Wypada zacząć tę recenzję od kilku ważkich pytań, na które ciężko dać odpowiedź. Czy można obiektywnie zrecenzować kolejną książkę Remigiusza Mroza o Joannie Chyłce? Jawi się to prawdziwie karkołomnym zadaniem. Remigiusz Mróz podzielił bowiem czytelników na dwa obozy. Jedni go uwielbiają, stoją w gigantycznych kolejkach po autograf, inni wręcz przeciwnie – zarzucają mu, że pisze za dużo, a ilość niekoniecznie idzie w parze z jakością.

Do jakiej grupy zalicza się piszący te słowa? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Na swoich półkach mam kilkanaście powieści Mroza, nie tylko serię o słynnej prawniczce. Lubię jego książki, oczekując od nich po prostu rozrywki. Co się tyczy zaś Joanny Chyłki, to bardzo polubiłem tę serię. Ostatnio jesteśmy jednak, jakby to ująć, w małej separacji.

Tym bardziej byłem ciekaw trzynastego już tomu przygód o słynnej prawniczce pod tytułem „Afekt”. Ukazał się on – jak wszystkie przednie części – nakładem wydawnictwa Czwarta Strona. Okładka wyraźnie nawiązuje do całego cyklu. Biorąc książkę do ręki, zadawałem sobie pytania: co słychać u Joanny i Zordona? Jak wygląda ich życie zawodowe i prywatne? W jakim aktualnie miejscu kariery się znajdują? Czy ich relacja wkroczyła na kolejny poziom?

Lektura „Afektu” przyniosła mi odpowiedzi na wszystkie te pytania. Już po pierwszej stronie czułem się tak, jakbym z prawniczym duetem nigdy się nie rozstał. Chyłka i Zordon pracują w nowej kancelarii. Pewnego dnia zgłasza się do niej pewien mężczyzna, oskarżony o pedofilię. Żąda, aby to właśnie Joanna podjęła się jego obrony. W prawniczce wywołuje to prawdziwy wstręt. Powracają demony z przeszłości. Przewrotny los sprawia jednak, że prawniczka musi złamać obietnicę złożoną samej sobie i wziąć tę sprawę.

Wszystko komplikuje fakt, że oskarżony jest szefem sztabu wyborczego jednego z kandydatów na prezydenta Polski i jego bratem. Prawniczy duet rozumie, że od wyniku procesu może zależeć polityczna przyszłość całego kraju. Szybko okazuje się – do czego przyzwyczaił już swoich czytelników Remigiusz Mróz – że cała prawa ma nie tyle drugie, co nawet trzecie dno.

Czytelnik ze zdumieniem odkryje, że w „Afekcie” powracają osoby, których byśmy się naprawdę nie spodziewali. Autor raz po raz wprawia czytelnika w prawdziwe osłupienie, jednak znając poprzednie książki Mroza, zdziwiłbym się, gdyby było inaczej.

Czy Joanna Chyłka wygra swoją najtrudniejszą sprawę w karierze? Jak układa się jej życie osobiste i relacje z Zordonem? Czy wreszcie uporządkowali swoje życie osobiste? Zakończenie tomu mocno niepokoi i sprawia, że fani prawniczego duetu z niecierpliwością będą czekać na kolejną odsłonę ich przygód.

Mam jednak kilk zastrzeżeń do tego tytułu, nie tylko dość mocno zarysowane destrukcyjne zachowania głównych bohaterów, ale także fabuła powieści mogłaby być nieco bardziej dopracowana. W pewnym momencie wydawało mi się, że sprawa sądowa to tylko tło dla osobistych perypetii prawników. Autor wprowadza wątek polityczny, którego finalnie nie rozwija, pozostawiając go niejako w zawieszeniu.

„Afekt” to książka, po którą bez wątpienia sięgną miłośnicy Joanny Chyłki i Zordona. Mnie jednak nieco rozczarowała. Być może wykazuję się zbytnią naiwnością, czekając, aż prawniczka nieco zmieni swoje zachowanie? Jednak z szacunku dla swoich fanów, Remigiusz Mróz powinien nieco bardziej popracować nad fabułą i spójnością kolejnej części.

Wojciech Sobański