rozwiń zwiń
Book-mi-swiadkiem

Profil użytkownika: Book-mi-swiadkiem

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
44
Przeczytanych
książek
44
Książek
w biblioteczce
40
Opinii
512
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Charlie LeDuff to amerykański reporter i pisarz, który w swojej karierze pracował dla „The Times”, „The New York Times”, jak i telewizji BBC i CNN.
Wydał kilka książek, lecz my w Polsce możemy znać go niestety tylko z jednej, za to świetnej pozycji „Detroit. Sekcja zwłok Ameryki”, za którą otrzymał wiele nagród, w tym tą najbardziej docenianą czyli Nagrodę Pulitzera.
Dziś jednak chcę przedstawić wam najnowszą publikację autora, czyli „Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje”- już sam tytuł pokazuje, że w książce nie uświadczymy pudrowanych historyjek, które koniec końców i tak pokażą nam wszystkim, że Ameryka jest zawsze najlepsza. Sam autor nie przebiera w słowach- co dodaje jeszcze większego realizmu.
Nie raz zastanawiałam się co się dzieje ze światem, że tak nieprofesjonalne osoby dochodzą do władzy? Trump nie miał prawa wygrać, nie oszukujmy się, wszyscy śmialiśmy się w głos gdy wystartował i siedzieliśmy milcząc gdy wygrał. Co się stało? Ludzie nie są głupsi przecież, wszyscy mamy dostęp do informacji, non stop uczymy się nowych rzeczy- nie jesteśmy głupsi. LeDuff idealnie odkrywa przed nami historie zwykłych/niezwykłych osób z którymi rozmawia a nam powoli ukazuje się obraz ludzi zmęczonych, oszukanych przez poprzedników Trumpa, ludzi, którzy mieli dość. Ich Amerykański sen nie wyśnił się, ci ludzie zostali wybudzeni w trakcie śnienia, czasami dość brutalnie.
Książka o tym jak beznadzieja i zmęczenie, poczucie odrzucenia mogą doprowadzić do desperackich wyborów, które dobrymi nie są, a mimo wszystko wybory te zostały dokonane.
Mnie osobiście, książka trochę zszokowała, oczywiście wiem, że spełniony amerykański sen zazwyczaj jest tylko i wyłącznie snem, ale mimo wszystko uderzyło mnie to jak traktowani są ludzie. Do naszego kraju lub nawet do europy dochodzą tylko te najważniejsze informacje, możemy z nich wnioskować, że nawet jak jakiś problem jest w Ameryce, to zostaje szybko rozwiązany. Jak zwykle prawdę pokazują ludzie, którzy w „naszych” wiadomościach nie są prezentowani. Warto posłuchać tych historii, niektóre są naprawdę bolesne i odsłaniają prawdę, która czai się za tą kurtyną wspaniałości i potęgi.
Czy polecam reportaż Charliego LeDuffa? Oczywiście, ja już niejednokrotnie to pisałam i powtórzę raz jeszcze, nie ważne, który reportaż wydawnictwa Czarne wybierzecie, na 100% będzie on świetny. Bardzo często dowiaduję się, że nadchodzi premiera jakiegoś reportażu i jak patrzę, że wydawcą jest Czarne, zamawiam. Nie czytam opisu, nie patrzę o czym jest, zamawiam bo wiem, że wydają takie książki, że gdy nawet temat mi nie leży to wiem, że zaciekawi mnie i tak i tak. Ten znak to autentyczny znak jakości, jakości której możecie być pewni, ale już o tym mówiłam setki razy. Shitshow i Detroit to książki wchodzące w skład serii Amerykańskiej, którą polecam wam najbardziej. Jeśli jesteś fanem Ameryki i chcesz ją poznać z innej strony niż pokazuje nam telewizja- ta seria jest dla Ciebie. Ilość i różnorodność książek z serii sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie, nawet ci najwybredniejsi.


