Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nadmiar zadań, zaabsorbowanie pracą zawodową i obowiązkami domowymi, ciągły pośpiech i przemęczenie powodują, że nie miałam prawie w ogóle czasu dla siebie. STOP! Tak nie można! Parę lat temu postanowiłam wreszcie zrobić coś dla siebie, czyli połączyć moje zamiłowanie do podróży z miłością do muzyki, bez której nie wyobrażam sobie życia. Zawsze z nutką lekkiej zazdrości słuchałam opowieści ludzi, którzy uczestniczyli w festiwalu muzycznym. Ten błysk w oku i energia, która im towarzyszyła, jest nie do opisania. JA również chciałam doświadczyć pozytywnego uzależnienia, pasji i sensu życia. Akurat miałam kilka dni wolnego i wybrałam się po raz pierwszy na Tauron Live Festival do Oświęcimia. Już kilka dni przed koncertem czułam podekscytowanie. Na chwilę przed już nie mogłam się doczekać. To musiało się udać. To nic, że zjechałam kilkanaście kilometrów, wydałam pieniądze na bilety i dojazdy, miałam po kilka przesiadek, czekałam godzinami na pociąg itp. Tego zastrzyku energii i emocji, jakie przeżyłam, nie przeliczę na żadne pieniądze. W powietrzu unosił się zapach totalnej beztroski. Kiedy usłyszałam moich ulubionych artystów jak Shaggy, Scorpions, LP, Mesajah czy Kasię Kowalską na żywo, wiedziałam, że żyję. Muzyka porwała mnie w swoje objęcia, a ja poczułam się totalnie szczęśliwa. To był mój pierwszy festiwal w życiu, niezapomniany....

Nadmiar zadań, zaabsorbowanie pracą zawodową i obowiązkami domowymi, ciągły pośpiech i przemęczenie powodują, że nie miałam prawie w ogóle czasu dla siebie. STOP! Tak nie można! Parę lat temu postanowiłam wreszcie zrobić coś dla siebie, czyli połączyć moje zamiłowanie do podróży z miłością do muzyki...

więcej mniej