Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Z okazji Międzynarodowego Dnia Rodziny mam dla Was recenzję Życia w rodzinie Jespera Juula – obowiązkową lekturę dla świadomych, postępowych rodziców. Jesteście ciekawi? No to zaczynajmy.

Od 6 lat jestem mamą i muszę przyznać, że długo szukałam książki, która nie byłaby kolejnym typowym poradnikiem, a jednocześnie w sposób kompetentny poruszała tematy bliskie rodzicielstwu. Każdy chciałby wychować swoje dziecko najlepiej jak potrafi i pozwolić mu wzrastać w bezpiecznym i budującym środowisku. Zależało mi więc na autorze z jasnym systemem wartości, budzącym sympatię i szacunek. I tak oto najpierw, zupełnym przypadkiem, znalazłam cytat Jespera Juula, a w ślad za nim – całkiem pokaźny dorobek literacki.


DLACZEGO GO POLECAM?

Powiem Wam, że w juulowych książeczkach jest coś osobliwego:
📖 Te niewielkich rozmiarów pozycje czyta się jednym tchem i nie zajmuje to więcej niż kilka godzin. Pierwszą książkę, która wpadła mi w ręce, przeczytałam w niecałe 4 h. I jedyne do czego miałam zastrzeżenie wyrażało się w prostym pytaniu: „dlaczego tak mało?”
📖 Odznaczają się stylem godnym pedagoga. Zachowują dystans, choć jest on znacznie skrócony. Jednocześnie wyrażają szacunek dla odmiennych poglądów, z którymi autor się nie utożsamia. Zupełnie jak podczas życzliwej i konstruktywnej rozmowy. Bez drażniącego dydaktyzmu i moralizatorstwa, za to bogate w przykłady, które nie zostały sztucznie odseparowane od życia.
Czasem naprawdę wystarczy niewielka zmiana i ta świadomość jest niesamowicie pocieszająca.
📖 Są skarbnicą wiedzy nie tylko tej o budowaniu relacji na poziomie rodzice – dzieci, ale także partner – partner. Nie opierają się na zastanych normach, a idą z duchem czasu i uwzględniają w swoich rozważaniach coraz powszechniejszy model patchworkowy. Bo przecież nie ma jednego wzoru na życie w rodzinie przy jednoczesnym pozostaniu sobą. Dzięki temu każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Od wartości merytorycznych po… otuchę. No sami zobaczcie:
"Wychowanie dzieci i życie z partnerem są po prostu wielkim eksperymentem, który trwa całe życie i w którym nie da się uniknąć różnych głupstw i błędów. Jednak w życiu nie chodzi o to, aby postępować „właściwie” czy też „doskonale”, ale aby całemu temu chaosowi nadać sens."
📖 Dzięki Juulowi otrzymujemy książki wspierające rodzicielskie zmagania. Wyjaśniające, że dzieci wcale nie badają granic i nie są celowo złośliwe. Każde zachowanie ma swój powód, a nam pozostaje nieustanna nauka ich poprawnego odczytywania. I mimo, że nie dostajemy gotowców, wytycznych krok po kroku, to te książki możemy traktować jak wychowawczą nawigację.
📖 Nie brakuje w nich też zestawień poprawnie przeprowadzonych dialogów z tymi, które nieświadomie mogą zaburzać równowagę naszych relacji z dziećmi. Przecież traktowanie rozmówcy z szacunkiem nie jest niczym odkrywczym, a jednak w stosunku do dzieci lubimy o tym nieświadomie zapominać wykorzystując autorytet starszego.
📖 Ale nade wszystko uwielbiam jego książki za cudownie ludzkie podejście. I płynącą z nich konkluzję, że nie ma jednego skutecznego modelu. Każdy z nas – rodziców musi poszukiwać nie tylko samego siebie czy drogi do równego partnerstwa, ale i przepisu na dom pełen miłości. Jak głosi pierwszy znaleziony przeze mnie cytat:
"Życie z dziećmi w rodzinie nie polega na tym, co potocznie nazywamy wychowaniem. Decydująca jest jakość indywidualnego i wspólnego życia dorosłych. Życie dorosłych ma większy wpływ na dzieci niż jakiekolwiek świadome próby i metody wychowawcze."


