Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

𝔸𝕔𝕥 ℂ𝕠𝕠𝕝
.
August przez całe życie był aktorem, nie tylko na deskach szkolnego teatru, ale także w domu. Jednak, gdy ma ma szansę otworzyć przed sobą drzwi do Broadwayowskiego teatru musi zadać sobie pytanie - kim tak naprawdę jest?
.
Mam z tą książką ogromny problem. Uważam, że Act Cool miało bardzo duży potencjał — historia o transpłciowym aktorze, który odnajduje wolność po ucieczce od swojej konserwatywnej rodziny do cioci w Nowym Jorku — brzmi świetnie (szczególnie dla queer theater kids, a wiem, że jest Was tu dużo ;)). Jednak muszę wytknąć tej historii parę błędów.
Po pierwsze samo wykonanie oraz kwestia stylistyczno — językowa. Momentami niesamowicie ciężko mi się przez tę książkę brnęło — dialogi są bardzo nienaturalne, zdanie często na siłę wydłużane, nie wspominając już błędach w korekcie (szczególnie w kontekście używania złych zaimków względem osoby niebinarnej). Niestety, nawet jeśli uważam, że fabuła i postacie są ważniejsze niż kwestia wykonania, to w tym przypadku wszystko traciło na jakości i realizmie.
Drugą kwestią, która bardzo mnie kłuła w oczy, był główny bohater - jest to bardzo subiektywna opinia, ale niestety muszę przyznać, że August niezmiernie mnie irytował. Choć bardzo mu współczułam, to często przez jego sposób bycia i mówienia nie byłam w stanie brać go na poważnie…
.
Poza pomysłem niestety jedyną mocną stroną tej historii jest jej zakończenie. Przez ostatnie 15-10% książki nie potrafiłam się oderwać, a moje serce nie wyrabiało przy przewracaniu finalnych
stron.
Podsumowując — nie będzie to mój ulubieniec, ale doceniam próbę wprowadzenia na polski rynek większej ilości reprezentacji. I wiem, że jeśli właśnie tego potrzebujecie i poszukujecie w książkach, to mimo wszystko znajdziecie w Act Cool coś dla siebie.

𝔸𝕔𝕥 ℂ𝕠𝕠𝕝
.
August przez całe życie był aktorem, nie tylko na deskach szkolnego teatru, ale także w domu. Jednak, gdy ma ma szansę otworzyć przed sobą drzwi do Broadwayowskiego teatru musi zadać sobie pytanie - kim tak naprawdę jest?
.
Mam z tą książką ogromny problem. Uważam, że Act Cool miało bardzo duży potencjał — historia o transpłciowym aktorze, który odnajduje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki A jeśli to my Becky Albertalli, Adam Silvera
Ocena 6,8
A jeśli to my Becky Albertalli, A...

Na półkach: ,

Arthur przyjeżdża do Nowego Jorku tylko na wakacje. Szczęśliwym przypadkiem, spotyka na poczcie Bena, który zmierza całkowicie odciąć się od swojej byłej miłości. Nastolatek wierzy, że to ich chwila a wszechświat ma dla nich plan.
.
Nie jestem osobą, która z przyjemnością zaczytuje się w książkach z głównym wątkiem romantycznym. Nie dla mnie young adult i miłość od pierwszego wejrzenia. Lecz gdy historia jest promowana jako musical w prawdziwym życiu, jestem pierwszą osobą w kolejce, do jej kupienia. Już teraz Wam zdradzę, że mimo moich uprzedzeń do tego gatunku, dzięki tej pozycji zamierzam otworzyć się na książki o podobnej tematyce.
.
Co w takim razie mnie zachwyciło? .
Bohaterowie! (No może nie wszyscy) Jestem chyba jedną z niewielu osób, której nie spodobał się Ben. Chodź większość książkoholicy trąbią o tym jak wspaniałą postać wykreował Silvera, ja mam wrażenie że jego bohater był chamem. Dzięki Bogu, zarówno postacie Becky Albertalli oraz inne kreacje Silvera (Dylan w szczególności!😍) nadrabiaja to jedno niedociągnięcie. Nie mam pojęcia przy jakiej ostatnio książce tak często sie śmiałam. Nie były to sztywne/ chamskei żarty lecz chumor sytuacyjny który uwielbiam!
Postać Arthura jest tak szczera i realistyczna, że byłam w stanie uwierzyć, że to rzeczywiście jego pierwsza miłość. Irytuje mnie, gdy bohaterowie są we wszystkim ekspertami. Nie mają chwili zawchania, wątpliwości lub nie popełniają gaf. I chodź niektóre sceny są cring'em, to kto mi powie,, że gdy robi się coś pierwszy raz zawsze wychodzi to idelanie?
.
Co z tymi musicalami zapytacie? Jestem zachwycona tym ile nawiązani udało się zmieści autorą w jednej pozycji. Hamiton, Dear Even Hansen, Harry Pottet to tylko niektóre z tytułów o jakich wspominają. Niestety, o ile dla mnie jest to niesamowita atrakcja i za każdym razem, gdy ktoś wspomniał o Linie Manuelu (nie wiem jak się odmienia😩) miałam banana na twarzy, tak dla osób które tych tekstów nie znają może to być minus.

