Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Spodziewałam się czegoś innego, prawdopodobnie przez opis książki, który nie do końca oddaje o czym ona jest. Nie jest to powieść fantastyczna, a romans z elementami fantastyki. Nie była ona jednak rozczarowaniem, a jedynie zaskoczeniem.

Spodziewałam się czegoś innego, prawdopodobnie przez opis książki, który nie do końca oddaje o czym ona jest. Nie jest to powieść fantastyczna, a romans z elementami fantastyki. Nie była ona jednak rozczarowaniem, a jedynie zaskoczeniem.

Całą książkę mimo grubości czyta się jednym tchem cały czas pozostając w napięciu i chcąc więcej. Jedynym malutkim problemem dla mnie było zakończenie. I nie mówię tutaj o rozwiązaniu akcji całej trylogii, a o tym co stało się później. Moim zdaniem ostatni rozdział wyszedł autorce zbyt bajkowo. Nie chcę tutaj pisać spoilerów, powiem więc tylko, że wciskanie (niektórym) na siłę szczęśliwego zakończenia nie przypadło mi do gustu. Zwłaszcza, że w przypadku niektórych postaci zakończenie bardzo zmieniło ich charakter i to co autorka nam o nich mówiła w poprzednich książkach (a dążenie do tej zmiany nie było w książce ukazane), a w innych przypadkach autorka zbyt szybko przechodzi nad wszystkim co się działo przez lata, tylko po to żeby dać bohaterom szczęśliwe zakończenie. Może są to tylko moje odczucia, ale cóż niesmak pozostał. Wiem, że nie jest to jeszcze ostateczne zakończenie i pozostała jeszcze jedna trylogia, zobaczymy więc co dalej…

Całą książkę mimo grubości czyta się jednym tchem cały czas pozostając w napięciu i chcąc więcej. Jedynym malutkim problemem dla mnie było zakończenie. I nie mówię tutaj o rozwiązaniu akcji całej trylogii, a o tym co stało się później. Moim zdaniem ostatni rozdział wyszedł autorce zbyt bajkowo. Nie chcę tutaj pisać spoilerów, powiem więc tylko, że wciskanie (niektórym) na...

Krótko – książka nie rozczarowuje i nie zaskakuje, innymi słowy spełniła moje oczekiwania. Jakie?
Nie spodziewałam się wybitnego dzieła literackiego – i nie dostałam go (ale książka napisana dobrze).
Nie spodziewałam się skomplikowanej zagadki kryminalnej – i nie dostałam jej.
Spodziewałam się lekkiej lektury na jeden wieczór relaksu – i dokładnie tak było.
Spodziewałam się nietuzinkowych detektywów – i dostałam dwóch Sherlocków w podkrakowskiej wersji Ojca Mateusza.
Książka dobra na chwilę oderwania się od rzeczywistości w połączeniu z wyciszeniem myślenia.

Krótko – książka nie rozczarowuje i nie zaskakuje, innymi słowy spełniła moje oczekiwania. Jakie?
Nie spodziewałam się wybitnego dzieła literackiego – i nie dostałam go (ale książka napisana dobrze).
Nie spodziewałam się skomplikowanej zagadki kryminalnej – i nie dostałam jej.
Spodziewałam się lekkiej lektury na jeden wieczór relaksu – i dokładnie tak było.
Spodziewałam się...