Zapraszam na mój bookstagram: @book_mi_swiadkiem

Charlie LeDuff to amerykański reporter i pisarz, który w swojej karierze pracował dla „The Times”, „The New York Times”, jak i telewizji BBC i CNN.
Wydał kilka książek, lecz my w Polsce możemy znać go niestety tylko z jednej, za to świetnej pozycji „Detroit. Sekcja zwłok Ameryki”, za którą otrzymał wiele nagród, w tym tą najbardziej docenianą czyli Nagrodę Pulitzera.
...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja: „Sodoma” Frédéric Martel

Sodoma i Gomora- motyw biblijny, dotyczący zniszczenia przez Boga położonych w dolinie Siddim miast kananejskich Sodomy i Gomory na skutek niegodziwości ich mieszkańców.

Niegodziwość mieszkańców, tak to z pewnością można powiedzieć o Watykanie. Na okładce książki widnieje napis HIPOKRYZJA I WŁADZA W WATYKANIE i sama lepiej bym tego nie ujęła.
Sodoma to ciężka książka, nie ze względu na ilość stron (715) ale ciężka, ze względu na tematykę.
Martel przeprowadza nas przez pontyfikaty czterech papieży i skrupulatnie opisuje najważniejsze wydarzenia. Ilość nazwisk przytłacza i sprawia, że nie jesteśmy w stanie ich spamiętać jednak nie utrudnia to czytania bo znamy najważniejsze osoby jakimi są głowy Watykanu. Czytając miałam wrażenie jakbym czytała historie wielopokoleniowej rodziny, rodziny która na pewno nie pała do siebie miłością. Intrygi jakich nie powstydziliby się najlepsi pisarze, a najgorsze w tym wszystkim, że to nie fantastyka a rzeczywistość. Wielu z was mogło odnieść błędne wrażenie, że książka będzie spisem grzechów homoseksualnych duchownych, wiem, że wielu z Was myślało, że to takie „50 twarzy Greya- w Watykanie” (sam autor też użył tego porównania) Jednak, i chwała mu za to, nie poszedł w tym kierunku. Książka to rzetelny reportaż, który ma na celu pokazanie nam mechanizmów rządzących wnętrzem Watykanu. To wewnętrzna wojna polityczna i obyczajowa skrajnej prawicy i lewicy. Co mnie osobiście uderzyło to właśnie ta hipokryzja chociaż ja bym to nazwała (nie wiem czy jest takie słowo) hiperhipokryzja. Nie pojmuje, mimo, że autor to tłumaczy, jak można być homoseksualistą jednocześnie będąc homofobem?
Gdyby kościół przyznał dziś, że te 80% duchownych to geje- dużo co?- świat by się zmienił (choć odrobine) 80% to nie jest jeden ksiądz gej, to 80% duchownych. I ci duchowni zamiast chcieć wolności wolą być homofobami i głosić swoje homofobiczne przekłamane „prawdy”
Wolą „siedzieć w szafie” jak opisuje to autor. Sam papież sprawia wrażenie jakby nie wiedział czego chce, raz jest gayfriendly raz gromi za małżeństwa jednopłciowe. Przeciwnicy papieża nie próżnują, knują za jego plecami a ten doskonale sobie zdaje z tego sprawę, zaczyna się gra, niebezpieczna gra, wrogowie Franciszka mają potężne zaplecze finansowe, ale sam papież to inteligentny i cwany przeciwnik. To się naprawdę czyta wyśmienicie. Gra o Tron w Watykanie.
