rozwiń zwiń

Early edition

Monika Adamczyk Monika Adamczyk
16.06.2015
Okładka książki Temat na pierwszą stronę Umberto Eco
Średnia ocen:
6,2 / 10
980 ocen
Czytelnicy: 1741 Opinie: 127

Po najnowszej powieści Umberto Eco zwyczajny czytelnik mógłby spodziewać się sporego tomiszcza, najpewniej w średniowiecznej aurze. Idąc tropem „Cmentarza w Pradze”, „Tajemniczego płomienia królowej Loany” czy innych jego powieści na czele z „Imieniem Róży”, strzał w tematykę i objętość najnowszego dzieła, nie powinien być aż tak chybiony. A jednak „Temat na pierwszą stronę” to „skromna”, stuosiemdziesięciostronicowa książeczka, gdzie przenosimy się, co prawda wstecz, choć zaledwie o niecałe ćwierć wieku.

Najnowsza powieść Eco jest nie tylko pod względem objętości i bardziej współczesnej tematyki inna – co nie oznacza, że jakikolwiek czytelnik będzie „Tematem…” rozczarowany. Autor przenosi nas do roku 1992, kiedy tabloidy dopiero raczkowały, a redaktorzy wyuczali się przyjętych dziś metod pracy w nowoczesnej gazecie. Głównym bohaterem jest redaktor Colonna, który od pierwszych stron wprowadza nas w aurę precyzyjnie skrojonej intrygi. Niejaki pan Simei składa mu intratną propozycję wzięcia udział w niecodziennym projekcie zleconym przez bogatego prezesa Vimercate. Chodzi o stworzenie zapowiedzi nowego dziennika. Dwanaście numerów zerowych… powiedzmy 0/1, 0/2 i tak dalej… wydrukowanych w niewielkiej liczbie zastrzeżonych egzemplarzy. Gazeta o nazwie „Jutro” ma być kreacją prawdopodobnych zdarzeń. Redaktorzy muszą patrzeć w przyszłość. Tworząc numery zerowe gazety (taki tytuł w oryginale nosi nowa powieść Eco – „Numero Zero”), piszą teksty na podobnej zasadzie, jak przewiduje się pogodę. …bo numer zerowy może mieć dowolną datę i może z powodzeniem stanowić przykład tego, czym byłabym gazeta kilka miesięcy wcześniej, powiedzmy wtedy, kiedy zdetonowano ową bombę. Wiemy już, co się stało potem, ale piszemy tak, jakby czytelnik jeszcze o tym nie wiedział. Wszystkie nasze niedyskrecje nabierają przeto posmaku czegoś nowego, niespodziewanego, powiedziałbym wręcz: proroczego. Mi automatycznie przychodzi na myśl dawny serial telewizyjny, w którym bohater otrzymywał codziennie gazetę z następnego dnia („Zdarzyło się jutro”).

Pomimo że w „Temacie na pierwszą stronę” roi się od wielu intertekstualnych odnośników, a uważny czytelnik z powodzeniem może odnaleźć drugie dno książki i analizować dzieło na wielu poziomach, sam styl jest bardzo swobodny, co sprawi, że zadowoli również i tych niewymagających czytelników. To prawdopodobnie najlżejsza i najweselsza książka Eco. Luźnym stylem i redaktorskimi, absurdalnymi wręcz żartami przypomina powieści Eduardo Mendozy. Dowcipy są zarówno słowne, sytuacyjne, jak i bazujące na zestawieniu nastrojów z 1992 roku z aktualnym stanem rzeczy. Na przykład stanowisko, że telefony komórkowe się nie przydadzą, bo nigdy nikt nie będzie miał potrzeby używania telefonu gdzie indziej, niż powszechnie dostępnych stacjonarnych.

Sama intryga ze swej absurdalności ma również nieco wspólnego z przygodami barcelońskiego damskiego fryzjera. Bohater jest wciągany w kolejne sekrety. Od samego początku powieści widzimy, jak popada w pewną paranoję. W powieści nie brakuje redaktorskiego humoru, smaczków w sposobach tworzenia nowoczesnej gazety, a nawet miłostki do współpracownicy, Mai. Jednak na plan pierwszy wysuwa się tajemnicze śledztwo redaktora Braggadocio. Tematem jest spiskowa teoria dotycząca śmierci, lub domniemanej ucieczki Benito Mussoliniego. I w tym miejscu zauważamy, że to jednak typowo ecowska książka. Autor, jak zwykle, dobrze się przygotował, zgłębił temat dotyczących wszystkich spisków o Duce. Teorie o jego zabitym sobowtórze, o ucieczce, ukrywaniu się gdzieś w Watykanie, to niewątpliwie teorie dorównujące sensacją tematom takim jak choćby wzięci wcześniej przez Eco pod lupę Templariusze. Tym razem jednak temat jest nowoczesny, traktowany na luzie, niczym tabloidalna sensacja. Fascynującym jest to, że w tak niewielkiej książeczce, z pozoru zupełnie zwyczajnej, Eco umie zawrzeć zarówno świetne przygotowanie do roi obecnego redaktora, jak i nastrój 1992 roku. W zgrabny sposób dokłada kolejne wyśledzone rewelacje o tajemnicy Duce, z niesłychanym merytorycznym przygotowaniem oraz swobodą i lekkością wyćwiczonego pióra. To naprawdę świetna książka Eco, przystępna dla każdego (co nie zawsze można przyznać przy powieściach Włocha). Zabawna, redaktorsko nostalgiczna, krótka, dobrze napisana, ale również możliwa do interpretowania na wiele sposobów i w wielu wymiarach. Wszystko, po czym, moim zdaniem, można poznać genialnego pisarza.

Monika Samitowska-Adamczyk

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja