-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2019-07-28
2017-09-14
2015-09-11
2015-09-06
2015-09-03
2015-08-26
2015-07-31
Coś pięknego! Śmiało mogę stwierdzić że jest lepsza niż "Wołanie kukułki".
Takiego kryminału to ze świecą szukać. Czyta się jednym tchem.
Wątek relacji między Cormoranem a Robin mógłby się bardziej rozwinąć, co mam nadzieję nastąpi. Ten pocałunek dłoni na koniec i ta niezręczność u nich mogą być zapowiedzią czegoś ciekawego, czegoś co być może przeczytamy w trzeciej z części o Strike'u :)
Coś pięknego! Śmiało mogę stwierdzić że jest lepsza niż "Wołanie kukułki".
Takiego kryminału to ze świecą szukać. Czyta się jednym tchem.
Wątek relacji między Cormoranem a Robin mógłby się bardziej rozwinąć, co mam nadzieję nastąpi. Ten pocałunek dłoni na koniec i ta niezręczność u nich mogą być zapowiedzią czegoś ciekawego, czegoś co być może przeczytamy w trzeciej z...
2015-07-02
Według mnie Lagercrantz podołał wyzwaniu i tak napisał tę książkę że gdybym nie wiedziała że jest ona innego autora,chyba bym się nie zorientowała i byłabym przekonana że to dzieło Larssona. Główni bohaterowie czyli Mikael i Lisbeth nie stracili na wyrazistości. Pozostali tacy jakimi stworzył ich Stieg. Ogólnie rzecz ujmując książka naprawdę na poziomie. Trylogię Larssona czytałam parę lat temu, lecz nie miałam problemu by z powrotem wkręcić się w klimat.
Ale przyczepić się muszę do jednego szczegółu: u Larssona Lisbeth co chwila była opisywana że pali papierosa, było to bardzo dla nie charakterystyczne, że siedząc przy komputerze paliła. U Lagercrantza tego szczegółu mi zabrakło. Ale to tak jak mówię, malutki szczególik :D
Według mnie Lagercrantz podołał wyzwaniu i tak napisał tę książkę że gdybym nie wiedziała że jest ona innego autora,chyba bym się nie zorientowała i byłabym przekonana że to dzieło Larssona. Główni bohaterowie czyli Mikael i Lisbeth nie stracili na wyrazistości. Pozostali tacy jakimi stworzył ich Stieg. Ogólnie rzecz ujmując książka naprawdę na poziomie. Trylogię Larssona...
więcej Pokaż mimo to