Tłumacz idzie na wojnę

lapsus lapsus
24.10.2012
Okładka książki Fu wojny Krzysztof Bartnicki
Średnia ocen:
6,3 / 10
3 ocen
Czytelnicy: 14 Opinie: 0

Także tekst może okazać się wrogiem. Już wcześniej, w swoim „Prospekcie emisyjnym”, wydanym przez wydawnictwo Ha!art, Krzysztof Bartnicki demaskował „obcość” polszczyzny jako wrogą wobec odbiorcy. Czymże są upakowane w walizy słowa Joyce'a przy całkiem realnym zagrożeniu prawniczo-korporacyjnej nowomowy. W „Prospekcie emisyjnym” został ujawniony zdrajca, czający się w mowie rodzimej, która obrosła chaszczami zdziczałej polszczyzny zawartej w bibliotekach pism o charakterze użytkowym – przepisów, regulacji, regulaminów, katalogów. Potrzeba tłumacza staje się dziś równie nieodzowna jak możliwość korzystania z opieki zdrowotnej. „Fu wojny”, czyli „kontynuacja wojny innymi środkami” według opracowania Krzysztofa Bartnickiego, ukazuje strategię tłumacza wobec najbardziej ekstremalnego lingwistyczno-literackiego eksperymentu w dziejach.

„Finnegans Wake” Joyce'a było wyzwaniem wręcz niemożliwym do zrealizowania. Spolszczenie dzieła, które świadomie odbiegało od wzorców języka angielskiego i czerpało nie tylko z lingwistycznej różnorodności, ale także eksperymentowało z pojęciem znaku, stawiało przed tłumaczem zupełnie inne wyzwania niż tradycyjna literatura. Po ukazaniu się polskiej wersji dzieła wielu podważało sensowność wysiłku włożonego przez Krzysztofa Bartnickiego. Padały głosy, że lektura „Finnegans Wake” jest zabawą dla wybranych i przybliżanie jej tak zwanemu „przeciętnemu” czytelnikowi nie ma sensu. Niemniej, mimo wielu krytycznych głosów, niemożliwe stało się ciałem i „Finneganów tren” jako dziesiąty na świecie przekład nieprzekładalnego dzieła Joyce'a przyszedł na świat.

Podziwiam Krzysztofa Bartnickiego za butę, ale i za skromność. Że się podjął tego heroicznego wyczynu, ale też podchodził z szacunkiem do osiągnięć rodzimej „joyco(dżojso)logii”. Sam tłumacz twierdził w licznych wywiadach, że w trakcie pracy nad tekstem, podczas tego jedynego w swoim rodzaju „Translate in Progress”, udało mu się doszczętnie znielubić „Finnegan Wake”. Stąd nie dziwi, że taktyka, którą przyjął tłumacz jest strategią prowadzenia wojny, która dzieje się w głowie podczas procesu tłumaczenia. Aby opisać swoje doświadczenia z tekstem Joyce'a Bartnicki wykorzystał starożytne teksty chińskie, których tematem jest przekład. Trzeba to brać na wiarę, chyba że ktoś jest znawcą rozpraw sinologicznych z dawnych wieków. Cóż – o ile dobrze pamiętam, Bartnicki utrzymywał, że „Prospekt emisyjny” jest napisany językiem wilamowickim. Prawdopodobnie autor oparł się w dużej mierze na klasycznym tekście chińskim z VI wieku p.n.e. pt. „Sztuka wojny”, autorstwa Sun Tzu.

Ile w tym kreacji, ile autentycznych źródeł nie mam pojęcia, ani czasu, by to zgłębiać Wyjaśnienie opisu „Fu wojny” ze strony wydawnictwa Ha!art, że jest to „kontynuacja wojny innymi środkami”, wymagałoby co najmniej przyzwoitej rozprawy, nie tych kilkuset słów. Jedno jest pewne – lektura „Fu wojny” nie jest lekturą lekką i przyjemną. Jest to lektura, podobnie jak FW, wręcz niemożliwa, bo odnosi się do hermetycznego zapisu pracy tłumacza, która jest ukazana jako strategia intelektualna. To co „czytelne” zawarte jest w przypisach, gdzie podane są przykłady tłumaczenia poszczególnych fragmentów „Finneganów trenu” - zresztą owe przypisy stanowią przynajmniej połowę zawartości książki. Jak widać Krzysztof Bartnicki stał się specjalistą od dzieł niemożliwych. Czytelnikowi pozostaje jedynie, albo aż, perwersyjna przyjemność z dziubania kawałków „Fu wojny”, które mimo wszystko zbliżają do dzieła Joyce'a bardziej niż tomy przypisów, o których wspominał Lem, że bez nich „czytanie” „Finnegans Wake” jest zajęciem pozbawionym sensu.

Sławomir Domański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja