rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki The Disaster Artist. Moje życie na planie The Room, najlepszego złego filmu na świecie Tom Bissell, Greg Sestero
Ocena 7,8
The Disaster A... Tom Bissell, Greg S...

Na półkach:

zostawcie swoje głupie opinie w swoich kieszeniach
#pdk

zostawcie swoje głupie opinie w swoich kieszeniach
#pdk

Pokaż mimo to

Okładka książki Rick i Morty. Tom 1 CJ Cannon, Marc Ellerby, Zac Gorman
Ocena 7,0
Rick i Morty. ... CJ Cannon, Marc Ell...

Na półkach: ,

Jak na razie trochę zawód, brakuję tej iskierki geniuszu tak charakterystycznej dla serialu. Z całego komiksu najbardziej spodobała mi się idea pewnego urządzenia które przywodzi na myśl Statek Planet Express z Futuramy który zamiast poruszać się we wszechświecie sprawiał, że wszechświat ruszał się względem statku ale to trochę za mało jak na Ricka i Mortiego.

Jak na razie trochę zawód, brakuję tej iskierki geniuszu tak charakterystycznej dla serialu. Z całego komiksu najbardziej spodobała mi się idea pewnego urządzenia które przywodzi na myśl Statek Planet Express z Futuramy który zamiast poruszać się we wszechświecie sprawiał, że wszechświat ruszał się względem statku ale to trochę za mało jak na Ricka i Mortiego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest przed 23 więc jedyne co mogę teraz napisać to to że główna bohaterka ma na imię Catherine studiuje filmoznawstwo i dostała od rodziców Hondę.
The rest is silence ;)
Książka jest bardzo wygodna do ekranizacji w każdym podrozdziale mamy jedna dwie scenki więc nawet początkujący reżyser da sobie radę.


Narracja jest poprowadzona z perspektywy 1os co skazuje czytelnika na kolejne strony wyszukanych opisów "zdarzeń" i głębokich przemyśleń bohaterki które bywają w niezamierzony sposób zabawne gdy się na nie odpowiednio spojrzy, opis seksu w kuchni zrobił mi dzień.

Przeczytałem tą książkę dla jaj i w sumie to dostałem, wraz z całą resztą*.
Chcesz przeczytać erotyk? Nie wiem polecić bo innych nie czytałem ;]

* żenujące porównanie na poziomie tych z książki żeby nie było

Jest przed 23 więc jedyne co mogę teraz napisać to to że główna bohaterka ma na imię Catherine studiuje filmoznawstwo i dostała od rodziców Hondę.
The rest is silence ;)
Książka jest bardzo wygodna do ekranizacji w każdym podrozdziale mamy jedna dwie scenki więc nawet początkujący reżyser da sobie radę.


Narracja jest poprowadzona z perspektywy 1os co skazuje czytelnika...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszą część Metra była dość poprawną książką, była klimatyczną i działającą na wyobraźnie opowieścią nie tylko o <wątek główny> ale też o codziennej walce resztki ludzkości o nie tyle przetrwanie gatunku ludzkiego ale o wytrwanie jeszcze paru tygodni, dni, godzin, chwil w tym skrajnie nieprzyjaznym środowisku którę to nie jest w stanie zdecydować czy zabić cię promieniowaniem czy mutantem czy chorobą czy głodem czy za pomocą innego człowieka czy pozwolić zabić cię samemu przez depresję spowodowaną wyczuwalnym końcem, świadomością, że gdy sieć metra upadnie to nie będzie niczego.W Metro 2033 było też przedstawione różne społeczeństwa które wykształciły się na poszczególnych liniach, mamy tu wolne stacje, wolnorynkowców, komunistów no i oczywiście rosyjskich faszystów. Wędrówka głownego bohatera pozwala nam zobaczyć jak te społeczeństwa działają, jakie zasady w nich panują, co trzeba zrobić by przeżyć. Pierwszą cześć książki można potraktować jak przewodnika w muzeum który mówi ci "tu macie obraz mutanta na powierzchni Moskwy a to są symbole faszystów a o to jest strój stalkera który wychodząc na górę ryzykuję życie za próbę znalezienia czegokolwiek co może się przydać. Wszystko pięknie ładnie, trzeba więc zabrać się w końcu za cześć drugą. W drugiej cześci poznajemy historie Homera i Saszy którzy wraz z Hunterem ruszają przez linie metra z misją <idź tam i pozamiataj> coś jak misja Artema z poprzedniej części. Niestety tutaj nie ma już tak wiele opisów życia w metrze jak ostatnio, tutaj mamy za to przeintelektualizowanego Homera który chce napisać książke by coś zostawić po sobie gdy umrze więc chodzi z ekipą i szuka inspiracji co skutkuje przydługimi i pseudo inteligentnymi opisami oraz rozmyśleniami prawie jak w niniejszej opinii. Autor dał Homerowi idealną inspiracje którą jest Sasza - nastolatka która z powodów oczywistych <chłopa nigdy nie miała-serio tak to jest mniej więcej przedstawione w książce>zakochuję się w podróżującym z nimi Hunterze.Dzięki czemu gdy akcje śledzimy z jej perspektywy dostajemy bardzo różnorodne opisy gatunków motylków w brzuchu. Jak mawia mój kolega "co wy tam wiecie o milości" może ja się nie znam ale czytając kolejny opis o wielkiej miłośći i jaka to jestem wyjątkowa i jak ja to jestem jedyną osobą która go ocali przed ciemnością i jak jak to widzę w Hunterze dwóch Hunterów i jak to ja nie pomogę dobremu Hunterowi bo ja jestem tak wyjątkowa i ważna nie byłem pewien czy jestem znudzony czy zażenowany. Przyjmuję argument, że Metro to też historia o mieszkających w nich ludziach, że tak jak w życiu każdy spotkał wujka filozofa i zakochaną nastolatkę ;D ale nie zmienia to faktu, że książka jest generalnie nudna, z gatunku: rzeczy się dzieją.Jak wcześniej napisałem o poprzedniej części książka stała głównie zbudowanym klimatem i odkrywaniem świata, tutaj autor bardzo poskąpił informacji o metrze, dowiadujemy się jakiś strzępów informacji którę można dołączyć do obrazu wykreowanego uprzednio ale właściwie nic więcej. Podsumowując, Metro 2034 jest pozycją nadającą sie jedynie do fanów uniwersum lub jeśli mające się ukazać Metro 2035 będzie wybitną książka i będzie wymagało przeczytania tej części z powodu ciągłości fabularnej. Czy żałuję przeczytania tej książki? Powiedzmy, że nie rzuciłem jej w kąt i nie krzyczałem "Oddaj moje x godzin życia" (x bo nie wiem ile czytałem, czytałem z przerwami bo na raz bym już tego nie zdzierżył) ale przyznaję, że bywało blisko.
4/10

Pierwszą część Metra była dość poprawną książką, była klimatyczną i działającą na wyobraźnie opowieścią nie tylko o <wątek główny> ale też o codziennej walce resztki ludzkości o nie tyle przetrwanie gatunku ludzkiego ale o wytrwanie jeszcze paru tygodni, dni, godzin, chwil w tym skrajnie nieprzyjaznym środowisku którę to nie jest w stanie zdecydować czy zabić cię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszą cześć książkowych przygód Dextera Morgana przeczytałem jeszcze w liceum
prawdopodobnie czekając na następny sezon serialu, nie była zbyt udana więc zarzuciłem
czytanie tej serii, jednakże ostatnio Dexter został mi przypomniany uznałem, że może warto
przeczytać następną cześć, a nuż się spodoba. Już po kilkunastu stronach przypomniałem sobie
dlaczego pierwsza cześć mi się nie podobała i bardziej doceniłem G.R.R Martina za umiejętność
pisania narracji pierwszoosobowej. Dexter który jak wiadomo jest psychopatą, socjopatą i
seryjnym mordercą jest bardzo uczuciowy i skłonny do głębokich przemyśleń w stylu "ojojoj
Mroczny Pasażer mi mówi/szepcze do uszka" nie jest to jedyna aktywność MP który potrafi też
przeciągać się, uśmiechać się czy inna czynność którą można podpiąć pod mordercze instynkty
głównego bohatera. Nie powinno się oceniać książki na podstawie serialu jednakże w Dexterze
ceniłem czarny humor który przejawiał się w wewnętrznych monologach Dextera, w książce styl
wypowiedzi wygląda tak "żyj i daj żyć innym... przynajmniej w większości przypadków* HUE HUE
HUE jakbym czuł za swoim fotelem Lindsdaya który mówi: "łapiesz? bo wiesz Dexter jest seryjnym mordercą hahaha" W nielicznych miejscach było jakieś odniesienie do cytatów filmowych tytułów piosenek w jednym momencie po ciężkim dniu Dexter kładzie się na łóżko i mówi "nie ma spoczynku dla nikczemników..." mi od razu skojarzyła się piosenka Godsmack*-No rest for the wicked ale potem Dexter oczywiście dodaje "...a takim z pewnością nie jestem" takich wstawek w którym n-ty raz autor przypomina, że główny bohater jest
zabójca jest zbyt dużo. Ja to już wiem weź spróbuj jakoś zbudować tą postać.
Co do fabuły to nie jest zbyt angażująca, rzeczy się dzieją, tyle. Dość szybko byłem w stanie przewidzieć zakończenie które daje jakiś tam punkt wyjścia do następnej części o ile ktoś jeszcze będzie miał chęć to czytać.
Książki nie jestem w stanie polecić. Przeczytać ją mogą tylko ci którzy nie zostali zniechęceni ostatnimi sezonami serialu i chcą się przekonać w jakim stopniu serial odbiega od książek.

*Coverów tej piosenki jest cała masa i nie wiem który zespół stworzył oryginał wyróżniłem Godsmack bo tak poznałem tą piosenkę.

Pierwszą cześć książkowych przygód Dextera Morgana przeczytałem jeszcze w liceum
prawdopodobnie czekając na następny sezon serialu, nie była zbyt udana więc zarzuciłem
czytanie tej serii, jednakże ostatnio Dexter został mi przypomniany uznałem, że może warto
przeczytać następną cześć, a nuż się spodoba. Już po kilkunastu stronach przypomniałem sobie
dlaczego pierwsza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to