Arthur przyjeżdża do Nowego Jorku tylko na wakacje. Szczęśliwym przypadkiem, spotyka na poczcie Bena, który zmierza całkowicie odciąć się od swojej byłej miłości. Nastolatek wierzy, że to ich chwila a wszechświat ma dla nich plan.
.
Nie jestem osobą, która z przyjemnością zaczytuje się w książkach z głównym wątkiem romantycznym. Nie dla mnie young adult i miłość od...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Życie Jules opiera się na strach. Starchu przed bestiami w lasach, przed śmiercią ojca i przed potworami z przeszłości. A przede wszystkim, strachu przed czasem. Czasem, który niemiłosiernie upływa .

Everless jest jedną z niewielu książek, o których nie wiedziałam praktycznie nic, gdy zaczęłam czytać. Zainteresował mnie jedynie motyw czasu jako "waluty" oraz okładka, które zdecydowanie przyciąga wzrok.

Muszę przyznać, że pomysł autorki, na kreację świata, tak bardzo przypadł mi do gustu, że obawiałem się, że Sara, nie zdoła sprostać, moim oczekiwaniom. Lecz, z przyjemnością stwierdzam, że autorka, w żadnym stopniu, mnie nie zawiodła. Zagłębiając się w fabułę książki, jesteśmy bez ostrzeżenia, wrzuceni do świata Everless. Mimio szybko rozwijającej się akcji i braku wprowadzenia, do tego świata, autorka sprytnie, bo poprzez baśnie, retrospekcje oraz sny, tłumaczy nam, na jakich zasadach, żyją jej bohaterowie. Ustrój panujący w kraju, wykreowanym oraz Sarę, przypominał mi Carską Rosję i ogromnie mi się to spodobało. Trudno doszukiwać się w tym świcie błędów logicznych lub luk.

Muszę przyznać, że niestety, sięgając po młodzieżówki, zazwyczaj nastawiam się na romans. Jestem przyzwyczajona, do początkowo napiętej relacji, między głównymi bohaterami, która powoli przeradza się w miłość.
Jaka byłam głupia, że przy tej pozycji, także wypatrywałam wątku romantycznego! Sara świetnie poradziła sobie, z pominięciem historii, niczym z baśni Disneya, serwując nam, zamiast tego, miłość do ojca, przyjaźń oraz nienawiść, która jest przecież równie silnym uczuciem co miłość i ku mojemu zaskoczeniu, przyjemnie się o niej czytało.

Jules to silną, ciekawą i odważną, młodą kobietą, która jest w stanie wiele poświęcić, dla bliskich sobie osób. Jest bohaterką, którą polubiłam już od pierwszych stron i z przejęciem śledziłam jej kolejne kroki. Ku mojemu zaskoczeniu, w książce, w głównych postaciach, pojawia się znaczna ilość kobiet. Są to bohaterki bardzo charakterne.
W przypadku mężczyzn, nie mamy równie intensywnych postacie, a ich historie, jedynie przewijają się w tle. I nie był to minus książki.

Styl autorki jest bardzo zgrabny i jak na debiut, zaskakująco wprawny. Nie pamiętam, kiedy ostatnio, tak szybko i płynnie mi się czytało. Z pewnością sięgnę po jej kolejne powieść aby zobaczyć, jak poradzi sobie w innych przypadkach i jaki progres osiągnie.

Dopowiem jeszcze, iż nie rozumiem jak Sara, mogła, w taki sposób, zakończyć powieść! Ostatnie strony pędzą na łeb, na szyję i zostawiają tak otwarte zakończenie, że z przejęcia, prawie nie rzuciłam książką. Zostaje mi jedynie czekać, na premierę kolejnego tomu i mieć nadzieję, że już za niedługo, będę go mogła znaleźć w księgarniach.

Życie Jules opiera się na strach. Starchu przed bestiami w lasach, przed śmiercią ojca i przed potworami z przeszłości. A przede wszystkim, strachu przed czasem. Czasem, który niemiłosiernie upływa .