5 NAJWAŻNIEJSZYCH FILARÓW ŻYCIA W RODZINIE

Juul proponuje budowanie życia rodzinnego na pięciu fundamentalnych wartościach, które odnoszą się tak do rodziców jak i do dzieci. Są nimi: godność, integralność, autentyczność, odpowiedzialność i wspólnota. Próba ich przybliżenia stała się osią Życia w rodzinie, dzięki której autor w sposób uporządkowany, rozdział po rozdziale, prowadzi nas w głąb… tak, tak nas samych. Nie bez powodu – dzięki temu możemy dotrzeć do własnych granic i stojącego za nimi autentycznego człowieka. Tylko taki rodzic będzie w stanie świadomie i odpowiedzialnie poprowadzić swoje dziecko/dzieci w dorosłość.

"Potraktujcie zatem sformułowanie i ugruntowanie swych osobistych wartości jako krok w rozwoju osobistym, a nie środek do walki lub dominacji nad innymi ludźmi."

Polecam Wam Juula z całego serca. Poświęćcie mu chwilę swojego cennego czasu, a gwarantuję Wam, że odmieni Wasze życie, uczyni je znośniejszym i cudownie pełnym.

Z okazji Międzynarodowego Dnia Rodziny mam dla Was recenzję Życia w rodzinie Jespera Juula – obowiązkową lekturę dla świadomych, postępowych rodziców. Jesteście ciekawi? No to zaczynajmy.

Od 6 lat jestem mamą i muszę przyznać, że długo szukałam książki, która nie byłaby kolejnym typowym poradnikiem, a jednocześnie w sposób kompetentny poruszała tematy bliskie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki 81:1. Opowieści z Wysp Owczych Marcin Michalski, Maciej Wasielewski
Ocena 7,1
81:1. Opowieśc... Marcin Michalski, M...

Na półkach: ,

Jest coś osobliwego w dobrych reporterskich relacjach – zostawiają człowieka z tęsknotą i chęcią dalszego odkrywania. Z niekłamanym zachwytem nad miejscem i ludźmi. I właśnie tak jest z 81:1.

To jak dotąd jedyna książka opisująca kraj Farerów, dostępna na polskim rynku wydawniczym. Wspomina o tym sam Mariusz Szczygieł: „(…) Tak powstała (idę o zakład) pierwsza na świecie i jedyna reporterska książka o tych wyspach.”

Warto się z nią zapoznać, przemierzyć z autorami wulkaniczny archipelag wzdłuż i wszerz, poznać uroki wyspiarskiego życia „na Owcach”, ciekawą historię i… nieprawdopodobne wręcz osiągnięcia sportowe. Jak chociażby tytułowy wynik meczu szczypiornistek z reprezentacją Albanii.
Tak, tak. Ta książka to zaskakująca mozaika. Opatrzona narracją, która odkrywa jej uroki, używając swoistej mieszanki kontekstów i stylów.

