan W...

Na półkach:

Wystawiam ocenę dobrą, ale tylko ze względu na błędy jakie są w tej książce. Nie wiem jak Wy, ale ja znalazłem kilkanaście jak nie kilkadziesiąt literówek, powtórzeń, błędów stylistycznych. I tu moje pytanie: Czy to jest celowy zabieg Pana Wright'a, czy wydanie jest po prostu zawalone?
Książka jest naprawdę dobra, ale te błędy mnie poraziły.

Wystawiam ocenę dobrą, ale tylko ze względu na błędy jakie są w tej książce. Nie wiem jak Wy, ale ja znalazłem kilkanaście jak nie kilkadziesiąt literówek, powtórzeń, błędów stylistycznych. I tu moje pytanie: Czy to jest celowy zabieg Pana Wright'a, czy wydanie jest po prostu zawalone?
Książka jest naprawdę dobra, ale te błędy mnie poraziły.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow, Kai Hermann, Horst Rieck
Ocena 7,5
My, dzieci z d... Christiane Felscher...

Na półkach:

Z całą świadomością wystawiam tak wysoką ocenę, ale zdaję sobię sprawę, że perełką w literaturze ta pozycja nie jest. Wysoka nota jest raczej manifestem, swego rodzaju propozycją do wzięcia w ręcę tej pozycji ku przestrodze dla tych, którzy myślą, że ten problem nigdy ich nie dosięgnie!

Z całą świadomością wystawiam tak wysoką ocenę, ale zdaję sobię sprawę, że perełką w literaturze ta pozycja nie jest. Wysoka nota jest raczej manifestem, swego rodzaju propozycją do wzięcia w ręcę tej pozycji ku przestrodze dla tych, którzy myślą, że ten problem nigdy ich nie dosięgnie!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do wszystkich, którzy umiejszają Konradowi Wallenrodowi i podają w lekką wątpliwość talentu i wielkości autora. Kochani, owa historia to historyzm maski w czystej postaci. Historia nie musi zaskakiwać, posiadać zwrotów akcji, szalenie rozbudowanej fabuły. Ona ma trafiać. Gdyby Mickiewicz napiał wprost, to co zaszyfrował w Konradzie, powieść ta nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, a samego Adama zamknięto by w lochu. Otwórzcie oczy ci, którzy mają je jeszcze zamknięte! Macie racje, akcja nie zaskakuje, nie porywa, ale nie to był celem powieści. Ona miała uczyć i zostało to znakomiecie pokazane (zaszyfrowane). Nie oceniajmy ksiązki po okładce, lecz poznajmy jej zamaskowaną rolę.

Do wszystkich, którzy umiejszają Konradowi Wallenrodowi i podają w lekką wątpliwość talentu i wielkości autora. Kochani, owa historia to historyzm maski w czystej postaci. Historia nie musi zaskakiwać, posiadać zwrotów akcji, szalenie rozbudowanej fabuły. Ona ma trafiać. Gdyby Mickiewicz napiał wprost, to co zaszyfrował w Konradzie, powieść ta nigdy nie ujrzałaby światła...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytamy książki, ponieważ możemy je porównać z ekranizacjami? W tym przypadku, czyli w moim przypadku ta odważna teza sprawdziła się. Przeczytałem, bo mogłem obejrzeć. Zachwyt! Ot, to dobre słowo. Zdania są podzielone. Film zdecydowanie gorszy, współczesna linia melodyczna zabija urok lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Nie zgadzam się. JAY Z znakomicie dobrał soundtrack. Muzyka wchłonęła styl początku XX wieku jak i lata dwudzieste przeniknęły zaproponowaną muzyką. Film dopracowany, ale nie o filmie chcę napisać. Książka Fitzgeralda zainspirowała mnie. Pokazała, że "poczekalnia" przed drzwiami "dr Miłość" jest warta naszego czasu. Choć główny bohater należał do dziwaków, to jednak był to dziwak pozytywny. Pieniądze, wystawne imprezy, rozmach proponowanych balów, śmietanka towarzyska. Wszystko, o czym można marzyć, a jednak pustka. Miłość to dziwne uczucie, które nagradza, ale też karze. Jeżeli masz wolny wieczór i chęć zobaczenia oczami wyobraźni obrazu lat dwudziestych a następnie oczami współczesnych tych samych czasów... Książka i film to znakomita propozycja na udany wieczór.