Everless jest jedną z niewielu książek, o których nie wiedziałam praktycznie nic, gdy zaczęłam czytać. Zainteresował mnie jedynie motyw czasu jako "waluty" oraz okładka,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Trzy kroki od siebie Mikki Daughtry, Tobias Iaconis, Rachael Lippincott
Ocena 8,0
Trzy kroki od ... Mikki Daughtry, Tob...

Na półkach: ,

Nie jestem osobą, która bardzo często sięga, po książki młodzieżowe, w stylu "Trzy kroki od siebie". Ostatnią książką, podobną do tej pozycji, jaką przeczytałam było " Zostań jeśli kochasz". Od tej pory o wiele lepiej odnajdywałam się w fantastyce lub literaturze pięknej i kryminałach. Jednakże, w tym wypadku, po zobaczeniu zwiastuna ekranizacji oraz zapoznaniu się z fabułą, w którą wplecione są wątki mukowiscydozy, choroby, o jakiej wielu z nas nie wie, uznałam, że powinnam się zapoznać z tą historią.

Stella i Will to nastolatkowie, którzy od wczesnego dzieciństwa chorują na mukowiscydozę. Bohaterowie mają całkowicie przeciwne poglądy oraz idee, więc z początku bardzo trudno jest wyobrazić ich sobie we wspólnym otoczeniu ale mimo tego, spotykając się w szpitalu poznają się bliżej.

Stella, mimo pogarszającego się stanu choroby ma jeszcze szansę na otrzymanie nowych płuc. Jest osobą bardzo zorganizowaną, wie jakie leki i kiedy ma wziąć i nigdy nie zaniedbuje obowiązków pacjenta. Szuka w życiu w porządku i równowagi, a jako perfekcjonistka, rozprasza się wszelkimi niezgodnościami. Chce, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o chorobie, jaką jest mukowiscydoza. Od dzieciństwa prowadzi kanał na YouTubie, w którym opowiada o problemach życia z mukowiscydozą oraz stanowi wsparcie dla innych chorych.

Will jest odwrotnością dziewczyny, zdaje sobie sprawę z tego, że stadium jego choroby nie pozwala mu już na oczekiwanie, na nowe płuca. Czeka jedynie na śmierć, pozwalając aby matka przenosiła go, ze szpitala, do szpitala i próbowała ratować swoje dziecko. Marzy o pełnoletność i możliwości spełnienia swoich marzeń przez ostatnie chwile życia. Jest osoba przebojową która nie martwi się tym, że jest chora oraz nie interesują go zasady i wytyczne lekarzy.

Trudno wyobrazić sobie związek między dwojgiem tych ludzi ale mimo tego, bohaterowie ukazują, że potrafią być dla siebie wsparciem. Na stronach powieści obserwujemy zmianę obydwóch z nich. Uwielbiam, kiedy autor potrafi w naturalny sposób opisać przemianę bohaterów. W tym przypadku, skrajności nastolatków wpływają na siebie. Świetnie się bawiłam, obserwując, jak Stella stara się żyć nie kontrolując każdego swojego ruchu, a Will, organizuje swoje leczenie i dba zarówno o siebie i dziewczynę.

Jak przystało na młodzieżówka, styl autorów jest bardzo lekki A przez fabułę się płynie. Dialogi zawierają również mnóstwo humoru. I chociaż z początku nie przepadałam, za żartami Willa, po kilkudziesięciu stronach przywykłam do nastolatka i zaczelam rozumiec jego humor.

W swoim otoczeniu staram się promować książki dla młodzieży, które mają w sobie jakiś przekaz. W tym przypadku, jest to opis choroby, o której mało z nas wie. Pomimo tego, że bohaterowie łamią niejako zasady leczenia, to jako odbiorca, który z początku nie wiedział nic o mukowiscydozie, nabrałam chęci, aby więcej się o niej dowiedzieć. Chociaż czasami nie rozumiałam, jak bohaterowie o chorych płucach są w stanie tak często biegać, po szpitalnych korytarzach, oraz nie umiem uwierzyć w to, że całość fabuły rozegrała się na przestrzeni dwóch tygodni, świetnie bawiłam się podczas lektury.

Trzy kroki od siebie nadaje się dla czytelników , którzy, w tym gatunku przebywają już od wielu lat jak i dla początkujących czytelników. Jest to historia, którą połyka się za jednym razem ale mimo to, na długo zostaje w pamięci.

