Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Staram się nie sięgać po młodzieżowe romanse. Nie lubię książek, w których romans jest na pierwszym planie - zazwyczaj mnie po prostu irytują, dlatego przy tej powieści byłam całkiem mile zaskoczona.
"Do wszystkich chłopców, których kochałam" to na pewno nie jest wybitna książka. Mamy tam schematy, jak na młodzieżówkę przystało - udawany związek, swego rodzaju trójkąt miłosny, popularny chłopak + szara myszka, ale nie wydawało mi się to podczas czytania w żaden sposób przerysowane i mnie nie irytowało, jak to bywa przy innych powieściach tego typu.
Książkę bardzo szybko się czyta, jest napisana prostym, przyjemnym językiem, nie wymaga dużo myślenia, ale jednocześnie zupełnie nic nie wnosi do życia. Ot, zwykle czytadło, niemniej, całkiem dobrze się bawiłam.

Staram się nie sięgać po młodzieżowe romanse. Nie lubię książek, w których romans jest na pierwszym planie - zazwyczaj mnie po prostu irytują, dlatego przy tej powieści byłam całkiem mile zaskoczona.
"Do wszystkich chłopców, których kochałam" to na pewno nie jest wybitna książka. Mamy tam schematy, jak na młodzieżówkę przystało - udawany związek, swego rodzaju trójkąt...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na wstępie chcę powiedzieć, że książka była dramatycznie zła i trudno byłoby mi w niej znaleźć chociaż jeden plus.

Zacznijmy od tego, że styl autorki najlepszy nie jest. Szczerze mówiąc pośród amatorskich dzieł w internecie można znaleźć dużo lepszy warsztat, który nie jest przepełniony niepotrzebnymi wulgaryzmami, przy których czytaniu byłam po prostu zażenowana. Poza tym kilku bohaterów miało nadane przezwiska, którymi Laura ciągle się posługiwała. Ale powiedzmy sobie szczerze, czytanie co kilka stron "Czarny zrobił to czy tamto", albo "Młody Włoch był tu czy tam" jest po prostu żałosne.

Bohaterowie? Oboje byli maksymalnie irytujący. Oczywiście nie tylko oni, postacie poboczne też nie miały za dużo do zaoferowania. Massimo, władczy samiec alfa, szef mafii, który nie znosi sprzeciwu, nie liczy się ze zdaniem innych i zasadniczo myśli tylko o jednym. Naprawdę nie wiem, jakim cudem ktoś taki miałby przewodzić mafii, do tego takiej Sycylijskiej.
Laura, która niby ma swoje zdanie, ale jednak nie do końca... Jedyne co ma w głowie to nazwy marek drogich ubrań, którymi rzuca na prawo i lewo. Jest głupia, wkurzająca i naprawdę chciałoby się ją mocno uderzyć, żeby w końcu zmądrzała, ale zamiast tego po prostu wykształciła u siebie syndrom sztokholmski.

Nie będę się czepiała tego, że książka jest nierealistyczna, bo to tylko erotyk, w dodatku marny, ale najbardziej niedorzeczne dla mnie było to, że Massimo miał w domu obraz Laury... Jeszcze zanim ją spotkał. Oczywiście, przyśniła mu się ona, ale przecież nie namalował jej sam. Malarz musiał czytać w myślach... Jego wątek na pewno byłby w takim razie bardziej interesujący.

Porównanie na okładce do Ojca Chrzestnego też jest po prostu strzałem w dziesiątkę! Naprawdę. Tyle tam było mafii! Tyle intryg! Tyle przykładów, jak działa sycylijska mafia! Haha, nie.
To było tylko nic nieznaczące tło do bezsensownych wydarzeń. Właściwie równie dobrze Massimo mógłby mieć firmę czy cokolwiek innego, co zapewniłoby mu dużo pieniędzy. A porywaczy skądś by się wzięło.

Dużo osób stwierdziło, że książka jest szkodliwa. Ja się z tym jak najbardziej zgodzę. Według mnie także romantyzuje gwałty i inne tego typu rzeczy. Nigdy nie byłam przewrażliwiona na tym punkcie, wręcz przeciwnie, nie lubię przesadzać, ale hej! Gwałt to nie jest ostry seks, jak tłumaczy autorka. Gwałt to gwałt.

Ja naprawdę nie wiem, komu się ta książka podoba, ale co mogę powiedzieć... Współczuję.

Na wstępie chcę powiedzieć, że książka była dramatycznie zła i trudno byłoby mi w niej znaleźć chociaż jeden plus.

Zacznijmy od tego, że styl autorki najlepszy nie jest. Szczerze mówiąc pośród amatorskich dzieł w internecie można znaleźć dużo lepszy warsztat, który nie jest przepełniony niepotrzebnymi wulgaryzmami, przy których czytaniu byłam po prostu zażenowana. Poza tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to