Dorota-Comakota

Profil użytkownika: Dorota-Comakota

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
34
Przeczytanych
książek
35
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
29
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa Thore D. Hansen, Brunhilde Pomsel
Ocena 6,1
Niemieckie życ... Thore D. Hansen, Br...

Na półkach:

„Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelska”
„Ale ja uważam, że zostałam potraktowana źle i niesłusznie, że akurat mnie Rosjanie zabrali. Bo przecież niczego nie zrobiłam oprócz pisania na maszynie u pana Goebelsa. Nie, poczucia winy w sobie nie wzbudzę. Winna jestem, jeśli coś robię. Nie zrobiłam niczego, tylko miałam pecha, że tego dnia nie byłam w domu, gdy Rosjanie przeczesywali Ministerstwo Propagandy.”
Po przeczytaniu wspomnień Brunhilde Pomsel mam mieszane uczucia. Staram się zrozumieć, że (jak sama o sobie mówi) była głupią, młodą i niedoświadczoną dziewczyną. Zależało jej na pieniądzach i pracy, gdyż jej rodzina nie była zamożna. Cieszyła się z nakazu przeniesienia jej posady do Ministerstwa Propagandy III Rzeszy – z władzą się nie dyskutowało. Staram się zrozumieć… Ale nie mogę. Nie wierzę, że pracując jako sekretarka jednego z nazistowskich zbrodniarzy, nie miała pojęcia o tym jak działa jej szef wraz z kompanami. A wytłumaczenie: „Nie interesowałam się polityką”, po prostu nie wydaje mi się szczere. Takie zdanie znajduję już w kolejnej książce o tematyce nazizmu. I jeszcze raz mam ochotę spytać tych wszystkich „niewinnych” ludzi: Jeśli nikt z Was, to skąd takie wysokie poparcie dla pana z małym wąsem pod nosem?

„Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelska”
„Ale ja uważam, że zostałam potraktowana źle i niesłusznie, że akurat mnie Rosjanie zabrali. Bo przecież niczego nie zrobiłam oprócz pisania na maszynie u pana Goebelsa. Nie, poczucia winy w sobie nie wzbudzę. Winna jestem, jeśli coś robię. Nie zrobiłam niczego, tylko miałam pecha, że tego dnia nie byłam w domu, gdy Rosjanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W mojej rodzinie historia o m.in. Ravensbrück jest żywa, więc z zainteresowaniem przeglądam i czytam to, co jest związane z tematyką obozową.
Ów książka patrzyła na mnie nie raz z półki miejscowej księgarni, lecz dosłownie bałam się wziąć ją do ręki. Nie, nie dlatego, iż historie osób, które przeżyły piekło III Rzeszy są mrożące... Bardziej obawiałam się tego, że autorka "spłaszczy" postacie i ich uczucia i włoży do małego pudełeczka z napisem "HAMERYKAŃSKI STAJL". I tak chyba też się stało.
Owszem autorka włożyła masę pracy, aby publikacja była rzeczowa (widać to na przykładzie opisu scenerii w Lublinie,czy samego obozu) lecz same bohaterki wydają mi się hmmm... płytkie? Nie, może bardziej tak: ich stany emocjonalne, przeżycia są ukazane w sposób powierzchowny. I nie mogę tego przełknąć...
Sama koncepcja książki jest ciekawa- poznajemy kobiety o różnych przekonaniach, charakterach w swoich "siedliskach" i krok po kroku podążamy za nimi i ich losami, które łączą się nierozerwalnie.
Ta publikacja spodoba się osobom, które zaznajamiają się z literaturą obozową bądź obawiają się czytać realnych wspomnień i pamiętników z pobytów w KZ.

W mojej rodzinie historia o m.in. Ravensbrück jest żywa, więc z zainteresowaniem przeglądam i czytam to, co jest związane z tematyką obozową.
Ów książka patrzyła na mnie nie raz z półki miejscowej księgarni, lecz dosłownie bałam się wziąć ją do ręki. Nie, nie dlatego, iż historie osób, które przeżyły piekło III Rzeszy są mrożące... Bardziej obawiałam się tego, że autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę Wam coś wyznać- nie lubię literatury fantastycznej, szczególnie o zoombie, mutantach i innych odmieńcach. Zawsze uważałam, że jest ona dla niespełnionych dzieciaków lub typowych "nolifów", którzy zapominają o rzeczywistości. A tu taka niespodzianka!
Nie wzięłabym do ręki tej książki, gdyby nie przypadek. A może to nie był przypadek? Z wielką rezerwą zaczęłam czytać kartka po kartce... Mijały sekundy, minuty i przepadłam.
Sztywny to konkretny gość, którego albo się polubi albo znienawidzi! Ma podejście do życia typowego "Seby" (spać, jeść, wciągnąć i spuścić ciśnienie), a mimo to, i tak ustawia się do niego sznureczek dziewczyn (no dobra, Karyn), ale wiadomo - łobuz kocha najmocniej. Perypetie "Króliczka" i jego stalkerskie życie poznajemy w szybkim tempie, przez co książkę czyta się szybko.
Mam wrażenie, że tekst owej książki dojrzewał. Im dalej brnęłam w Zone, tym bardziej stawała się ona poważniejsza, wysublimowana i mocno zaskoczyła na końcu! Nie spodziewałabym się tak wciągającej historii po książce, w której na każdej stronie, występują chociaż raz, słowa: kur** bądź ruch**.
Trzymam właśnie w dłoniach kolejną publikację Michała Gołkowskiego - 'Drugi brzeg" i mam nadzieję, że jest równie dobra i zabawna jak "Sztywny".
PS.- Nie polecam serii S.T.A.L.K.E.R. feministkom :)

Muszę Wam coś wyznać- nie lubię literatury fantastycznej, szczególnie o zoombie, mutantach i innych odmieńcach. Zawsze uważałam, że jest ona dla niespełnionych dzieciaków lub typowych "nolifów", którzy zapominają o rzeczywistości. A tu taka niespodzianka!
Nie wzięłabym do ręki tej książki, gdyby nie przypadek. A może to nie był przypadek? Z wielką rezerwą zaczęłam czytać...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Dorota-Comakota

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
34
książki
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
29
razy
W sumie
wystawione
26
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
186
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]