Nie jestem osobą, która bardzo często sięga, po książki młodzieżowe, w stylu "Trzy kroki od siebie". Ostatnią książką, podobną do tej pozycji, jaką przeczytałam było " Zostań jeśli kochasz". Od tej pory o wiele lepiej odnajdywałam się w fantastyce lub literaturze pięknej i kryminałach. Jednakże, w tym wypadku, po zobaczeniu zwiastuna ekranizacji oraz zapoznaniu się z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie zbyt często, baśnie kojarzą nam się, z zamkiem, księżniczką szukającą księcia i szczęśliwym zakończeniem. Hazel Wood przedstawia nam świat baśni, w zupełnie inny sposób. Jest mrocznie, tajemniczo a momentami przerażająco, co nie sprawia, że brak w nim magii i piękna. Melissa Albert, swoją książką, tworzy most między światem fantastyki a naszym. W każdą stroną zabiera nas coraz głębiej do krainy czarnej magii i bezlitosny potworów.

Alice i Ellę od zawsze nawiedza pech. Uciekając przed przykrymi zdarzeniami, przez całe życie, są w podróży, zatrzymując się jedynie na kilka tygodni lub miesięcy. Gdy może się wydawać, że to już koniec, ich tułaczki a pech zniknął, wszystko wywraca się do góry nogami. Całe szczęście, jakie teraz otaczało matkę i córkę, znika, gdy Ella zostaje porwana a Alice dostaje wiadomość aby trzymała się z daleka od Hazel Wood.

Czytając Hazel Wood, już od pierwszych stron, otrzymujemy ogromną dawkę magii i baśniowości. Melissa, bez ostrzeżenia, wrzuca nas do Uroczyska, zaskakują tysiącem nierealnych historii i stworzeń. Autorka wykreowała całkowicie nowy świat, żyjący na własnych zasadach. Niesamowicie bawiłam, się odkrywając razem z Alice najciemniejsze zakamarki Uroczyska.

"Opowieści z Uroczyska" to zbiór opowiadań, napisanych przez babcię głównej bohaterki. Na stronach powieści, mamy możliwość przeczytać kilka z wybranych opowiadań. Jest to moim zdaniem niesamowite urozmaicenie i pozwala bardziej się wczuć w klimat tamtejszego świata.
Możemy, dzięki temu, szczegółowo poznać historię postaci żyjących w Uroczysku.

Już od pierwszych stron powieści, rzucał mi się w oczy, nietypowy charakter głównej bohaterki. Alice wiele razy zaznacza, że ma problemy z powstrzymaniem emocji i potrafi, pod byle powodem, być agresywny względem innych. Lubię postacie, które mają silny charakter ale w tym przypadku, zachowanie dziewczyny, bardzo mnie irytowało. Owszem, pod koniec fabuły, pobieżnie został przedstawiony powód, dlaczego dziewczyna zachowuje się w taki, a nie inny sposób, a w ostatnich rozdziałach, zmieniła ona swoje zachowanie, lecz nie rekompensuje to 300 stron spędzonych nie za ciekawą bohaterką.

Styl autorki jest bardzo prosty i przystępny, niczym nie wyróżnia się wśród innych książek z tego gatunku. Chociaż, w momentach, w których czytamy "Opowieści z uroczyska", nabiera bardziej baśniowego tonu. Książka zawiera mnóstwo nawiązań, na przykład do Pottera Lub Lina Manuela Mirandy. Sprawiło to, że wiele razy podczas czytania, uśmiecham się sama do siebie.

Poza charakterem bohaterki, jest chyba tylko jedna rzecz, której mogłabym się uczepić. Mianowicie, o ile od pierwszych stron, mamy już, jako taki, kontakt z Uroczyskiem i Hazel Wood, to w prawdziwy świat magii, wkraczamy dopiero, około 250 stronie. Tajemnicza kraina pojawia się o wiele za późno i uważam ciekawiej byłoby, umieścić przynajmniej połowę historii, w tamtym baśniowy świecie.

Książka spodoba się, zarówno fanom fantastyki, jak i literatury młodzieżowej. Czytelnikom, którzy pragną poznać nowe światy i odkryć fantastyczną historię, jaka nie pojawiła się do tej pory, w świecie powieści młodzieżowych.