Reportaż jest niezwykle plastyczną formą przedstawiania rzeczywistości, nieograniczoną niczym poza oczywistym zachowaniem rzetelności. Opowiadać można natomiast na różne sposoby.
📘 I niezaprzeczalnie ogromnym atutem każdego rozdziału jest różnorodność. Od osobistych przeżyć i przemyśleń autorów, bajek, anegdot aż po… scenariusz, którego kompletnie bym się nie spodziewała. Nie brakuje, ważnych dla literatury faktu danych statystycznych, historii (ja przepadłam mogąc poznać życie Susanny Heleny Patursson, która w 1905 roku założyła pierwszą farerską gazetę z poradami dla kobiet) oraz wzmianek o ekonomii i tradycjach. To wszystko składa się na wielowymiarowy obraz Wysp Owczych.
📘 Autorzy docierają także do nietuzinkowych postaci, tj. lokalni outsiderzy, bohaterowie czy artyści. I za pomocą barwnych opowieści rysują przed czytelnikiem blaski i cienie farerskiej mentalności.
Dlaczego na Koltur żyło tylko jedno małżeństwo i ich zwierzęta? Kto na Wyspach tworzy cudowne drewniane lampy i zbiera wszelkie odmiany drzewa? I dla kogo powstał, ułatwiający pełnienie służby, tunel w górach? Na te i wiele innych pytań 81:1 zna odpowiedzi.
📘 Poza tym Marcin Michalski i Maciej Wasilewski mają absolutny talent do opisywania zastanej rzeczywistości. Było wiele momentów, gdy niemal czułam błoto pod stopami i zimno przemoczonego ubrania. Fascynował mnie ciepły i „miękki” mrok pracowni wyspiarskiego Gepetta i łaskoczące w nosie drewniane wiórki. Byłam także uczestniczką polowania na grindwale, choć tu już wbrew swojej woli. 😉 Warto jednak znać realia.
📘 Ale najistotniejsza jest ta niedająca się ukryć sympatia. Autorzy to ogromni pasjonaci Wysp Owczych. Mnie ujęła smutna szczerość, schowana gdzieś między wierszami. I utwierdziła w przekonaniu, że pisali o tym co było dla nich naprawdę ważne:
"(…) Każda kolejna informacja będzie dla mnie radością, ale i udręką. Radością kolekcjonera anegdot, entuzjasty farerskich gawęd, historii i wszystkiego. Udręką człowieka, który podejrzewa, że mało kogo to obchodzi."

Chciałabym wierzyć, że owe zainteresowanie będzie rosło i przekuwało się w coraz większą świadomość. Że będziemy w stanie poprawnie umiejscowić kraj Farerów na mapie i powiedzieć pod czyją jurysdykcją pozostaje. I że wspomniana książka będzie jedynie wstępem do odkrywania tych 18 wulkanicznych osobliwości.

Znalazłam także dwa niewielkie minusy:
📌 Zastanawiał mnie fakt, dlaczego opis alfabetu i języka jest bliżej końca skoro powinien być na początku? Tych kilka gramatycznych wskazówek pozwoliłoby czytać nazwy własne możliwie jak najbardziej poprawnie. Mogłabym wymienić jeszcze kilka takich przykładów, co wskazuje na to, że w wyspiarską opowieść wkradł się chaos.
📌 A druga rzecz to zdjęcia. Naprawdę fajnie że są, ale dlaczego tak niechlujnie, czarno-biało i bez wydzielonych stron?
To w gruncie rzeczy nie jest aż tak istotne, może dla niektórych nawet nieodczuwalne, ale ja jestem perfekcjonistką lubiącą chronologię i estetką, która trzymała w rękach wiele wspaniałych książek z szatą graficzną na odpowiednim poziomie.

Mimo tych drobnych niedociągnięć, w 100% zgadzam się ze słowami Mariusza Szczygła: „Jedna książka, dwa debiuty. I oba świetne.”
Rozbudowane opisy sprawiły, że szukając Wysp Owczych na mapie i natrafiając wzrokiem na nazwy miast, miałam wrażenie że już tam kiedyś byłam. A zdjęcia tylko to potwierdzały.
Wybierzcie się w tę pasjonującą podróż, a po wszystkim koniecznie dajcie znać jakie były Wasze odczucia.

Jest coś osobliwego w dobrych reporterskich relacjach – zostawiają człowieka z tęsknotą i chęcią dalszego odkrywania. Z niekłamanym zachwytem nad miejscem i ludźmi. I właśnie tak jest z 81:1.

To jak dotąd jedyna książka opisująca kraj Farerów, dostępna na polskim rynku wydawniczym. Wspomina o tym sam Mariusz Szczygieł: „(…) Tak powstała (idę o zakład) pierwsza na świecie i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Projekt zdrowie. Szwedzki poradnik inteligenta. Jak świadomie wyćwiczyć ciało i umysł Anders Hansen, Carl Johan Sundberg
Ocena 6,3
Projekt zdrowi... Anders Hansen, Carl...