Mój instagramowy przyjaciel pisząc recenzje widział w tych ludziach cierpienie. I ok, o ile wszyscy ci, którzy zabrali głos w tej sprawie zrobili to nie bez powodu, zapewne cierpią, że muszą się ukrywać. Ale ja niestety widzę to trochę inaczej, bo jeśli cierpisz to czy nie robisz wszystkiego by przestać? Czy wspierasz papieża postępowego, który może coś zmienić, czy prawicowego, który mało, że nic nie zmieni to jeszcze będzie ostro potępiał. Nie żyjemy w średniowieczu nikt by ich na stosie nie palił, a jednak stanowiska ich są dla nich ważniejsze od bycia sobą. Nie może źle to ujęłam oni są sobą tak w środku ale zabraniają i krytykują tych wszystkich co są spoza Watykanu. To jest straszne! Dla mnie nie do pojęcia, być może jestem za głupia, ale gdyby Watykan już za czasów Wojtyły przyznał się, że Watykan jest homoseksualny świat by się zmienił znacznie szybciej. Właśnie nasz papież Polak! Święty! Dar od samego Boga. Szukam w głowie i nawet w słowniku ładnego określenia na to co chciałabym napisać i takie słowo nie istnieje. Powiedzmy sobie szczerze, żaden papież święty nie był ale Wojtyła nie tylko święty nie był, ale był złem! Złem w tak czystej postaci, że jeśli by istniało niebo i piekło, nie byłby aniołem a demonem. Ja nigdy nie uważałam go za dobrego, załatwił Polsce konkordat, ukrywał największego pedofila w historii, teraz okazuje się, że to to były wręcz małe wykroczonka w obliczu całego zła jakiego dokonał. Oczywiście czym byłby prawdziwy demon bez swoich przybocznych? I tak poznajemy złe uczynki Delegano i Dziwisza. Ten ostatni powiem prosto, powinien zostać rozstrzelany, a już na pewno skazany. Ta książka sprawia że dostajemy w twarz raz za razem. Ona otwiera oczy, pokazuje jak święty Watykan ci najbliżej boga, mają w sercach wszystko tylko nie Boga. A skoro tam boga nie ma, to nie ma go nigdzie. Wiara to potężne narzędzie do kontrolowania ludzi. Gdyby dziś Watykan przyznał się do homoseksualizmu, cała ta bańka by pękła. Czego życzę nam wszystkim.
Najbardziej boli mnie, że ta książka nie będzie rewolucyjna dla Polski, żałuję, że przeczyta ją tak niewiele osób, a nawet gdyby przeczytali wszyscy nic to nie zmieni- kult papieża Polaka trwa w najlepsze i wyrządza krajowi tylko krzywdę.
Polecam książkę każdemu, najbardziej jednak ludziom wierzącym.
Co do stylu pisania autora nie mam prawa się przyczepić Martel jest świetny w tym co robi. Do tego tak bardzo kupił mnie dopiskami do anegdot, plotek. Przykładowo dostawaliśmy informację po czym był dopisek „tą samą wersje potwierdziło jeszcze trzech rozmówców”- wymieniał ich. Czułam prawdę bijącą z tej książki i mogłam sama, totalnie sama obrać kierunek w jakim pójdą moje odczucia. Częstym problemem nawet dobrych reportaży jest widoczna stronniczość autora, nawet jak nie pisze wprost to czuć stronniczość. W Sodomie tego nie uświadczycie Martel jest tylko i wyłącznie naszym informatorem nie próbuje narzucić nam konkretnego toku myślenia- za co bardzo go szanuje. To książka o tak ciężkiej tematyce, że mogła zostać zniszczona jednym nawet zdaniem, a jednak takie zdanie się nie pojawiło na tych siedmiuset stronach.

