Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zygmunt Bauman, to nazwisko, które jest gwarantem dobrej literatury samo w sobie. Tak jest i tym razem. W swoim ostatnim dziele wydanym tuż przed swoją śmiercią, nie zaskakuje nas. „Obcy u naszych drzwi” jest kolejną świetną pozycją na półce publikacji socjologicznych. Na temat analizy wybrał zjawisko, choć nie nowe, to mające duże znaczenie w obliczu dzisiejszych problemów, z którymi mierzy się ludzkość. Mianowicie migracje ludności z terenów objętych kryzysami, wojną i biedą. Postanawia poruszyć problem wiodących głosów w dyskusji nad uchodźcami, jak i również wyróżnić motywacje w ich tworzeniu.

Gdy spojrzymy na świetnie zaprojektowaną okładkę książki Zygmunta Baumana Kaliny Możdżyńskiej, już można domyślić się jaką zawartość skrywa dzieło. Przedstawia ona wizjer w drzwiach, który jest do połowy otwarty, a tuż za jego szybką widnieje ciemność. Ktoś będący wewnątrz pomieszczenia (my) zostaje zmuszony do oderwania się od swoich zajęć i wewnętrznego spokoju. Jest zmuszony do wpuszczenia do swojego bezpiecznego i znajomego wnętrza, nieprzypadkowo w kolorze żółtym - ciepłej barwie, przypominajacej światło słoneczne; odrobiny ciemności, niepokojącej i nieznanej, czegoś niesamowitego oraz obcego. To właśnie o "obcych" i pojęciu obcości osadzonej w konkretnych realiach Zygmunt Bauman pisze w swojej ostatniej książce i zastanawia się dlaczego są tacy, którzy się ich boją i kto się do nich zalicza.

Zaczyna on od mass mediów. Hasło „kryzys migracyjny” jest bardzo niepokojące i obecne we wszystkich mediach opiniotwórczych, wręcz nadużywane. To, jak i wiele innych już na tyle długo i wszechobecne, iż Bauman pisze zarówno o „zmęczeniu tragedią uchodźczą” niewrażliwości opinii społecznej, jak również o „wzniecaniu paniki moralnej”, tłumaczonej jako obawa o dobro społeczne. Tak więc krytykuje nazewnictwo, które jak możemy zaobserwować ma olbrzymie znaczenie i jest brzemienne w skutkach.

Tytułowy obcy budzi lęk. Lęk ten, pochłaniający społeczeństwo europejskie jest spowodowany niepewnością do ludzi, o których nic nie wiadomo, poza tym, że uciekają do lepszego i stabilnego świata z terenów ogarniętych chaosem, biedą i wojną. Bauman stwierdza fakt, że ludzie są przyzwyczajeni do swoich stałych spraw, życia w przewidywalnym dziennym porządku. Obcy u drzwi, pochodzący z innego miejsca, z innej kultury, o innych zwyczajach mogą w ich mniemaniu zaburzyć ten ład i spokój.

Bauman wyróżnia dwie grupy społeczne odczuwające lęk i w efekcie niechęć do "obcych" przybyszów. Niższą warstwę żyjącą w biedzie, wykluczeniu, z dala od różnorodnego i "wielkiego" zglobalizowanego świata, nie mającą przywilejów, które posiadają klasy wyższe. Zamykają się w zamkniętych enklawach i gdy dostrzegą grupę jeszcze niżej postawioną od nich, to ich wartość wzrasta, jest to równoczesne ze wzrostem nastrojów ksenofobicznych, rasistowskich, szowinistycznych i odmian nacjonalizmu. Z. Bauman stosuje ciekawe porównania i nadaje nazwy, takie jak np. przy określeniu tej grupy "ludźmi-zającami”, przytaczając metaforyczną historię obrazującą poruszany problem:
"Pierwszy z nich korzysta, nawet jeśli w uwspółcześnionej wersji, z wzorca zarysowanego już w starożytnej bajce Ezopa o zającach i żabach[3]. Zające były do tego stopnia prześladowane przez inne zwierzęta, że nie wiedziały, gdzie się podziać. Jak tylko widziały, że zbliża się do nich jakieś zwierzę, uciekały. Pewnego dnia zobaczyły pędzące stado dzikich koni i w panice pobiegły w stronę pobliskiego jeziora, postanowiwszy, że prędzej się utopią, niż będą dalej żyć w ciągłym strachu. Jednak gdy zbliżyły się do brzegu, do wody wskoczyła grupa żab, spłoszonych nadejściem zajęcy. „Zaiste” – powiedział pewien zając – „sprawy nie mają się aż tak źle, jak się wydawało”. Nie trzeba wybierać między śmiercią a życiem w strachu. Morał bajki Ezopa jest prosty: zając poczuł satysfakcję – wytchnienie w rutynowym przygnębieniu wywołanym codziennymi prześladowaniami – bo odkrył, że zawsze znajdzie się ktoś, kto jest w jeszcze gorszej sytuacji, niż on sam."

