-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać362
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2021-07-15
Życie sportowca to dosłownie krew, pot i łzy. Mordercze treningi, tytaniczny wysiłek, trudne relacje z trenerami, nieuniknione porażki, ostra rywalizacja między zawodnikami, no i koszty sławy, na przykład hejt.
I ból, kiedy padnie kolano lub sprężynująca tyczka zmiażdży ci twarz.
"Medal będzie mój" to rozmowy Jacka Kurowskiego z polskimi lekkoatletami, którzy za kilka dni rozpoczną walkę o medale na Igrzyskach w Tokio, olimpiadzie przesuniętej o rok z powodu pandemii.
Joanna Fiodorow, młocistka, biegaczki, Ewa Swoboda i Anna Kiełbasińska, skoczkowie o tyczce, Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek oraz kulomiot, Michał Haratyk opowiadają Kurowskiemu o swojej drodze na szczyt, drodze okupionej wielkimi wyrzeczeniami i bolesnymi często doświadczeniami osobistymi.
Poznajemy ludzi, którzy muszą być twardzi i silni, podnosić się po każdej porażce, ludzi z krwi i kości, innych niż ich medialny wizerunek. Widzimy kulisy wielkiego sportu, konflikty pomiędzy zawodnikami, starcia z trenerami, skomplikowane relacje rodzinne mistrzów, którzy spędzają poza domem niemal cały rok.
W tle oczywiście pandemia i przesunięcie Igrzysk, czyli jak powiedziała jedna z bohaterek: "miało być zajebiście, a wyszło jak zawsze".
Książka do przeczytania nie tylko dla kibiców.
Życie sportowca to dosłownie krew, pot i łzy. Mordercze treningi, tytaniczny wysiłek, trudne relacje z trenerami, nieuniknione porażki, ostra rywalizacja między zawodnikami, no i koszty sławy, na przykład hejt.
I ból, kiedy padnie kolano lub sprężynująca tyczka zmiażdży ci twarz.
"Medal będzie mój" to rozmowy Jacka Kurowskiego z polskimi lekkoatletami, którzy za kilka dni...
Było cymbalistów wielu, ale tylko nieliczni umieją grać tak jak Szczepan Twardoch. Język giętki powiedział wszystko, exegi monumentum, ja nieśmiertelność tworzę, jednym słowem po lekturze "Królestwa" klasyczne cytaty o wartości sztuki same powyłaziły z grobów ukrytych gdzieś w moim hipokampie.
"Królestwo" dysponuje siłą, którą mogę porównać do dwóch dzieł, a każde z innej stylistycznej parafii:
Pierwsze to oczywiście "Zdążyć przed Panem Bogiem", najbardziej znane świadectwo o warszawskim getcie. Drugie to "Bękarty wojny" Tarantina, fenomenalna postmodernistyczna opowieść o zemście Żydów na hitlerowcach.
Powieść Twardocha jest ciekawa narracyjnie i fabularnie. Mówi o przemocy i złu, ale nimi nie epatuje. Jest również swoistą wariacją Kartezjuszowego "cogito ergo sum", historią o ulotności i zmienności tego, co nazywamy życiem.
Dwoje narratorów (kto czytał wcześniejszego "Króla", zna bohaterów) prowadzi nas przez piekło lat wojennych: najpierw mieszkasz w Polsce, ale pomiędzy tobą a Polakami zawsze jest otchłań. Jednak niby jesteś człowiekiem przynajmniej, ale za chwilę już nie jesteś i dawne życie, pieniądze, władza przestają mieć znaczenie, dawnego ciebie nie ma. Odkrywasz, że poza udręką rzeczywistości nie ma żadnego ukrytego porządku, żadnego ładu, który nas ochroni, jeśli będziemy postrzegać zasad: na przykład modlić się, nie jeść mięsa czy pomagać bliźnim. Giną i dobrzy, i źli, strzelają dobrzy i źli. Nie ma też tak naprawdę żadnych podziałów, te istnieją tylko w naszych głowach. "Polacy i Żydzi istnieją nie bardziej niż Czerwony Kapturek albo Bóg ".
A więc co jest? Przypadek i chaos.
Polecam 💪.
Było cymbalistów wielu, ale tylko nieliczni umieją grać tak jak Szczepan Twardoch. Język giętki powiedział wszystko, exegi monumentum, ja nieśmiertelność tworzę, jednym słowem po lekturze "Królestwa" klasyczne cytaty o wartości sztuki same powyłaziły z grobów ukrytych gdzieś w moim hipokampie.
więcej Pokaż mimo to"Królestwo" dysponuje siłą, którą mogę porównać do dwóch dzieł, a każde z innej...