Po więcej recenzji zapraszam na instagram @book_mi_swiadkiem

Recenzja: „Sodoma” Frédéric Martel

Sodoma i Gomora- motyw biblijny, dotyczący zniszczenia przez Boga położonych w dolinie Siddim miast kananejskich Sodomy i Gomory na skutek niegodziwości ich mieszkańców.

Niegodziwość mieszkańców, tak to z pewnością można powiedzieć o Watykanie. Na okładce książki widnieje napis HIPOKRYZJA I WŁADZA W WATYKANIE i sama lepiej bym tego nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiecie, że kocham Chyłkę, że mimo iż mam świadomość
tego, że taka Chyłka nie mogłaby istnieć w prawdziwym życiu, to
uwielbiam tą postać. Bo jest totalnym bucem jak ja. Niestety,
„Umorzenie” to moja ostatnia przygoda z Remigiuszem Mrozem.
Żałuję, że poprosiłam wydawnictwo o książkę , a teraz jestem zmuszona napisać złą recenzję. Nienawidzę musieć pisać źle o książkach, tym bardziej o książkach na które zawsze czekam z niecierpliwością. To co Remigiusz zrobił z postacią Chyłki jest karygodne i powinno podchodzić pod paragraf. Nie mam na myśli fabuły, nie, mówię o dosterydowaniu „zajebistości” Chyłki do takiego poziomu, gdzie stała się wręcz niepoważną, obłąkaną uciekinierką ze szpitala dla umysłowo chorych.
Nie byłam w stanie czytać. Przeczytanie Umorzenia to plus, minus 4-4,5h, męczyłam się trzy dni. Ostatnie 40 stron mimo akcji, męczyłam dwa dni.
Remigiusz dlaczego sprawiłeś, że tak wspaniała Chyłka brzmi jak kompletny czub? Czy ktoś mówi tak jak ona? Czy na każde słowo musi odpowiadać jakąś totalnie z tyłka anegdotką? Chciałeś pokazać jak jest wyedukowana? Na każdym kroku niczym magik, wyciąga z rękawa nowe słowo, po czym je tłumaczy, lub debilną odzywyke.
Przykład: (z pamięci)
Ktoś mówi „nie rozumiem” (rozmowa na dość poważny temat jakim jest zabicie żony i dwójki dzieci butelką!!!)
Chyłka odpowiada: Dokładnie to samo powiedział Sean Connery gdy dostał propozycje grania Gandalfa we Władcy Pierścieni.
Osoba zbita z tropu mówi: „słucham?”
Chyłka: No tak dostał propozycje ale po przeczytaniu scenariusza stwierdził, że go nie rozumie.
Na prawdę Remigiuszu? To miało być cool, na czasie, fajowe nawiązanko do popkultury? Wyszło strasznie, a to pierwsze strony, zaczęłam zaznaczać każdą stronę gdzie strzeliłam solidnego facepalma. Przestałam po 13 znacznikach.
Fabuła, najgorsze, że fabuła jest spoko. Poznajemy mężczyznę imieniem Adrian, który zostaje aresztowany po tym jak przyznał się do zabójstwa żony i dzieci. Zabójstwo było naprawdę brutalne bo ofiary zostały zabite butelką, twarze miały pocięte tak, że ciężko było rozpoznać człowieka. Sprawa jest poważna, facet prawdopodobnie jest nie winny bo ma alibi na ten dzień. On jednak uparcie twierdzi, że jest winny i że zabił.

Fabuła nie boli jest totalnie w stylu Remigiusza, zwroty akcji tajemnice. Ok były momenty, że autor odpłynął dość mocno, ale nadal byłam w stanie się zainteresować i wciągnąć w to. Gdyby nie Chyłka, która psuje wszystko! A to ona jest kręgosłupem tej historii. Znam Chyłkę od początku, zawsze była hejterką i bucem, ale tu to po prostu nie da się jej słuchać/czytać! Rozumiem, że sytuacja w jakiej jest jest trudna, ale nadal nie tłumaczy to takiego zachowania. Remigiuszu, nie musisz nawiązywać do popkultury i uczyć nas nowych słów. Twoje książki to kryminały rozrywkowe, a nie Freudowskie wywody. Mają nas bawić, nie wkurzać i edukować. Najbardziej boli brak rozwoju. Od Kasacji minęło tyle czasu, a twój warsztat nie poprawił się, mam wrażenie wręcz, że się wypaliłeś, stąd tona chamskich Chyłkowych zachowań i anegdotek na tematy kompletnie nikogo nieobchodzące.
Może warto wydać jedną książkę raz na rok/dwa, niż pisać na akord a wątpliwej jakości dzieła? Może czas na wakacje? Butelkę whisky, odrobinkę szaleństwa? Bo ja się martwię o Ciebie, tak po ludzku na serio.
Jak dostałam książkę, stwierdziłam „Jest Remigiusz i Chyłka, wiecie, zawsze 10/10 w skali Remigiusza!”
Dziś nie mam w sobie entuzjazmu jaki towarzyszył mi wczoraj, niestety 2/10 i łzy w oczach bo na tym kończę znajomość z Chyłką.

Zapraszam na bookstagram book_mi_swiadkiem

Wiecie, że kocham Chyłkę, że mimo iż mam świadomość
tego, że taka Chyłka nie mogłaby istnieć w prawdziwym życiu, to
uwielbiam tą postać. Bo jest totalnym bucem jak ja. Niestety,
„Umorzenie” to moja ostatnia przygoda z Remigiuszem Mrozem.
Żałuję, że poprosiłam wydawnictwo o książkę , a teraz jestem zmuszona napisać złą recenzję. Nienawidzę musieć pisać źle o książkach, tym...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Book-mi-swiadkiem

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
44
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
512
razy
W sumie
wystawione
44
oceny ze średnią 8,4

Spędzone
na czytaniu
306
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]