Czytamy książki, ponieważ możemy je porównać z ekranizacjami? W tym przypadku, czyli w moim przypadku ta odważna teza sprawdziła się. Przeczytałem, bo mogłem obejrzeć. Zachwyt! Ot, to dobre słowo. Zdania są podzielone. Film zdecydowanie gorszy, współczesna linia melodyczna zabija urok lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Nie zgadzam się. JAY Z znakomicie dobrał soundtrack....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kto z nas nie spędzał wakacji na koloniach, obozach czy też wyjeżdżając ze znajomymi, by dać się porwać szaleństwu i błogiej wolności? Książęczkę o Bablu i Syfonie miałem od kilku lat na półce, ale dopiero 3 dni temu wziąłęm się za nią. REWELACJA!!! Mam 24 lata a czułem się jak dawniej mając 13-15 lat gdy jeździłem na wspomniane obozy. Pomyśłowiość, zaskakujący finał i, bądź co bądź, wartka akcja nie pozwoliły mi się nudzić. Połknąłem książeczkę w 3 godziny i wiem, że gdybym przeczytał ją 6 lat temu, nie bawiłbym się tak dobrze, jak owe trzy dni temu. Smak przygody, czar wspomnień i żywe obrazy z tamtych lat zostały przywołane dzięki Panu Niziurskiemu. Masz 25 lat i jeździłeś na obozy harcerskie? Poczuj się jak dawniej i pozwól by Bąbel i Syfon przenieśli Cię do czasów Twojej młodości!

Kto z nas nie spędzał wakacji na koloniach, obozach czy też wyjeżdżając ze znajomymi, by dać się porwać szaleństwu i błogiej wolności? Książęczkę o Bablu i Syfonie miałem od kilku lat na półce, ale dopiero 3 dni temu wziąłęm się za nią. REWELACJA!!! Mam 24 lata a czułem się jak dawniej mając 13-15 lat gdy jeździłem na wspomniane obozy. Pomyśłowiość, zaskakujący finał i,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki W pustyni i w puszczy Jacek Dąbała, Henryk Sienkiewicz, Tomasz Wilczkiewicz
Ocena 6,2
W pustyni i w ... Jacek Dąbała, Henry...

Na półkach: ,

Wszyscy pastwicie się nad "W pustyni i w puszczy", ale ktokolwiek z was zastanowił się dlaczego były tak bardzo rozbudowane homeryckie porównania i opisy przyrody? Czytaliście "Nad Niemnem"? Ta sama sytuacja. Otóż drogie dzieci, pisano tak rozlegle i używając tak wielu słów, by opisać choćby małe drzewko w zarośniętej bluszczem dżungli, ponieważ chciano zapisać jak najwięcej słów w rodowym języku. Byliśmy pod zaborami, kraju nie było na mapie świata, nikt nie wiedział jak długo taka sytuacja będzie miała miejsce. Może nigdy nie wyjdziemy spod okupacji, więc jedynym ratunkiem dla tak pięknego języka, było zapisywanie go w książkach. Używanie ok 1200 słów ciągle się powtarzających nie wchodziło w grę, więc teraz możecie czytać przez 7 stron jak to potężny piorun ugodził w liche drzewo na rozciągającej się po horyzont żółtej, bezkresnej pustyni, której nigdy końca nie było etc. Gdyby nie te książki, gdyby nie chęc ratowania języka, kto wie jaką POLSZCZYZNĄ przyszłoby nam dzisiaj mówić...

Wszyscy pastwicie się nad "W pustyni i w puszczy", ale ktokolwiek z was zastanowił się dlaczego były tak bardzo rozbudowane homeryckie porównania i opisy przyrody? Czytaliście "Nad Niemnem"? Ta sama sytuacja. Otóż drogie dzieci, pisano tak rozlegle i używając tak wielu słów, by opisać choćby małe drzewko w zarośniętej bluszczem dżungli, ponieważ chciano zapisać jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to