Danny.Devine

Profil użytkownika: Danny.Devine

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
47
Przeczytanych
książek
63
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
13
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 1 ksiązkę
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Prawdopodobnie najlepsza warsztatowo część trylogii, choć jak to u Szackiego - zakończenie takie, że zęby bolą.
Polski odpowiednik popularnego skandynawskiego kryminału, w którym zamiast mżawki z nieba leci "jakiś warmiński szajs" zdaje egzamin spójnie trzymając tempo, sprawnie slatając wątki i przede wszystkim skutecznie grając klimatem. Przerażająca zbrodnia, jak każda jedna scena ma tu raczej czarno-szare barwy, a poważny temat, który autor celnie porusza pod płaczykiem czytadła jeszcze bardziej przytłacza, skłaniając do ponurych refleksji. Wątek paragrafu 207 kk jest walorem tej książki i życzyłbym sobie, by plażowa lektura zostawiła niejednego i niejedną z mocniej otwartymi oczami na świat i otoczenie, w którym żyjemy.
Zasiadając do czytania po prostu trzeba wziąć na klatę fakt, że Miłoszewski świetnie pisze nawet pod publikę, ale zakończeń do książek o Szackim mu się wymyślać już chyba nie chce. Trochę szkoda, mimo wszystko to i tak wciąż mocna pozycja.

Prawdopodobnie najlepsza warsztatowo część trylogii, choć jak to u Szackiego - zakończenie takie, że zęby bolą.
Polski odpowiednik popularnego skandynawskiego kryminału, w którym zamiast mżawki z nieba leci "jakiś warmiński szajs" zdaje egzamin spójnie trzymając tempo, sprawnie slatając wątki i przede wszystkim skutecznie grając klimatem. Przerażająca zbrodnia, jak każda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oto, jak powinno się pisać o historii - błyskotliwie, barwnie i w punkt. Zaaranżować egzotyczne, przewijające się jak w kalejdoskopie i pachnące przyprawami kadry, pędzącą cwałem opowieść i nagłe zwroty akcji. Soczystym stylem wplesć do tego celne pointy i smaczki, które aż prosić się będą o cytowanie. Nie przesadzać z treścią, skupiając się na konkretnych przełomowych zdarzeniach, ktore na zawsze zmieniły świat. Przepis gotowy.

Ludzie odbijają się od książek historycznych, bo w większości nie chcą czytać o datach, statutach i herbach. Dużo lepiej opowiedzieć im jakimi fortelami Albuquerque robił w konia szejków tak, by ci sądzili że ma kilkukrotnie więcej ludzi, a każdego z nich na dodatek paradującego w kuloodpornej zbroi. Jak zaczaił się armadą na jakieś wysepce z zamiarem zasadzki.. co z tego wyszło i co w odpowiedzi na jego zuchwałość postanowił w Kairze wściekły sułtan.
Takie historie czyta się z wypiekami na twarzy i dlatego "Zdobywców" polecam nawet (czy może przede wszystkim) laikom.

Oto, jak powinno się pisać o historii - błyskotliwie, barwnie i w punkt. Zaaranżować egzotyczne, przewijające się jak w kalejdoskopie i pachnące przyprawami kadry, pędzącą cwałem opowieść i nagłe zwroty akcji. Soczystym stylem wplesć do tego celne pointy i smaczki, które aż prosić się będą o cytowanie. Nie przesadzać z treścią, skupiając się na konkretnych przełomowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo nieoczywista lektura. Zaznaczam, że mogę być nieobiektywny, bo temat wspinaczki górskiej mógłbym jeść łyżkami. Tym nie mniej... połowę pierwszego aktu wysłałbym do niszczarki nawet gdybym to ja je spłodził - jest nudno, grafomańsko i ciągnie Orzeszkową. Na szczęście potem autor wpada w bez porównania lepszy rytm, aczkowiek podczas obiektywnie ciekawej lektury co jakiś czas zdarzać się będą tanie patenty, przez które ma się ochotę cisnąć tą cegłą przez pół pokoju i do niej nie wracać. Dlatego, pomimo niezłego zakończenia, ocena taka a nie inna. Myślę, że i to rwane tempo pokazać miało charakter wspinaczki, czemu jednak dowodzić go kosztem czytelników? W gruncie rzeczy Abominacja to jednak istotna lektura. Zostawia czytelnika z własnymi przemyśleniami i choćby dlatego warto ją przeczytać, warto ją przeżyć.

Bardzo nieoczywista lektura. Zaznaczam, że mogę być nieobiektywny, bo temat wspinaczki górskiej mógłbym jeść łyżkami. Tym nie mniej... połowę pierwszego aktu wysłałbym do niszczarki nawet gdybym to ja je spłodził - jest nudno, grafomańsko i ciągnie Orzeszkową. Na szczęście potem autor wpada w bez porównania lepszy rytm, aczkowiek podczas obiektywnie ciekawej lektury co...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Danny.Devine

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
47
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
13
razy
W sumie
wystawione
47
ocen ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
329
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]