Zdecydowanie zbyt często, baśnie kojarzą nam się, z zamkiem, księżniczką szukającą księcia i szczęśliwym zakończeniem. Hazel Wood przedstawia nam świat baśni, w zupełnie inny sposób. Jest mrocznie, tajemniczo a momentami przerażająco, co nie sprawia, że brak w nim magii i piękna. Melissa Albert, swoją książką, tworzy most między światem fantastyki a naszym. W każdą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po kilku latach, od zakończenia serii o Harrym Potterze J.K Rowling, na nowo zabiera nas do świata magii. O ile, czytając pierwszy tom Fantastycznych Zwierząt, byłam przekonana, że kontynuowanie tego uniwersum jest bezsensowne i rozsądniej byłoby, zamknąć całość w siedmiu tomach Harrego Pottera, tak po przeczytaniu Zbrodni Grindelwalda, jestem w stanie uwierzyć, że ta seria ma prawo istnieć samodzielnie.

Historia zaczyna się gdy Grindelwald ucieka z więzienia i rozpoczyna poszukiwania Credenca. W tym samym czasie Dumbledore zleca Newtowi, aby wbrew zakazom Ministerstwa, opuścił kraj i także wyruszył w pościg za chłopcem.

Największym zarzutem, jaki mam wobec Rowling jest wstawienie zbyt wielu drugoplanowych postaci do fabuły. Autorka bombarduje nas pobocznymi wątkami, między którymi, zanika główna oś historii. Jako że, jest to scenariusz nie mamy możliwości dogłębnie poznać wszystkich bohaterów, więc gdy spotyka ich tragedia, nie potrafimy odpowiednio im współczuć.

Zdaję sobie sprawę z tego, że Rowling ma w planach całą serię z tego Uniwersum i zależy jej, aby niektóre wątki, pociągnąć przez więcej niż jeden tom. Jednak, miałam czasami wrażenie, że książka nie prowadzi do żadnego konkretnego finału. Była za to przepełniona mniejszymi wątkami, które w większości także zostały nie rozwinięte.

Jedną, z nowych bohaterek jest Leta Lestreange. Jej wątek, opiera się na historii z przeszłości, z którą walczy do teraz. Dziewczyna, nie potrafi pozbyć się wyrzutów sumienia. Moim zdaniem, jest to jedna z ciekawszych bohaterek i bardzo żałuję, że Rowling rozwinęła jej historię, jedynie w tym Tomie.

Quieenie jest jedną z niewielu postaci, w jakiej na przełomie tych tomów nastąpiła jakaś zmiana . Obserwujemy jej rozterki o uczuciu, jakie żywi do Jacoba, które w tym świecie oraz okresie w historii, są nieprzyjazne społeczności magicznej. Na podstawie historii Jacoba i Quinnie Rowling rozwija problem nietolerancji dla mugoli i jest to jeden z ciekawszych i ważniejszych wątków, jaki przedstawiła .

Niestety, wprowadzając tak dużo bohaterów, Rowling musiała skrócić historię Newta Skamendera. Mimo że, jest on głównym bohaterem, pojawia się jedynie epizodycznie. Czasami miałam nawet wrażenie, że poza szukaniem swojej miłości, bohater nie odgrywa żadnej roli w fabule.

Grindelwald jest jedną z najlepiej opisanych postaci. Jest on niesamowicie charyzmatycznym bohaterem, potrafi świetnie manipulować ludzkim umysłem i wpływać na jego decyzję. Gdy przemawiał miałam wrażenie, że każde słowo, jakie wypowiada jest przemyślane, aby słuchacz jednocześnie się go bał oraz mu zaufał.

Zarówno Uniwersum Harrego Pottera, jak i fantastycznych zwierząt, mają niesamowity klimat. W tym przypadku, autorka ukazuje nam magię w rękach dorosłych czarodziejów, dzięki czemu zmienia się perspektywa patrzenia na świat jaki stworzyła.
Przechadzki francuskimi ulicami, pełnymi czarodziejów skradły moje serce, lecz dopiero gdy autorka zabrała nas do Hogwartu pokochałam tą książkę.

Mimo że, cała historia zawiera wiele błędów wierzę, że autorce uda rozwinąć je w kolejnych tomach a ja z przyjemnością, po nie sięgnę. Wydaje mi się, że książka spodoba się wielu fanom twórczości J.K.Rowling i odradzałbym ja jedynie osobom, które nie przepadają za formą scenariusza.

Po kilku latach, od zakończenia serii o Harrym Potterze J.K Rowling, na nowo zabiera nas do świata magii. O ile, czytając pierwszy tom Fantastycznych Zwierząt, byłam przekonana, że kontynuowanie tego uniwersum jest bezsensowne i rozsądniej byłoby, zamknąć całość w siedmiu tomach Harrego Pottera, tak po przeczytaniu Zbrodni Grindelwalda, jestem w stanie uwierzyć, że ta seria...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to