-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2015-04
2011-01-01
2013-06-21
Wyjątkowa książka.
Nie trzeba nikogo przekonywać o zdolnościach Ryszarda Kapuścińskiego, o tym jak wiele warte są jego reportaże i jak odważnym był człowiekiem. Bardzo podobało mi się bezpretensjonalne, obiektywne podejście do spraw politycznych, a także obyczajowych. Brak tu niejednokrotnie krzywdzących porównań, autor w pełni szanuje kulturę afrykańską i (ku mojej uciesze) nie neguje zbytnio europejskiej. Opisy przygód bohatera obfitują w realne emocje, nie wyglądają na mocno koloryzowane.
I właśnie to cenię w tej pozycji - prawdę. Albo inaczej: prawdopodobieństwo. Multum książek o Afryce przedstawia cukierkową rzeczywistość - biedne dzieci noszą wodę na głowach, cieszą się gdy biała Pani przyjeżdża i daje im czekoladki. Lub też odwrotnie - Czarni grabią samochód Białych zabijając pasażerów. No i oczywiście wszyscy są strasznie biedni: nie mają telefonów, biją się dzidami i jedzą piach. "Heban" pokazuje nie-podległą Afrykę, obnaża różnice stanów, gdzie jedni faktycznie "jedzą piach", a drudzy siedzą w prywatnym jacuzzi.
8/10 - Pewnie dałbym więcej, gdyby nie chwilami męczące opisy postaci i każdego zamachu. Albo: gdybym nieco bardziej interesowała się historią :)
Wyjątkowa książka.
Nie trzeba nikogo przekonywać o zdolnościach Ryszarda Kapuścińskiego, o tym jak wiele warte są jego reportaże i jak odważnym był człowiekiem. Bardzo podobało mi się bezpretensjonalne, obiektywne podejście do spraw politycznych, a także obyczajowych. Brak tu niejednokrotnie krzywdzących porównań, autor w pełni szanuje kulturę afrykańską i (ku mojej...
2014-01-01
To chyba jedyna gimnazjalna lektura, którą uczciwie przeczytałam. Zabawne, bo nadobowiązkowa. Petroniusz moim mistrzem.
To chyba jedyna gimnazjalna lektura, którą uczciwie przeczytałam. Zabawne, bo nadobowiązkowa. Petroniusz moim mistrzem.
Pokaż mimo to