rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Świetna książka. Abstrakcyjny i przenikliwy portret współczesności. Świetnie pokazany absurd wynajmu mieszkań. Czasami w przypadku abstrakcji mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią to jedno i drugie pięknie się równoważy. Do tytułowych Dropi, Pankracego i Końca będę wracać.

Świetna książka. Abstrakcyjny i przenikliwy portret współczesności. Świetnie pokazany absurd wynajmu mieszkań. Czasami w przypadku abstrakcji mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią to jedno i drugie pięknie się równoważy. Do tytułowych Dropi, Pankracego i Końca będę wracać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, niepokojąca okładka. Ładna polszczyzna opleciona w poruszające metafory. Dużo ciężaru na centymetr strony. Każde opowiadanie przytłacza. Czasem brakowało mi historii, która byłaby choć małym oddechem, a czasem miałam ochotę głębiej zanurzyć się w daną historię, która okazywała się właśnie kończyć. Po lekturze czuję jednocześnie zmęczenie i niedosyt...

Piękna, niepokojąca okładka. Ładna polszczyzna opleciona w poruszające metafory. Dużo ciężaru na centymetr strony. Każde opowiadanie przytłacza. Czasem brakowało mi historii, która byłaby choć małym oddechem, a czasem miałam ochotę głębiej zanurzyć się w daną historię, która okazywała się właśnie kończyć. Po lekturze czuję jednocześnie zmęczenie i niedosyt...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótko, autentycznie i dotkliwie. Miałam wrażenie, że czytam pamiętnik bohaterki. Czasem wpis to pojedyncze słowo na stronie i nie potrzeba nic więcej... Brawa dla autorki za odwagę formalną. Trudna kwestia opowiedziana z dużą bezpośredniością i bez zbędnych ozdobników. Pozbawiona jest jednocześnie -zdarzającego się czasem przy takiej tematyce- taniego szantażu emocjonalnego.

Krótko, autentycznie i dotkliwie. Miałam wrażenie, że czytam pamiętnik bohaterki. Czasem wpis to pojedyncze słowo na stronie i nie potrzeba nic więcej... Brawa dla autorki za odwagę formalną. Trudna kwestia opowiedziana z dużą bezpośredniością i bez zbędnych ozdobników. Pozbawiona jest jednocześnie -zdarzającego się czasem przy takiej tematyce- taniego szantażu emocjonalnego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dotrwałam do końca audiobooka tylko dzięki świetnej interpretacji Anety Todorczuk, która nijakiej, przewidywalnej i dość infantylnej fabule dodała choć trochę charakteru. Cenie, kiedy w literaturze pojawiają się postaci kobiece, ale tu ich -nie uzasadniona fabularnie- ilość w zmaskulinizowanym świecie policyjnym zakrawa o absurd. Intryga kryminalna jest banalna - trudno uwierzyć, że miejski ratusz nie ma monitoringu kamer. To tylko jedna z nieścisłości w niemalże pozbawionej dramaturgii historii. Autorka nagina rzeczywistość, tak żeby tylko udało jej się przeprowadzić nie najlepiej wymyślony wątek kryminalny. Cytaty filmowe, które prawdopodobnie miały dodać oryginalności historii, infantylizują postaci. To było moje pierwsze i ostatnie spotkanie z twórczością Pani Magiery.

Dotrwałam do końca audiobooka tylko dzięki świetnej interpretacji Anety Todorczuk, która nijakiej, przewidywalnej i dość infantylnej fabule dodała choć trochę charakteru. Cenie, kiedy w literaturze pojawiają się postaci kobiece, ale tu ich -nie uzasadniona fabularnie- ilość w zmaskulinizowanym świecie policyjnym zakrawa o absurd. Intryga kryminalna jest banalna - trudno...

więcej Pokaż mimo to