Na półkach: ,

"Wiesz doskonale, że ruch i ćwiczenia fizyczne są ważne, ale prawdopodobnie nie wiesz, jak bardzo. W tej książce (autorzy) wskazują niewiarygodne efekty, jakie przynosi aktywność fizyczna – znacznie bardziej kompleksowe niż tylko utrzymywanie wagi ciała i poprawa kondycji."

Projekt zdrowie, szwedzki poradnik inteligenta odkrywa przed czytelnikiem meandry badań, analiz i naukowych zestawień, będąc przy tym lekturą wartką i niezwykle ciekawą. Napisana przez lekarzy zajmujących się fizjologią (Carl Johan Sundberg) oraz psychiatrią (Anders Hansen) wszechstronnie ujmuje temat i nie pozwala się tak łatwo odłożyć na półkę.

A wpis ten dedykuję osobom, dla których ćwiczenia to tylko mozolne gubienie kilogramów idące w parze z wyrzeczeniami i wylewaniem siódmych potów na macie. Gros ludzi właśnie po to podejmuje wyzwanie i włącza je do swojego życia… Nie zdając sobie sprawy, że szczupła sylwetka i lepsza kondycja to tylko jedne z wielu zadowalających efektów. O całej reszcie nie mamy nawet pojęcia, bo nie jesteśmy w stanie ich dostrzec. I to właśnie o tych wewnętrznych, często zaskakujących procesach, jest ta książka.


CZY WIESZ, ŻE…

💊 „Badania wskazują, że połowa ludności Europy rusza się za mało, podobnie sytuacja przedstawia się w Stanach Zjednoczonych, a jeśli spojrzeć globalnie, to blisko jedna trzecia ludności nie rusza się w dostatecznym stopniu.”
💊 „Regularnie uprawiana aktywność zmniejsza niemal o połowę zagrożenie demencją. Rozwój choroby można opóźnić nawet o 5 lat.”
💊 „Każda godzina aktywności fizycznej przedłuża twoje życie o dwie do pięciu godzin. A każda godzina spędzona na oglądaniu telewizji skraca życie o 22 minuty.”
💊 „Gimnastyka mózgu to nie tylko sudoku i krzyżówki – to również spacery w szybkim tempie. Kiedy spacerujesz, przyspiesza nie tylko krążenie w nogach, ale i w głowie!”
💊 „Jeśli zmieniasz tryb życia i przechodzisz od ciągłego siedzenia do regularnej aktywności fizycznej, to równocześnie zmienia się działanie ponad 900 różnych genów.”
💊 „… styl życia, jaki prowadzimy, nie tylko wpływa na środowisko rozwoju dziecka, lecz również zmienia nasze geny, a te zmiany mogą być dziedziczone przez kolejne pokolenia.”

No dobrze, mnie to przekonuje i mam nadzieję, że Ciebie też. Reszta inspirujących cytatów niech będzie zachętą do sięgnięcia po książkę i włączenia systematycznego ćwiczenia do swojego planu dnia. I nie, to naprawdę nie muszą być od razu „wielkie” rzeczy.


OD CZYTANIA DO DZIAŁANIA

Najprostszym zalecanym sposobem jest szybki 30 min spacer, który ma się charakteryzować podwyższonym pulsem. Jeśli lubisz trening interwałowy także znajdziesz tu coś dla siebie. Najważniejsze, żeby wstać z kanapy i pamiętać, że ćwiczenia to niezawodny sposób nie tylko na eliminowanie ryzyka zapadnięcia na choroby tj. cukrzyca, atak serca czy depresja, ale także prosta droga do wielu wymiernych korzyści. Kto z nas nie chciałby czuć się lepiej, być bardziej skoncentrowanym, energicznym i odpornym na infekcje? No właśnie!