Natomiast druga wyróżniona grupa, to ludzie z klasy wyższej, którzy dorobili się lub otrzymali majątki i pozycję społeczną. Boją się obcych, ponieważ obawiają się utraty swoich dóbr. Oczywiście boją się także tej pierwszej grupy, ale od lat mają opracowane metody w radzeniu sobie z nią i sposoby postępowania w uciskaniu i trzymaniu jej w bezpiecznej odległości i korzystnym dla siebie układzie. Kiedy stają w obliczu nowego zagrożenia i przymusu poradzenia sobie z grupą nieznaną im i niepodobną do tej pierwszej, starają się nie dopuścić do jej ulokowania w obrębie swoich interesów, łącząc swoje siły z grupą dobrze im znaną i podległą.

Tym lękiem umiejętnie zarządzają politycy, których celem jest utrzymanie swojej pozycji i władzy. Są oni świadomi swojego krótkotrwałego politycznego bytu i są zorientowani na krótkofalowe działania przynoszące szybki wzrost poparcia i korzyści. Dzięki tej umiejętności mogą utrzymywać jak najdłużej swoją obecność i wpływ.

Patrząca na całość dzieła, można powiedzieć, że Zygmunt Bauman umiejętnie porusza się w ocenie zjawiska lęku przed obcymi (imigrantami) przechodząc od perspektywy mikro do makro. Od poszczególnych doniesień prasowych i reakcji konkretnych osób do zjawiska migracji jako takiego. W swojej pracy porusza każdy aspekt dotyczący migracji przybyszów z Bliskiego Wschodu. Przedstawia głównie używane hasła, argumenty i zdania przeciwko przyjmowaniu imigrantów. Doskonale rozprawia się z nimi podając logiczne wytłumaczenia oraz przytaczając odpowiednie fakty i zdarzenia. Jego styl jest bardzo przystępny dla każdego. Nie stosuje wielu fachowych pojęć, a kiedy używa, to od razu je tłumaczy, więc nikt nie powinien mieć problemu ze zrozumieniem przekazywanych treści. Z. Bauman zaskakuje nas w końcowym rozdziale, poruszając problem migracji i nienawiści do "obcych" z perspektywy historycznej i antropologicznej. Przytacza zdania takich klasyków, jak Immanuel Kant i Hanna Arendt. Rozdział ten jest doskonałym uzupełnieniem zagadnień i problemów poruszanych we wcześniejszych częściach.

Całość dzieła nie jest obszerna i mimo podejmowanych ważnych i trudnych problemów oraz kwestii, dzięki popularnonaukowemu stylowi, jest przystępna dla nawet niedoświadczonego w literaturze socjologicznej czytelnika. Opracowanie czyta się bardzo szybko.

Książkę przede wszystkim polecałbym jednak tym, którzy są przekonani, bądź nie do końca w sprawie przyjmowania oraz przyjaznego nastawienia do "obcych" przybyszy. Uważam, że jest to także obowiązkowy elementarz dla biorących udział w obecnej dyskusji.

Osobiście zabrakło mi podjęcia konstruktywnej krytyki religijnych mechanizmów utrudniających dialog pomiędzy stronami sporu oraz szerokiego obrazu funkcjonowania przybyłych i żyjących dłużej na nowych ziemiach imigrantów. Co jest głównym źródłem krytyki i propagandy środowisk niechętnym przyjmowaniu imigrantów oraz uchodźców. Moim zdaniem potrzebne byłoby także przedstawienie organizacji i działań dotyczących pomocy i wspierania migracji ludności.

Możemy jednak liczyć na wspaniałe zakończenie. Z. Bauman przypomina o ważnym czynniku w rozwiązaniu obecnego konfliktu ludzkiego, sztuce dialogu oraz konieczności jego prowadzenia. Tu przytacza zalecenia Appiaha:
„Model, do którego będę powracał (w analizie nadchodzącej kosmopolityzacji ludzkiego życia na Ziemi), jest modelem rozmowy – a w szczególności rozmowy między ludźmi o odmiennych sposobach życia. Model, do którego będę powracał (w analizie nadchodzącej kosmopolityzacji ludzkiego życia na Ziemi), jest modelem rozmowy – a w szczególności rozmowy między ludźmi o odmiennych sposobach życia. Świat staje się coraz bardziej zatłoczony: w połowie następnego wieku populacja naszego niegdyś poszukującego gatunku zbliży się do dziewięciu miliardów. W zależności od okoliczności,rozmowy odbywające się ponad granicami mogą być urocze lub po prostu irytujące: jednak tego, że w większości przypadków się odbywają, nie da się uniknąć.”

Zygmunt Bauman, to nazwisko, które jest gwarantem dobrej literatury samo w sobie. Tak jest i tym razem. W swoim ostatnim dziele wydanym tuż przed swoją śmiercią, nie zaskakuje nas. „Obcy u naszych drzwi” jest kolejną świetną pozycją na półce publikacji socjologicznych. Na temat analizy wybrał zjawisko, choć nie nowe, to mające duże znaczenie w obliczu dzisiejszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobre opracowanie ruchów kontrkulturowych lat 60. Opracowanie zawiera zarówno opis historyczny burzliwych wydarzeń, jak i zarys ideologiczny inicjatyw i organizacji.

Bardzo dobre opracowanie ruchów kontrkulturowych lat 60. Opracowanie zawiera zarówno opis historyczny burzliwych wydarzeń, jak i zarys ideologiczny inicjatyw i organizacji.

Pokaż mimo to