Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Na początku nic nie rozumiem. Przecież miało być o nowoczesnym mężczyźnie! A tu szable błyszczą, ostrogi brzęczą, szturmy jakieś… Czytam jednak nadal. I nadal nie rozumiem. Nie rozumiem! Pojawiają się łzy. Łzy! Łzy, łez, łzami wypływa niezrozumienie moje. Z odsieczą przybywa mi Paweł, bohater książki, który z erudycją właściwą prawnikowi - prawnikowi z kancelarii - Kancelarii - własnej Kancelarii! - wyjaśnia mi, że niezrozumienie owo wynika z braku odpowiedniego zbioru w moim mózgu płci żeńskiej. Płci! Płci żeńskiej! To jest książka napisana przez mężczyznę, o mężczyźnie, dla mężczyzny. Dla mnie, dla mojej kobiecej miękkości, to zbyt skomplikowane - to dla mego mózgu płci żeńskiej zbyt duży wysiłek, aby takie zawiłe treści, treści prawdziwie męskie ogarnąć. Do tego trzeba twardości, twardości iście męskiej. Z twardością i przez twardość jedynie te treści można przyswajać. Ja mogę sobie co najwyżej książkę kucharską poczytać i jajecznicę usmażyć, przyprawiając solą z łez moich żeńskich.
Ps. A tak na serio - jak już się człowiek przyzwyczai do specyficznego stylu pisania autora oraz przełknie zniewagi pod adresem płci żeńskiej, to jest to całkiem spoko książka. A teraz kończę te głupoty i lecę podgrzewać bigos dla mojego mężczyzny, który lada chwila powinien powrócić ze szturmu na bar. Przy odrobinie szczęścia powróci martwy, bo „mężczyźnie Polakowi najbardziej do twarzy ze śmiercią. A kobiecie Polce we Łzach i w czerni jest najlepiej’’. No.

Na początku nic nie rozumiem. Przecież miało być o nowoczesnym mężczyźnie! A tu szable błyszczą, ostrogi brzęczą, szturmy jakieś… Czytam jednak nadal. I nadal nie rozumiem. Nie rozumiem! Pojawiają się łzy. Łzy! Łzy, łez, łzami wypływa niezrozumienie moje. Z odsieczą przybywa mi Paweł, bohater książki, który z erudycją właściwą prawnikowi - prawnikowi z kancelarii -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Ekstaza. Lata 90. Początek” autorstwa Anny Gacek kusi z okładki wieloma obietnicami – nęci ujawnieniem mało znanych faktów i deklaruje przywołanie niezapomnianych momentów popkultury z wczesnych lat 90, ujętych w szerokim kontekście politycznym, gospodarczym, kulturalnym, społecznym i historycznym. Nic, tylko brać i czytać.
No to wzięłam i przeczytałam. Nie mogłam postąpić inaczej – lata 90 to moje szczenięce lata i mam do nich ogromny sentyment. Zachęcona dodatkowo opisem wydawcy, sięgnęłam po tę pozycję z ogromnym entuzjazmem. Miałam nadzieję na nostalgiczną wycieczkę do czasów, które spędziłam przed ekranem telewizora oglądając MTV i utrwalając ulubione teledyski na taśmach VHS. Rozczarowałam się jednak.
Zmęczyła mnie ta książka. Za mało w niej ekstazy, za dużo heroiny. Zamiast romantycznej podróży w czasie, której się spodziewałam, otrzymałam przygnębiający wykład o, postrzeganym przez autorkę jako bezlitosny, świecie mediów i show biznesu oraz szkodliwości narkotyków. Głównymi bohaterami są tutaj uzależnienia, kryzysy twórcze i pułapki sławy, przedstawione na przykładach takich postaci jak Andrew Wood czy Kurt Cobain. Rozczarował mnie taki wybór pierwszoplanowych bohaterów, a raczej negatywny kontekst, w jakim zostali oni przedstawieni.
Mało znane fakty, którymi kusi z okładki wydawca, nie są wcale tak mało znane dla wiernych fanów MTV lub czytelników dwutygodnika Brawo wydawanego w tamtym okresie. Z tym wydawnictwem ta lektura mi się zresztą kojarzy, brakuje jedynie rozdziału „Moj pierwszy raz”.
Sam temat zrealizowany jest niechlujnie i chaotycznie. Gacek skacze z tematu na temat, żadnego nie wyczerpując, przy czym wiele informacji powtarza się wielokrotnie w różnych działach. Kompletnie nie rozumiem klucza, którym kierowała się autorka przy doborze tematów. Cały rozdział poświęca ona serialowi Twin Peaks (zdradzając przy okazji odpowiedź na pytanie kto zabił Laurę Palmer), ale próżno by szukać tu choćby wzmianki o Beverly Hills 90210, które cieszyło się porównywalną popularnością. Rozumiem oczywiście, że dobór materiału do książki jest kwestią subiektywną, niemniej jednak w mojej opinii zabrakło tu wielu ikon i zjawisk kluczowych dla lat 90. O samym Quentinie Tarantino, którego autorka zaszczyciła jednym zdaniem, można by napisać niejedną książkę. Obiecany szeroki kontekst oscyluje tak naprawdę wokół kilku zaledwie zespołów, a każdy podjęty wątek nawiązuje prędzej czy później do osoby Kurta Cobaina i jego zespołu.
Przede wszystkim jednak zabrakło mi w książce motywów polskich. A przecież my też mieliśmy swoje tak eksploatowane przez autorkę sex, drugs and rock’n’roll w osobie Ryśka Riedla.
Podsumowując – nie rozumiem fenomenu tej książki i jej ciągłej obecności w mediach społecznościowych i zestawieniach najlepszych pozycji na rynku. Autorce nie można odmówić wiedzy i dociekliwości, pozostaje więc mieć nadzieję, iż kolejna jej książka będzie lepsza. Anna Gacek straszy bowiem, że lata 90 to dopiero początek.

„Ekstaza. Lata 90. Początek” autorstwa Anny Gacek kusi z okładki wieloma obietnicami – nęci ujawnieniem mało znanych faktów i deklaruje przywołanie niezapomnianych momentów popkultury z wczesnych lat 90, ujętych w szerokim kontekście politycznym, gospodarczym, kulturalnym, społecznym i historycznym. Nic, tylko brać i czytać.
No to wzięłam i przeczytałam. Nie mogłam postąpić...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to