A do tego nie ma znaczenia w jakim jesteś wieku i ile czasu prowadziłeś siedzący tryb życia. Choć oczywiście trzeba zachować ostrożność i jeśli w grę wchodzą choroby lub kontuzje to warto swoją aktywność omówić z lekarzem. Autorzy naturalnie musieli zastosować uogólnienia, bo omawianie kwestii stanowiących przeciwwskazanie jest zapewne tak samo niemożliwe, co opisywanie całego przekroju indywidualnych przypadków medycznych.


RUCH TO ZDROWIE

A w zdrowym ciele zdrowy duch! Projekt zdrowie, szwedzki poradnik inteligenta to z pewnością dobry punkt wyjścia do zmiany myślenia i nawyków związanych z szeroko pojętą aktywnością fizyczną. Warto również zwrócić uwagę na to, że książka jest poradnikiem, a nie rozprawą naukową czy rozpisanym krok po kroku treningiem dla każdego. Niemniej jednak warto po nią sięgnąć i przewartościować swoje priorytety, bo bez zdrowia… no cóż, wszystko inne nie ma aż tak wielkiego znaczenia.

"Wiesz doskonale, że ruch i ćwiczenia fizyczne są ważne, ale prawdopodobnie nie wiesz, jak bardzo. W tej książce (autorzy) wskazują niewiarygodne efekty, jakie przynosi aktywność fizyczna – znacznie bardziej kompleksowe niż tylko utrzymywanie wagi ciała i poprawa kondycji."

Projekt zdrowie, szwedzki poradnik inteligenta odkrywa przed czytelnikiem meandry badań, analiz i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznaję, nie tego się spodziewałam! Sięgnęłam po tę książkę z nadzieją że wyjaśni mi fenomen nordyckiego modelu oświatowego. A także przedstawi analizę badań PISA (Programme for International Student Assessment) omawiając wyniki, jakie osiągnęły w nich fińskie dzieci na przestrzeni ostatnich 17 lat.
No cóż, pozwoliłam puścić wodze fantazji, bo to o czym faktycznie jest ta pozycja zdradza pytanie w podtytule: Co możemy zrobić, by nasze dzieci były szczęśliwsze, wierzyły w siebie i lubiły szkołę? Sugerując nic innego, jak… poradnik. Niestety!


AMERYKAŃSKI NAUCZYCIEL W FIŃSKIEJ SZKOLE

Historia Timothy’ego D. Walker’a jest niezwykle książkowa i przewidywalna. Po kilku latach pracy jest bliski wypalenia zawodowego i wyjeżdża z rodziną do Helsinek. Tam dostaje posadę w jednej ze szkół podstawowych i z uwagą śledzi odmienne podejście do nauczania. Wynikiem jego pracy i kilkuletnich obserwacji jest książka Fińskie dzieci uczą się najlepiej.
Ale… kiedy się ją czyta ma się nieodparte wrażenie, że każda z tych 33 rad jest aż nazbyt oczywista i… powtarzająca się wszędzie tam, gdzie może się powtórzyć. Momentami poruszany temat urywa się w pół zdania, jakby autorowi brakowało argumentów, zaś innym razem roi się od, wywoływanych w ten sam sposób, retrospekcji będących początkiem drogi zawodowej w USA.

Temat jest niezwykle interesujący i obszerny, a Fińskie dzieci miały szansę stać się ważnym głosem w debacie na temat efektywnych modeli oświatowych oraz wzbogacić rynek wydawniczy o spójną, merytoryczną pozycję. Posłowie mieszczące się na niecałych 10 stronach jest bardziej wartościowe niż główna treść, ale… Uważam, że w każdej książce, nawet tej rozczarowującej, można znaleźć coś wartościowego. Tak było i tym razem, bo kilka rozdziałów rozjaśniło kwestie, które mnie od dawna nurtowały.


CZEGO SIĘ DOWIEDZIAŁAM?

Że jest kilka naprawdę fantastycznych inicjatyw, które (w idealnym świecie) powinny zostać wprowadzone we wszystkich szkołach! Przede wszystkim Finlandia udowadnia, że placówki powszechne nie tylko mogą, ale i powinny, zapewnić każdemu dziecku edukację na równym poziomie bez względu na różnice społeczno – ekonomiczne. Wspierając je tym samym w rozwijaniu naturalnych predyspozycji, talentów i kształtującej się osobowości. Brak szkół prywatnych oraz konkurencyjności budzi ogólne przekonanie, że wszystkie szkoły bez wyjątku są po prostu dobre. A także, że dzieci, bez względu na swoje pochodzenie i status materialny dysponują potencjałem, który przy odpowiednim wsparciu pozwoli im uzyskać dobre wyniki w nauce.

Nie bez znaczenia jest także przygotowanie zawodowe nauczycieli, które w latach 80. przeniesiono z college’ów na uniwersytety. Miało to pozytywny wpływ na ich rozległe kwalifikacje, umożliwiające pełnienie szerszego zakresu obowiązków. W stosunku do pedagogów rosły nie tylko społeczne oczekiwania – delegowano na nich również odpowiedzialność za kształt fińskiej oświaty. Efektem jest prestiż, zaufanie i atrakcyjność jaką budzi nauczanie, wśród młodych ludzi przystępujących do wyboru studiów.

"Teach for America, organizacja przyjmująca najlepszych amerykańskich absolwentów i wprowadzająca ich do systemu szkolnictwa, zapewnia pięć tygodni szkolenia. Zdobycie kwalifikacji do nauczania w fińskiej szkole podstawowej trwa pięć lat."


JEST INACZEJ

Mnie urzekły cztery aspekty, które faktycznie potwierdzają słowa: Możemy przygotowywać uczniów do egzaminów albo do życia. Wybieramy to drugie. W jaki sposób?

~ Zajęcia z gospodarstwa domowego, gdzie dzieci nabywają umiejętności techniczne, uczą się gotować i szyć. Mają do tego sale wyposażone np. w stanowiska do gotowania, zmywarki i pralki do prania brudnych fartuchów. Po wszystkim zostaje jeszcze dość czasu, by mogły w spokoju zjeść swoje potrawy. A waga tych przedmiotów jest nie mniejsza, niż nauka matematyki czy języków obcych.
~ Program Yrityskylä (Ja i Moje Miasto)* gdzie na sześciu tysiącach metrów kwadratowych przestrzeni, która ‚udaje’ miasto ze wszystkimi jego elementami, szóstoklasiści najzwyczajniej w świecie pracują w systemie zmianowym. Każdy przechodzi rozmowę kwalifikacyjną i zostaje mu przydzielony zawód. Kilka tygodni wcześniej dwunasto- i trzynastolatkowie uczą się przedsiębiorczości, a także zdobywają informacje o życiu zawodowym, postawach obywatelskich i ekonomii. Dzięki tej formie nauki niebagatelnie wzrasta poziom wiedzy ekonomicznej oraz świadome podejście do oszczędzania. To naturalne, że kiedy nauka w szkole przypomina naukę w prawdziwym świecie, dzieciom łatwiej dostrzec, jaki cel przyświeca ich pracy.
~ Fińska szkoła biwakowa będąca zwieńczeniem końca szkoły podstawowej. To na uczniach spoczywa odpowiedzialność zebrania, z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, funduszy na tę wyprawę. Z jednoczesnym przejęciem inicjatyw w organizowaniu np. wyprzedaży domowych wypieków czy szkolnej potańcówki. Wspólny cel spaja klasę oraz uczy pracy w grupie.
~ Perustella czyli uzasadnij, gdy odpowiadasz. Jak już wspomniałam nie ma typowych standaryzowanych testów, ale fińscy nastolatkowie są sprawdzani w ten niewiarygodnie prosty sposób. Spotykają się w toku swojej edukacji z dużą ilością pytań otwartych. A egzamin maturalny konfrontuje ich z wyrażaniem opinii na tematy trudne i kontrowersyjne.
"Uczniowie regularnie muszą prezentować swoje podejście do zagadnień ewolucji, utraty pracy, diety, polityki, przemocy, wojny, etyki w sporcie, śmieciowego jedzenia, seksu, narkotyków i muzyki popularnej. Są to zagadnienia bardzo szerokie i niejednokrotnie wymagają wiedzy i umiejętności z zakresu wielu dyscyplin."


ALE TEŻ BARDZO PODOBNIE

W mediach wciąż pokutuje wiele mitów, które dzięki tej książce udało mi się w mienjszym lub większym stopniu zweryfikować. Wyjątkowo często przywoływany jest brak prac domowych, które jednak są, ale sformułowane tak, by bez najmniejszych problemów mogły zostać wykonane samodzielnie. Prawdą jest także, że w Finlandii brak ogólnokrajowych obowiązkowych testów na koniec szkoły, ale nauczyciele organizują wewnętrzne sprawdziany by na bieżąco monitorować postępy i dawać uczniom feedback. A teraz najważniejsze, bo czas zejść na ziemię i przestać myśleć, że Finowie wymyślili koło na nowo:

"(…) najpopularniejsze w Finlandii metody pracy z uczniami wcale nie są szczególnie nowatorskie. Nauczyciele zazwyczaj wybierają tradycyjny wykład. Do tego nawet pierwszoklasiści spędzają sporą część czasu lekcyjnego, wypełniając zeszyty ćwiczeń z rozmaitych przedmiotów.
Ten „przyziemny” obrazek nijak pasuje do wizerunku kreowanego przez światowe media."


DLA KOGO?

To książka napisana przede wszystkim z myślą o innych nauczycielach, a szczególnie tych… amerykańskich. Znajdą w niej bowiem wiele odniesień do systemu w którym uczą i rad jak wprowadzić do swoich zajęć powiew fińskiej świeżości i efektywności. Choć trzeba przyznać, że część z nich jest na tyle uniwersalna i nie ingerująca w zastany model edukacyjny, że sprawdzi się niemal wszędzie. Mogłaby to być również pozycja dla pedagoga, który do swojej pracy podchodzi z misją i ideałami. Jak wspomina autor – wszędzie można uczyć trochę po fińsku. Ale z pewnością rozczaruje tych, który spodziewają się merytorycznej rozprawy z analizami badań i odniesieniami do czynników społeczno-ekonomicznych, które ów system ukształtowały. Znajdziecie o tym maleńką wzmiankę w posłowiu Pasi’ego Sahlberg’a.

Najbardziej rozczarowuje fakt, że temat można było ująć na wiele rozmaitych sposobów i ubogacić go, bezcenną dla czytelników, funkcją poznawczą. Wszak książki nie pisał rodzimy nauczyciel, ale ktoś z zewnątrz kto sam po raz pierwszy spotkał się z tym, co stoi za hucznym sukcesem fińskich dzieci w badaniach PISA. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, iż do pamiętnego grudnia 2001 roku, szkoły podstawowe w tym nordyckim kraju były zwyczajnie krytykowane za… Tak, tak powolny acz zauważalny spadek wiedzy.



*Program Yrityskylä – jest pomysłem fińskiej organizacji non profit TAT, a jego koszty pokrywają Ministerstwo Edukacji i Kultury, władze miejskie, prywatne fundacje i garstka fińskich korporacji pojawiających się w miasteczkach podobnych do opisanego.

Przyznaję, nie tego się spodziewałam! Sięgnęłam po tę książkę z nadzieją że wyjaśni mi fenomen nordyckiego modelu oświatowego. A także przedstawi analizę badań PISA (Programme for International Student Assessment) omawiając wyniki, jakie osiągnęły w nich fińskie dzieci na przestrzeni ostatnich 17 lat.
No cóż, pozwoliłam puścić wodze fantazji, bo to o czym faktycznie jest ta...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to